Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej, napisał do premiera. Uznał to za taki wyczyn, że pochwalił się nim w paru gazetach. Nie za darmo. Całokolumnowe ogłoszenie kosztuje w nich według cennika jakieś 200 tys. zł. Na jakąż to ważną dla pracodawców sprawę prezydent Malinowski wydaje taką kasę? Czyżby apelował o korzystne dla borykających się z kryzysem pracodawców zmiany w prawie pracy? A może walczy o ułatwienia podatkowe albo żąda zniesienia barier administracyjnych utrudniających prowadzenie biznesu? Nic z tych rzeczy! Prezydent Malinowski skarży się do premiera na Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który ośmielił się nałożyć na komórkowego potentata PTC Era karę w wysokości 123 mln zł. To musi boleć, ale żeby w tej sprawie angażować całą organizację? Będąc przy piórze, Malinowski donosi też na Urząd Komunikacji Elektronicznej, jakoby – na ile możemy zrozumieć z iście ezopowego stylu listu – swoimi decyzjami zagwarantował on monopolistyczną pozycję jakiemuś podmiotowi (w domyśle: nie Erze), mającemu świadczyć usługę telewizji mobilnej. Prezes PTC też napisał. Do Malinowskiego, sugerując w eleganckiej formie, by dał sobie człowiek spokój z takim poparciem. O co więc chodzi w tej kampanii listowej? Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint
Tagi:
Przegląd