To nie jest zła wiadomość. Pierwsze pokolenie prokuratorów Instytutu Pamięci Narodowej zaczyna przechodzić na emeryturę. Z wrodzoną inteligencją Robert Jaruga (tygodnik „Nie”) pochylił się nad ich losem: „Nabawili się pylicy, grzybicy, kurzajek i tocznia rumieniowatego przez kontakt ze śmierdzącymi, zawilgoconymi archiwaliami. Niektórzy popadli w alkoholizm! Występują nawet o przywileje inwalidzkie”. Przez 24 lata budżet IPN wzrósł do 400 mln zł, a zatrudnienie 30-krotnie. Do ponad 2,5 tys. ludzi. Wszystkie wille rozdane kolegom przez ministra Czarnka to ledwie cząstka budżetu IPN. Tyle kasy i co? Gry dla dzieci i wystawy prezentujące historię w formie zrozumiałej dla tiktokowych idiotów. Cieniutkie to. Weźcie Jarugę na doradcę, to wymyśli wam coś mądrzejszego. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint