Stowarzyszenie Pracodawcy RP narzeka, że wśród pracowników szerzy się anomia. Termin ten, wprowadzony przez Durkheima, oznacza „pewnego rodzaju stan niepewności w systemie aksjonormatywnym, spowodowany najczęściej jego transformacją”. Warto więc pochwalić Pracodawców RP, bo dotychczas nie prezentowali tak głębokich przemyśleń. Okazuje się jednak, że ktoś wytłumaczył im przystępnie, chcąc, by pojęli, że anomia oznacza, że są okradani przez pracowników. Dlatego spodobał im się uczony termin. Pracodawcy RP ubolewają więc, że panuje „społeczne przyzwolenia na kradzież” i brak etosu pracy, która „została sprowadzona do zaspokajania dążeń materialnych i finansowych, a powinna być też elementem realizowania ambicji i zainteresowań”. Na szczęście idzie ku lepszemu, bo dochody pracodawców rosną, a pracowników spadają. Zaspokajanie dążeń materialnych staje się więc niemożliwe, a praca zaczyna być wyłącznie „elementem realizowania zainteresowań”. A może Pracodawcy RP zajmą się anemią? Zrozumieją wtedy, że jak ludzie nie mają za co przyzwoicie zjeść, to czasem zaczynają kraść. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint