Listy od czytelników nr 31/2017

Listy od czytelników nr 31/2017

Wymazywanie osiągnięć PRL „Zgodnie z sondażami spora część społeczeństwa nadal dobrze ocenia okres Polski Ludowej”, zauważa prof. Mirosław Karwat (PRZEGLĄD nr 8). Natomiast reszta nigdy się nie dowie, że to za „komuny” wnieśliśmy najwięcej do światowego dziedzictwa – polską szkołę filmową, polską szkołę plakatu, polski jazz. Że to właśnie wtedy polski sport święcił triumfy, że zasłynęli polscy himalaiści, jak Wanda Rutkiewicz i Jerzy Kukuczka, czy żeglarze, jak Krystyna Chojnowska-Liskiewicz. Było to możliwe dzięki temu, że państwo otoczyło mecenatem te i wiele innych dziedzin życia. Przyczynił się do tego „zacofany, komunistyczny przemysł”, który miliony Polaków przeprowadził do miast, zapewniając im dostęp do edukacji, kultury, opieki zdrowotnej. Od zera stworzono motoryzację, elektronikę, stocznie, hutnictwo miedzi, energetykę, petrochemię. Tego wszystkiego nie wiedzą ludzie poniżej trzydziestki, a postsolidarnościowe elity albo przedstawiają im to w lekceważącej formie, albo dbają o to, żeby w ogóle się nie dowiedzieli. Dlaczego tak im zależy na wymazaniu tych osiągnięć z polskiej historii? Dlatego, żeby nikt nie zaczął się dopytywać, kto i kiedy to wszystko zaprzepaścił. PiS inspiruje teraz młodych do pogardzania dorobkiem „sierot po komunie”. I to skutecznie, bo „sieroty” zostały tak zastraszone i otumanione, że plują na własne życiorysy. Radosław Czy harcerstwo ma jeszcze przyszłość? Liczebność organizacji harcerskich w Polsce (a jest ich kilka) mówi sama za siebie. Skupiają one nie tylko dzieci i młodzież, ale też tysiące wolontariuszy, którzy poświęcają ogromną ilość pracy i energii, aby te dzieciaki wychowywać zgodnie z misją organizacji. Jako komendantka hufca ZHP wiem, ile czasu poświęcam na tę działalność i ile dają go młodzieży pozostali wychowawcy. To nie tylko poprowadzenie zbiórki raz w tygodniu, to także jej przygotowanie, które trwa dużo dłużej niż ona sama, to zaplanowanie pracy na cały rok, zorganizowanie zimowisk, obozów, biwaków, rajdów i wielu innych imprez na szczeblu hufcowym, chorągwianym (wojewódzkim) i centralnym. To kursy, szkolenia, samodoskonalenie, za które każdy wolontariusz płaci z własnej kieszeni. A skoro wychowawcom wolontariuszom się chce, ma to sens, a harcerstwo jako idea i działanie organizacji harcerskich ma przyszłość. Iza Lach • Moim zdaniem harcerstwo nie tyle „może być atrakcyjne”, ile jest atrakcyjne. Inaczej do organizacji harcerskich nie należałoby aż tyle dzieci i młodzieży, a tak wiele młodzieży oraz osób dorosłych nie byłoby w nich wolontariuszami. Antonina Mielcarek Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 31/2017

Kategorie: Od czytelników