Codziennie znika bez wieści 50 osób. Ich liczba rośnie z roku na rok – Mama była na spotkaniu zorganizowanym 26 maja w Tymienicy (woj. łódzkie) z okazji Dnia Matki. Kiedy wróciła, zorientowała się, że nie ma torebki. Postanowiła poszukać jej rankiem następnego dnia. Wyszła z domu około wpół do siódmej. Wtedy domownicy widzieli ją po raz ostatni – opowiada Anna Czerwińska, córka zaginionej Marianny Bednarek. Mieszkająca razem z panią Marianną rodzina zaniepokoiła się, gdy po kilku godzinach kobieta nie wróciła do domu. – Brat, który mieszka z mamą, zadzwonił do mnie po południu. Na początku myśleliśmy, że mama jest u kogoś z rodziny, i tam szukaliśmy. Od razu jednak zgłosiliśmy też sprawę na policję. Wkrótce udało się odnaleźć torebkę mamy, w której był jej dowód osobisty. Obecnie mama nie ma więc dokumentów – mówi pani Anna. Rodzina Marianny Bednarek po pomoc zgłosiła się także do Centrum Poszukiwania Ludzi Zaginionych – Itaka, które od ponad dekady pomaga rodzinom osób zaginionych w poszukiwaniu bliskich. Dzięki Itace udało się rozpowszechnić wizerunek pani Marianny. – Na duchu podtrzymuje nas teraz informacja, którą otrzymaliśmy od policjantów, że mama żyje. Dwa tygodnie temu była widziana w sklepie spożywczym niedaleko domu. Zadzwoniła jedna z pracujących w nim kobiet, która stwierdziła, że ma 90% pewności, że widziała naszą mamę. Szkoda, że zadzwoniła dopiero po 10 minutach, bo kiedy policja przyjechała na miejsce, mamy już nie było w okolicy. Marianna Bednarek jest jedną z tysięcy osób, które co roku giną bez wieści. Jest ich coraz więcej. Tylko w zeszłym roku zgłoszono na policję niemal 18 tys. zaginięć – o ponad 3,5 tys. więcej niż w 2010 r. Wraz z zaginięciem bliskiej osoby rozpoczyna się dramat rodziny. Najgorsza staje się obezwładniająca bezradność. – Nikt nie jest przygotowany na zaginięcie bliskiego. Kultura i tradycja nauczyły nas radzić sobie z chorobą lub śmiercią bliskiego, ale nie z jego zaginięciem – mówią zgodnie specjaliści zajmujący się tą tematyką. Dramat spowodowany zniknięciem bliskiej osoby przeżywa także pani Grażyna Lipińska z Torunia, której mąż, Andrzej, wyszedł z domu rankiem 23 lipca i do dziś nie wrócił. – Było około szóstej. Wnuki, które przyleciały do nas z Irlandii na wakacje, spytały go, gdzie idzie. Odpowiedział, że za chwilę wraca. Niczego ze sobą nie wziął. Wszystkie dokumenty zostawił w domu. On zawsze do domu wracał, dlatego na policję zgłosiłam się następnego dnia. Pani Grażyna również korzysta ze wsparcia Itaki. Dotychczas jednak na temat męża udało się ustalić niewiele. Podobno w dniu zaginięcia, koło godziny ósmej, widział go znajomy starszy człowiek, który twierdził, że pan Andrzej udał się w stronę podtoruńskiego Lubicza do pracy. – Ale on tam nie pracuje. Do pracy zawsze dojeżdża rowerem – mówi zmartwiona pani Grażyna. Dlaczego giną? Zniknięcie najbliższej osoby niemal zawsze odbierane jest przez rodzinę jako coś nagłego, niespodziewanego i zupełnie niezrozumiałego. – Zaginięcie mamy jest dla nas wielkim szokiem. Jej zachowanie nigdy nie wskazywało na to, że może zniknąć bez słowa. Jest przecież młoda, ma 57 lat. Niedawno urodziłam drugą córeczkę. Mama jeszcze nie widziała swojej wnuczki… – mówi Anna Czerwińska. Zazwyczaj jednak – jak twierdzą specjaliści – zniknięcie jest efektem ciągu negatywnych zdarzeń, który nastąpił w życiu danej osoby. Rodzina często nie ma nawet świadomości problemów, z jakimi boryka się zaginiony bliski. – Głównie chodzi o kwestie finansowe – długi. Zaginionymi często bywają osoby, które straciły pracę, przestają sobie radzić z kumulującymi się kłopotami, nie potrafią znaleźć odpowiedniego rozwiązania sytuacji, w jakiej się znalazły. Wtedy decydują się na odejście, pozostawiając swoje rodziny. Zdarzały się także przypadki zaginionych, którzy popadli w trudności finansowe na skutek uzależnienia od hazardu – mówi Anna Krzos, koordynatorka linii wsparcia Itaki. – Czasem pozornie drobne problemy okazują się zbyt wielkim ciężarem. W swojej bezsilności takie osoby postanawiają opuścić rodzinę i zerwać z dotychczasowym życiem. Wyjeżdżają za granicę, wchodzą w nowe związki. Drugim powodem zaginięć mogą
Tagi:
Wiktor Raczkowski