Ach, ten Skrzypek. Narzucony przez PiS prezes Narodowego Banku Polskiego ma być strażnikiem naszych pieniędzy. Ma być. Ale odkąd z kaprysu byłego szefa, Lecha Kaczyńskiego, został rzucony na bank, robi wiele, by Polacy z lękiem nadsłuchiwali, co znowu wymyśli nasz PiS-owski Dyzma. Z Nikodemem łączy go z pewnością niezbyt rygorystyczne podejście do wykształcenia. Okazuje się bowiem, że wbrew temu, co widnieje na stronach internetowych NBP, Sławomir Skrzypek nie jest „magistrem nauk ekonomicznych SGH”. Nie jest, bo jak ujawnił prof. Marek Rocki, były rektor SGH, Skrzypek jedynie nostryfikował na SGH dyplom MBA jako równoważny z dyplomem studiów drugiego stopnia wydawanym w Polsce. To po pierwsze. A po drugie? W Polsce nie ma tytułu „magistra nauk ekonomicznych”. To ci dopiero numer! Nie ma tytułu, którym posługuje się Skrzypek! A może Skrzypka też nie ma? Może nasza kasa jest w zębach jakiegoś fantoma? Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint