Korespondencja z Czarnogóry Mała bałkańska republika przeżywa najazd obcokrajowców, którzy za wielkie pieniądze kupują tu domy i ziemię Piękny kraj, świeże powietrze, ciepłe morze, czysta woda, potężne góry, dziewicze lasy, śródziemnomorskie parki i ogrody – tak na jednej z licznych angielskich stron internetowych oferujących nieruchomości opisana jest Czarnogóra, niewielki, liczący zaledwie 760 tys. mieszkańców kraj na wybrzeżu Adriatyku. Na stronie można znaleźć zdjęcia pięknych widoków i wezwanie: Przyjedźcie czym prędzej do Czarnogóry i wybierzcie swój drugi dom, gdyż ceny rosną z każdym dniem. Wraz z prywatyzacją przedsiębiorstw państwowych, których właścicielami zostały głównie firmy zagraniczne, coraz więcej prywatnych czarnogórskich nieruchomości również trafia w ręce obcokrajowców. Sprzedaż ta szczególnie przybrała na sile po oderwaniu się Czarnogóry od Serbii w czerwcu ubiegłego roku. Wielu obcokrajowców drogo płaci za stare kamienne domy i przebudowuje je zgodnie ze swoim gustem. Już w 2002 r. w Czarnogórze pojawili się zagraniczni kupcy nieruchomości. Na początku byli to Rosjanie, do nich szybko dołączyli Anglicy, Irlandczycy, Norwegowie i inni. Zgodnie z obowiązującym w Czarnogórze prawem, nie istnieją żadne poważne ograniczenia związane z kupowaniem nieruchomości przez obcokrajowców. Właścicielem nieruchomości może zostać każdy cudzoziemiec, pod warunkiem że obywatele Czarnogóry mogą w jego kraju kupować nieruchomości na takich samych warunkach. Koszt zakupu (podatki, opłaty) nie jest wysoki – wynosi ok. 4% wartości nieruchomości. Jedyna różnica pomiędzy zagranicznym a lokalnym kupcem odnosi się do zakupu samej ziemi. Wtedy obowiązkiem jest zarejestrowanie firmy, która będzie właścicielem ziemi do momentu wybudowania na niej obiektu. Bum cenowy Agencje nieruchomości, których liczba i siła finansowa rosną wraz z najazdem obcokrajowców, mają pełne ręce roboty. Napływ zagranicznych inwestorów spowodował ogromny wzrost cen nieruchomości, w ciągu zaledwie kilku lat podwoiły się one, niekiedy (głównie nad morzem) wzrosły nawet kilkakrotnie. „Poziom cen nieruchomości w Czarnogórze konsekwentnie rośnie od dwóch-trzech lat. Jednakże ich maksymalny skok można zaobserwować w latach 2006-2007 – twierdzi Igor Baranov, dyrektor generalny moskiewskiej agencji nieruchomości Serapis. – Dla przykładu, rok temu ziemia nad samym morzem kosztowała od 150 do 300 euro za metr kwadratowy, a dziś cena ta wynosi już od 500 do 1000 euro. Przeciętny dom o powierzchni 300-400 m kw. z placem do 600 m kw. można było kupić w prestiżowych rejonach za 400 do 800 tys. euro, podczas gdy teraz ceny nie spadają poniżej miliona. Podobnie wartość mieszkań wzrosła z 800-1,2 tys. euro za metr kwadratowy do 1,8-5 tys. euro, w zależności od miejsca”. Dla porównania w tym samym czasie ceny mieszkań w stolicy wahają się pomiędzy 900 euro a 2 tys. euro za metr kwadratowy. Szczególną koniunkturę przeżywa rynek mieszkaniowy w rejonie Zalewu Kotorskiego. Tam ceny po prostu eksplodowały. W Tivacie wzrosły one w ciągu roku o 50% po tym, jak kanadyjski biznesmen Peter Munk kupił hotel Arsenal i zapowiedział, iż planuje zainwestować 106 mln euro w budowę ekskluzywnego kompleksu hotelowego oraz przystani jachtowej. Miasto milionerów Choć nikt nie robił oficjalnego spisu, a prawdopodobnie europejscy statystycy nawet nie słyszeli o małej Budvie, to we wszystkich krajach byłej Jugosławii pisze się i mówi o tym, iż stolica czarnogórskiej turystyki jest miastem milionerów. Ocenia się, że w niespełna 12-tysięcznym miasteczku mieszka 200 milionerów, co oznacza, że co 50. budviańczyk znajduje się na liście bogaczy. Region, który przed kilkudziesięciu laty był biednym rybackim zakątkiem, przeobraził się w najbogatszy obszar w całej byłej Jugosławii. Właściciele ziemi zaczęli w ostatnich latach wyprzedawać kawałek po kawałku swoją ojcowiznę i dostawali za to bajeczne sumy, niekiedy wynoszące po kilka milionów euro. Każdego dnia słychać, że ktoś sprzedał swoją nieruchomość, i to za wyższą cenę niż jego sąsiad. Pieniądze, które Czarnogórcy dostają za swoje nieruchomości, zostają głównie w kraju. Wychodząc z założenia, że środki zainwestowane w nieruchomości nigdy nie tracą na wartości, kupują oni mieszkania i lokale, głównie w Podgoricy lub Belgradzie. Na ulicach Budvy pełno jest supernowoczesnych samochodów. Nie ma marki, która miała swoją premierę na prestiżowych światowych targach, a po miesiącu nie jeździłaby ulicami Budvy. Czarnogórscy milionerzy lubują