Bez uczonych z Kresów powojenny rozwój naukowy Ziem Odzyskanych byłby niemożliwy Nie tylko uniwersytet i politechnika Szybkie powstanie we Wrocławiu silnego ośrodka medycznego było możliwe dzięki przybyłym w maju 1945 r. lwowskim lekarzom, wśród których znaleźli się: Roman Dzioba, Tadeusz Nowakowski, Tadeusz Owiński i Stanisław Szpilczyński. Samodzielna Akademia Lekarska powstała w 1949 r., a jej pierwszym rektorem został lwowski profesor Zygmunt Albert. W listopadzie 1951 r. rozpoczęła działalność wrocławska Wyższa Szkoła Rolnicza. Jej trzon stanowili uczeni związani przed wojną ze Lwowem i Dublanami. Pierwszym dziekanem Wydziału Medycyny Weterynaryjnej, w kadrze którego znaleźli się niemal wyłącznie lwowiacy, został prof. Zygmunt Markowski – dawny rektor lwowskiej Akademii Medycyny Weterynaryjnej, a dziekanem Wydziału Rolniczego prof. Tadeusz Konopiński, przed wojną również związany ze Lwowem. W 1949 r. zorganizowano we Wrocławiu Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych (od 1996 r. Akademię Sztuk Pięknych). Podjął się tego pochodzący ze Lwowa, ale wykształcony w Krakowie prof. Eugeniusz Geppert. Lwowscy naukowcy, m.in. profesorowie Andrzej Klisiecki, Kazimierz Czyżewski, Tadeusz Nowakowski, Zbigniew Nowakowski i Zbigniew Skrocki, tworzyli też po wojnie od podstaw wrocławską Wyższą Szkołę Wychowania Fizycznego, przekształconą w 1972 r. w Akademię Wychowania Fizycznego. Tak samo było z otwartą w grudniu 1948 r. Wyższą Szkołą Muzyczną (obecnie Akademia Muzyczna im. Karola Lipińskiego), którą budował od podstaw ks. dr Hieronim Feicht, związany przed wojną z uczelniami we Lwowie i w Warszawie. Dzisiejszy Uniwersytet Ekonomiczny wyrósł na bazie Wyższej Szkoły Handlowej utworzonej we Wrocławiu z inicjatywy dwóch lwowskich profesorów: Wincentego Stysia i Kamila Stefki. Inauguracja odbyła się 3 lutego 1947 r., a kadrę tej uczelni stanowili głównie dawni pracownicy Uniwersytetu Jana Kazimierza i Akademii Handlu Zagranicznego we Lwowie oraz Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. „Przyjechałem z matką i babką, matką ojca, w wagonie towarowym w 1946 r. Podróż ze Lwowa trwała tydzień. Mieliśmy szczęście, bo wielu członków naszej rodziny dotarło tu z kilkuletnim opóźnieniem – przez Syberię i Kazachstan. Mój ojciec na przykład nigdy do nas nie dołączył. Z Niemcami z Wrocławia było trochę inaczej. Przenieśli się z niemieckiego Wrocławia do innego miasta w Niemczech. Było im łatwiej. Dlatego te przesiedlenia są nieporównywalne”, wspominał Jan Gwalbert Ziembicki1. „Pan z Wrocławia? Bo ja też ze Lwowa”. Takie powiedzenie można było usłyszeć w powojennym Wrocławiu. Lwowiacy i Kresowiacy wnieśli znaczący wkład w odbudowę i przywrócenie Polsce tego miasta. Przede wszystkim stanowili oni ogromną większość jego elity intelektualnej i kulturalnej. Gdyby nie inteligencja, która przyniosła ze sobą etos lwowskiego ośrodka akademicko-kulturalnego, Wrocław nie wyglądałby tak jak dziś. Chociaż „na początku był tylko Breslau – obce miasto – napisała z kolei Ewa Malec2. – Obce mury, obce napisy, obca mowa domami. Moja mama płakała, chodząc jego ulicami. I choć słowa Adama Zagajewskiego »…miasto Gorsze. Mniejsze. Niepozorne« dotyczą konkretnie odczuć lwowiaków w Gliwicach, odnoszą się one również do Wrocławia i chyba każdego innego miasta na ziemiach zachodnich, gdzie przyszło żyć lwowiakom. Był więc Wrocław miastem obcym, przecież jednak nie pustym znaczeniowo”. Polski Wrocław Powojenny los Lwowa nie zdecydował się od razu. Za pozostawieniem tego miasta przy Polsce opowiadali się początkowo Brytyjczycy, postulowali to w rozmowach ze Stalinem w październiku 1944 r. Stanisław Mikołajczyk, Stanisław Grabski i Tadeusz Romer, a także niektórzy sprzymierzeni z PPR socjaliści, tacy jak Oskar Lange i Bolesław Drobner. Pozorując rozmowy z Polakami na ten temat, Stalin przystąpił jednak do tworzenia faktów dokonanych, czyli wielkiej akcji zmiany stosunków narodowościowych we Lwowie, który 27 lipca 1944 r. ponownie znalazł się pod administracją ZSRR. Ostateczne fiasko prób ratowania Lwowa jako miasta polskiego nastąpiło na konferencji jałtańskiej w lutym 1945 r. Stanisławowi Grabskiemu, który w imieniu rządu w Warszawie ustalał warunki ewakuacji ludności polskiej, udało się jedynie wynegocjować zgodę na przeniesienie polskich instytucji oświatowych oraz niewielkiej części polskiej spuścizny kulturalnej w postaci niepełnych zbiorów Zakładu Narodowego im. Ossolińskich. Umowa między Polską a ZSRR przewidywała, że uczeni polscy mogli zabrać swój warsztat pracy, czyli prywatne książki i aparaturę, lecz z powodu trudności transportowych i niechęci urzędników radzieckich było to bardzo trudne. Natomiast wywóz zbiorów uniwersyteckich i zasobów
Tagi:
Adolf Hitler, Akademia Muzyczna im. Karola Lipińskiego, Andrzej Klisiecki, antysemityzm, architekci, Edward Geisler, Edward Zubik, Gdańsk, Gliwice, Hieronim Feicht, historia, historia Europy, historia lewicy, historia Polski, historia PRL, Holocaust, II Rzeczpospolita, II Wojna Światowa, III Rzesza, Kamil Stefka, Kazimierz Czyżewski, komunizm, konflikty zbrojne, Kraków, kultura, kultura polska, Lewica, literatura, literatura piękna, ludobójstwo, Lwów, medycyna, nacjonalizm, nauka polska, nazizm, Niemcy, niemiecki nacjonalizm, NSDAP, obyczaje, okupacja niemiecka, pisarze polscy, planowanie przestrzenne, polityka przestrzenna, polskie miasta, polskie rodziny pisarze, powieści architektura, PPR, PPS, PRL, PZPR, rasizm, relacje polsko - ukraińskie, relacje polsko-niemieckie, Roman Dzioba, socjalizm, społeczeństwo, Stanisław Grabski, Stanisław Kulczyński, Stanisław Mikołajczyk, Stanisław Szpilczyński, szowinizm, Tadeusz Konopiński, Tadeusz Nowakowski, Tadeusz Owiński, Tadeusz Romer, Ukraina, urbanistyka, Wilno, Wincenty Styś, Wrocław, XX wiek, Zbigniew Nowakowski, Zbigniew Skrocki, zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne, ziemie odzyskane, Zygmunt Albert, Zygmunt Markowski