Kto im zabraniał mądrze głosować W 35. numerze PRZEGLĄDU przewija się w felietonach temat głosowania opozycji (w tym większości klubu lewicy) razem z PiS za podniesieniem uposażenia m.in. parlamentarzystom, czyli sobie. Dodam jedno spostrzeżenie: po tej „akcji” w TVN 24 w programie „Ława polityków” jednym z gości był prof. Maciej Gdula. Pytany tłumaczył pokrętnie, dlaczego ta ustawa jest tak potrzebna. Ale najlepsze padło na koniec jego wypowiedzi, bo stwierdził, że gdyby mógł, głosowałby przeciw. Czy ktoś mu w takim razie tego zabronił?! Piotr Robecki Pożegnania Zgadzam się w 100% z oceną lewicy pod „światłym” przywództwem Włodzimierza Czarzastego. Już po jego pierwszych występach i epatowaniu w mediach „mendami, gnidami, debilami”, chyba dla wzmocnienia siły argumentów, miałam złe przeczucia. Najbardziej żałosne, nie wspominając o karygodnym głosowaniu 12 posłów lewicy za udziałem dzieci w polowaniu, było jego zachowanie po poparciu ustawy o podwyżkach. Nie stać go było na wzięcie na klatę odpowiedzialności, zasłonił się trzema kobietami. Wstyd! Jeżeli nic się nie zmieni, pobyt lewicy w Sejmie skończy się na jednej kadencji. Maria Leeg Ani spokojna, ani wesoła Polska wieś dzięki Unii Europejskiej ma się bardzo dobrze, ale środki te są źle wykorzystywane, brakuje inwestycji w przyszłość. Problemem jest ogromne rozdrobnienie, ponad milion osób zarejestrowanych w KRUS żyje głównie z różnorodnych dopłat, a ich gospodarstwa zajmują mniej niż hektar. Polska wieś przestała de facto produkować żywność – tym, co przynosi realne dochody, jest przemysł rolno-spożywczy. Kończy się też ziemia państwowa, dzierżawiona bez ładu i składu, z dotychczasowymi dzierżawcami ministerstwo unika spotkań. Nie ma planów dotyczących chociażby zmian funkcjonowania oraz tworzenia nowych spółdzielni, tak żeby mniejsi rolnicy mogli tworzyć solidne kooperatywy. Zresztą większość osób nie jest tym zainteresowana. Wielopokoleniowa rodzina w jednym domu na wsi ma dużo ulg i dopłat, a jednocześnie może uzupełniać przychody i zapasy żywności minimalnym kosztem. To, co ma być wsparciem polskiej wsi, jest dla niej zagrożeniem. Zamiast wyciągać rękę do tych ludzi, robi się wokół nich skansen. Kamil Jäger Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint