Eksperci alarmują, rząd rżnie głupa Restrykcje bez umocowania w prawie, czyli bez możliwości ich egzekwowania, zupełny ich brak lub ogłaszanie jakichś dziwacznych pomysłów typu wesele do 100 osób – to nie błędy, to zaniechania. Tym bardziej że zaszczepieni Polacy uważają, że nic im nie grozi, że nie mogą być pasem transmisyjnym wirusa, że nie dotyczą ich żadne restrykcje. Dopóki w polskich mediach nie pojawi się prawda, dopóty pandemia będzie się tu miała dobrze. Małgorzata Markiewicz Gambit Jaruzelskiego Pamiętam taki dowcip polityczny z czasów „karnawału Solidarności”: Jak się to skończy? Wariant optymistyczny: wejdą „ruscy”, wszystkich zamkną i wywiozą na Sybir. Wariant pesymistyczny: nie wywiozą, tylko popędzą na piechotę. Przy takich nastrojach, a także coraz większych uciążliwościach życia codziennego, trudno się dziwić, że opór społeczny po wprowadzeniu stanu wojennego był tak słaby, a po 1989 r. w kolejnych sondażach mniej więcej połowa respondentów oceniała jego wprowadzenie jako celowe. O tym, że cały świat, choć mówił co innego, odetchnął z ulgą, że przez jakąś peryferyjną Polskę nie wybuchnie III wojna światowa, wspominać nawet nie warto. Krzysztof Guderski Dlaczego PiS wciąż wymyśla kolejnych wrogów i kolejne krucjaty? Odpowiedź jest prosta. Ponieważ to prawica! Ona nie może funkcjonować bez wojny, krucjat. Wrogów ma wymyślonych i prawdziwych. Zasada „dziel i rządź” to jej motto. A wrogowie właściwie ci sami. Marksizm, leninizm, komunizm, socjalizm, socjaldemokracja, anarchizm, ogółem lewica. Humanizm, tolerancja, walka z rasizmem, antykapitalizm, antyfaszyzm. Prawa człowieka, dziecka, kobiet. Gender, feminizm, aborcja, antykoncepcja. Mniejszości narodowe, etniczne, seksualne. Osoby z niepełnosprawnościami. Związki zawodowe. Nauczyciele, naukowcy itd. To są wrogowie według prawicy. A co do krucjat – też nic odkrywczego. „Tradycyjne wartości”, supremacja rasy białej, obrona wiary chrześcijańskiej, „ostatni bastion chrześcijańskiego świata i ostatnia twierdza Europy”, strach przed innymi ludźmi, przed zmianami. I na koniec: dlaczego u nas to przechodzi? Bo Polacy nie potrafią oddzielić wiary od instytucji, która się na nią powołuje (Kościół katolicki). Dlatego prawica czuje się niezagrożona, nietykalna, święta. I w Polsce, jak nie było zmian, tak ich nie ma. Dusimy się w prawicowym sosie! Jarosław Kutyła Tworzy się sztuczne problemy i udaje, że się je rozwiązuje, tylko po to, żeby odwrócić uwagę od problemów realnych. A te się mnożą. Przemek Saktura Bo populizm musi ciągle się radykalizować, jeśli chce utrzymać się przy władzy. Do tego zarządzanie przez zamieszanie świetnie się sprawdza w czasach przebodźcowania informacyjnego. Sanchez Samjazz Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint