Miecugow by tego nie zrobił

Miecugow by tego nie zrobił

PHOTO: MICHAL WARGIN / EAST NEWS 2009.03.23 WARSZAWA DZIEN DOBRY TVN I JEGO GOSCIE N/Z: MALGORZATA DANISZEWSKA

Miało być tak: kto da najwięcej, zasiądzie naprzeciwko red. Sianeckiego, Zimińskiego albo Markowskiego, jak tam wypadnie w grafiku, i zostanie dopuszczony do roli komentatora w „Szkle Kontaktowym” (TVN 24, godz. 22). Nie było żadnych wymagań ani warunków segregacyjnych, że wpłacać mogą tylko łysi albo bruneci po maturze, że nie bierzemy małych, schorowanych albo tylko ubezpieczonych w ZUS. Nadawcy było wszystko jedno, kto zapłaci, baba czy chłop, bo licytację nobilitował szlachetny cel – wsparcie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka. Poszło jak po maśle: znalazł się bardzo hojny dawca, „Szkło” zameldowało o przekazaniu przeszło 30 tys. zł na konto WOŚP. Skończyły się mrozy, a telewizja ciągle nie pokazała charytatywnego komentatora. Aż zdenerwowali się widzowie. W tym miejscu należałoby, jak to w telewizji albo w radiu, przerwać narrację i zapowiedzieć blok reklamowy, ale my wykorzystamy do celów warsztatowych naturalną przerwę w dramaturgii wydarzeń. Otóż SK – tak dalej będę nazywał „Szkło Kontaktowe” – jest w ofercie programowej nadawców telewizyjnych w Polsce jednym z nielicznych formatów made in Poland. Trwa i trwa na antenie mimo nieobecności wśród żywych ojca założyciela, Grzegorza Miecugowa. Trwa mimo pewnej nieuchronności zużycia rzeczy tak higienicznie wymagającej jak szkło kontaktowe i w ogóle pomimo działania wielu sił w przyrodzie, które bezlitośnie skracają terminy przydatności do użycia produktów ekranowych. Za mało mam tu miejsca, by wyliczać źródła witalności formatu i jego odporności na kompulsywnie małpującą konkurencję. Osobiście „szklarzom” zazdroszczę jednego drobiazgu – że to, co się nie udało „Studiu 2” TVP, mianowicie obrzydzenie ludziom „wyłanczania”, im poszło tak, że dzisiaj już Sejm ośmiela się skandować: WYŁĄCZAĆ, kiedy prezes Kaczyński domaga się prawa mówienia po swojemu. SK jest firmą, która dogoniła Sławomira Mrożka jako synonim przychodni, w której za pomocą pogodnej łagodności leczy się takie przypadłości jak: głupota, ignorancja i chamstwo. Piszę to z niekłamanym uznaniem i nie dlatego, żeby sobie przygotować grunt do prztyczka, który zaraz wymierzę. Ku zaskoczeniu zniecierpliwionej widowni SK przerwało milczenie w sprawie nieobecności na antenie zwycięzcy akcji charytatywnej, by nadać kuriozalny komunikat, że TVN 24 zwróciła pieniądze pani Małgorzacie Daniszewskiej, która wygrała licytację, a nie doczekała się zaproszenia do poprowadzenia programu. Nie wiem, co detalicznie powiedziano na antenie, bo całą wiedzę w tej sprawie zawdzięczam lekturze strony wirtualnemedia.pl. Podobno okazało się, że zwyciężczyni, która za duże pieniądze chciała wystąpić w „Szkle”, to diabeł, nie kobieta. A redakcja zamiast odprawić egzorcyzmy nad diablicą na miejscu, tzn. w studiu, przed kamerami, udała się do zarządu stacji. Powiem krótko: Grzegorz Miecugow nie zrobiłby tego widzom „Szkła Kontaktowego”. Oto jaki papier zarząd podsunął pod nos pani Daniszewskiej. Będzie kodeksowa mowa, więc proszę Czytelnika o litość. Chodzi o zobowiązanie do „nieprowadzenia działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym; powstrzymania się od wypowiedzi, które zawierają treści nawołujące do nienawiści lub są dyskryminujące ze względu na rasę, niepełnosprawność, płeć, wyznanie lub narodowość, obrażające uczucia religijne, popierające radykalne postawy społeczne lub głoszące takie poglądy; niepodejmowania działań lub nieużywania słów (lub gestów) powszechnie uznawanych za obraźliwe; nieprowadzenia jakiejkolwiek działalności kryptoreklamowej, komercyjnej, promocyjnej”. Do tego dołączono groźbę przerwania audycji na żywo, gdyby gość naruszył któryś z zakazów. W ten oto sposób SK zamieniło szkiełko kontaktowe na grubą blachę i diabli wzięli wszystkie domniemane intencje pani Daniszewskiej. Proponuję, żeby we wszystkich stacjach gościom wszystkich programów dawać do podpisania na dzień dobry identyczną deklarację z identycznym ostrzeżeniem. Dlaczego niby tylko „Szkło Kontaktowe” ma mieć spokój?! Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 16/2018, 2018

Kategorie: SZOŁKEJS