Znad piaskownicy na fora internetowe: gdzie rozmawia się o dzieciach Dawniej młode mamy spotykały się przede wszystkim przy piaskownicach lub w parkach. Kwestii związanych z opieką nad noworodkami uczyły się od mam, starszych sióstr i ciotek. Dziś nie zawsze mają z nimi stały kontakt, a nowe znajomości też jakoś trudniej zawierać. Jest jednak przestrzeń, gdzie nadal niemal niepodzielnie panują kobiety. To wszelkie fora internetowe zakładane przez mamy i dla mam. Punkt pierwszy: zanim zajdziesz Aktywność zaczyna się jeszcze przed zajściem w ciążę. Przyszłe mamy wymieniają się sposobami na poczęcie zdrowego dziecka i z niecierpliwością oczekują dwóch kreseczek na teście. Szczerość i otwartość może być dla osoby pierwszy raz wkraczającej na ten teren nieco zaskakująca: „Powiedzcie, czy może któraś z was zaszła lub zna kogoś, komu się udało zajść w ciążę w czasie brania globulek dopochwowych na drożdżaki?”, pyta jedna z potencjalnych mam. „Wiem, że różnie mówią lekarze, ale ile czekałyście wy po odstawieniu tabletek z zajściem w ciążę?”, pyta kolejna. „Kochamy się czasem codziennie, czasem co drugi dzień – w zależności od czasu i ochoty. Staramy się mniej więcej wcelować w owulację, ale temperatury nie mierzę, tylko obserwuję śluz i patrzę w kalendarz. Pozycja – wedle fantazji, nastroju i upodobania”, zwierza się inna. Czasem zwierzenia są jeszcze intymniejsze i przyszłe mamy omawiają najdrobniejsze szczegóły dotyczące współżycia i wizyt u ginekologa. Wspierają się także wtedy, gdy poczęcie okazuje się nieco trudniejsze, niż się spodziewały. Polecają sobie lekarzy, kliniki leczenia niepłodności, a także sposoby domowe: wyciągi z odpowiednich ziół, które „może nie pomogą, ale nie zaszkodzą na pewno”. Prowadzą przy tym skrupulatną dokumentację: kto we wspólnym leczeniu bierze udział, ile czasu, z jakim skutkiem. Wymieniają się doświadczeniami z leczenia, od diagnostyki po in vitro. Wirtualnie wypłakują swoje żale i cieszą się z sukcesów. Gdy się uda Ciąża. Dla tych, które już od kilku miesięcy na nią czekają i konsultują się z wirtualnymi koleżankami – przejście na wyższy etap. Dla pozostałych pierwsze zetknięcie ze światem wirtualnych doświadczeń. Początek jest prosty: podzielić się radością i czekać na gratulacje. Gorzej, jeśli dziecko jest nieplanowane, a mama zamiast radości wyraża obawy, wątpliwości albo, strach pomyśleć, dopuszcza myśl o aborcji. Kilka osób wyrazi współczucie i ciepło poda parę uniwersalnych rad, ale więcej da wyraz swojemu świętemu oburzeniu. Wówczas kobietę czekają wyzwiska, uświadomienie jej niezwykłego szczęścia („pomyśl o tych, które nie mogą tego doświadczyć”) i całkowite odrzucenie. Język forów nie akceptuje wątpliwości. Z ciąży można się tylko cieszyć. Kiedy wszystko jest „w normie”, czyli dziecko jest chciane i akceptowane, rozpoczynają się rozmowy o kolejnych etapach jego rozwoju. Obowiązują niepisane zasady dotyczące języka, którym posługują się forumowiczki – zarodek to: „fasolka”, „maleństwo”, „dzidzia”. Rozmowa zaczyna się zatem od „kiedy dowiedziałyście się o dzidziusiu?”, „jak powiedziałyście partnerowi/rodzinie/współpracownikom?”. A dalej następuje omawianie wszelkich aspektów oczekiwania i macierzyństwa. I znów – dla wrażliwych otwartość mam może być zaskakująca. „Ja właśnie od wczoraj mam pierwsze mocniejsze mdłości, no i dziś mały pawik poleciał… Mam też trochę powiększone piersi, nic poza tym, co u was?”, pisze internautka o nicku Maggie. „Pryszcze mi wyskakują, czuję się jak nastolatka, no i włosy też się przetłuszczają niemiłosiernie szybko”, komentuje kolejna przyszła mama. W tym czasie powstają też subfora, wątki łączące mamy zgodnie z terminami porodu. Ich tytuły są proste: listopad 2009, luty 2010 itd. Uczestniczki mogą porównywać własne problemy, obawy, dolegliwości i wielkość brzucha z tymi, u których rozwój ciąży jest na podobnym etapie. Gorąco zaczyna się robić tuż przed terminem, kiedy jedna po drugiej przekraczają barierę między oczekiwaniem a posiadaniem dziecka. Zaczynają się kolejne szczegółowe opisy, tym razem porodów, i dokładne pomiary: wzrost, waga, punkty Apgar. A po porodzie cała zabawa trwa: dyskusje o karmieniu, kolkach, ząbkowaniu, zabawach, dolegliwościach dziecka i mamy, wreszcie wychowaniu i zasadach, którymi się kierują poszczególne rodziny. Na razie
Tagi:
Agata Grabau