Maskotka Nelly rozśmiesza

Maskotka Nelly rozśmiesza

Na obrzeżach wojny o parlament toczyła się dość zabawna, bo braterska wojenka o miano gazety najżyczliwszej Nelly Rokicie. Walczono na uczucia. O to, kto bardziej wzruszy czytelnika niezwykłymi losami pięknej, mądrej i eleganckiej doradczyni prezydenta RP, żony premiera z Krakowa (plakaty z 2005 r.) i wielbicielki premiera (plakaty z 2007 r.). Pewnie to czysty przypadek, ale 90% tekstów o pani Nelly zamieściły dwie springerowskie gazety („Fakt” i „Dziennik”), prześcigające się w opowieściach o losach jej niemieckiej rodziny. Bo jeśli to nie był przypadek, to jest to czysty sabotaż! Na dokładkę we własnych szeregach. Dla czytelników jest i korzyść. Nie żeby się ludziska wzruszyły, ale co się pośmiały, to się pośmiały. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2007, 43/2007

Kategorie: Przebłyski