Młodzi ojcowie w wielu przypadkach pochodzą z przeciętnych rodzin, a „wpadka” zdarzyła się większości ze stałą dziewczyną Pamiętamy zapewne ubiegłoroczny skandal związany z 14-letnią ciężarną Agatą, której odmawiano wykonania aborcji i którą potępiono w pewnych środowiskach. Dziewczyna wbrew sobie mogła zostać jedną z młodocianych matek. Do ciąży zwykle trzeba dwojga, pozostaje zatem jeszcze ojciec – często młodociany. Rodzicielstwo nastolatków całkowicie odmienia ich życie, wpływa nie tylko na losy dziewczynek matek, ale i chłopców ojców. Jacy są polscy młodociani ojcowie, jak wygląda ich życie, samopoczucie, tacierzyństwo? Bycie świadomym ojcem staje się codziennością wielu mężczyzn, tacierzyństwo jest modne. Tatusiowie poza obowiązkami korzystają w Polsce również z praw, np. do urlopu i zwolnień lekarskich. Jest też część polskich ojców, którzy stali się nimi przypadkowo, jako nastolatki, dzieci na utrzymaniu rodziców. Kiedy chłopiec staje się ojcem, świat mu się zawala, podobnie jak dziewczynce mamie. Młodociane ojcostwo ma jednak różne oblicza, nie tylko patologiczne, jak wielu chciałoby się upierać. Nastoletni tatusiowie są obecni we wszystkich środowiskach – na wsi w Podlaskiem i w aglomeracji śląskiej czy w stolicy, w pełnych rodzinach i w rozbitych. Ani wykształceni, ani prości rodzice nie uchronili swoich synów przed wczesnym ojcostwem. Wymuszona dojrzałość Nad przybliżeniem zjawiska młodocianego ojcostwa pochylili się organizatorzy drugiej edycji Kampanii na rzecz Świadomego Rodzicielstwa „Kiedy 1+1=3”. Dzięki Centrum Badania Opinii Społecznej powstał kompleksowy obraz młodocianych ojców z różnym stażem w tej roli – od około roku do ponad 10 lat. Pokazuje nie tylko konsekwencje „błędu młodości”, ale i błędy dorosłych. Niektórzy młodzi ojcowie mogą zaskoczyć wymuszoną dojrzałością, ale ich rodzice i odpowiedzialni za wprowadzanie w dorosłość, my, dorośli – powinniśmy się długo bić w piersi. Łącznie z tymi piersiami w garniturach, kitlach i firmowych T-shirtach – od polityka i nauczyciela po lekarza i sprzedawcę sieciowej drogerii, który odmawia nastoletnim sprzedaży prezerwatyw. Marek i Ewa tego chcą, znają się ponad rok, dojrzeli do wspólnej decyzji. Przygotowali się, na ile umieli, do pierwszego zbliżenia, wiedzieli, że ponoć za pierwszym razem nie można „zajść”. Był potem drugi, trzeci, czwarty raz, korzystali z nieobecności rodziców w domu. Ciąża, skonstatowana po braku miesiączki. Dobra uczennica liceum, uczeń tej samej szkoły; szok, płacz, myśli o aborcji. Z matką Marek może rozmawiać, boi się ojca. Z pomocą rodziców obojga wychowują dziecko, uczą się wieczorowo. Nie zrywają kontaktów ze znajomymi, ale prowadzą tryb życia podporządkowany dziecku i pracy Marka. Młodociany tata pomaga partnerce przy dziecku. Nastolatek ma zostać tatą Kiedy nastolatka zachodzi w ciążę, uwaga dorosłych przeważnie koncentruje się na niej. Co jednak przeżywają młodociani przyszli ojcowie, których fizyczność nie zmieni się przez miesiące ciąży i nie czeka ich poród, ale pojmują wagę wydarzeń? Oni też czują. Na informację o ciąży najczęściej reagują negatywnie: wściekłością, złością, załamaniem, strachem, poczuciem zdruzgotania, wielkiego zaskoczenia i przerażenia, niemożnością pogodzenia się z faktem. Jednak nie tylko. Czuli „też nerwy, ale i radość”, chłopak był „przerażony najpierw, ale i ucieszony”, inny – wyjątkowo – czuł radość z „zostania po raz pierwszy tatą”. Są i tacy, którzy wątpią w swoje ojcostwo. Chłopców w obliczu nieplanowanego rodzicielstwa ogarnia stres związany z ciążą – niektórzy zamykają się w sobie, wycofują, buntują. Wielu przyznaje, że potrzebowało wsparcia psychicznego, które najczęściej otrzymywali od matek, czasem psychologów i przyjaciół. Zdarza się, że rodzina nakłania do zerwania kontaktów z partnerką – to inny rodzaj wsparcia. Albo go nie udziela, potępiając młodych kochanków i przyszłych rodziców. – Potrzebowałem pomocy, chociaż jej nie szukałem. Byłem raczej w okresie buntu, do tego spotkałem się z negatywną reakcją rodziców, to we mnie wzbudziło tylko taki odruch, że pokażę wam, że będzie inaczej – opowiada 20-latek. Po latach samodzielności i zmagań z nową sytuacją, z różnym skutkiem, młodzi ojcowie przyznają, że potrzebowali „po prostu z kimś porozmawiać”. – Miałem mnóstwo pytań, których nie miałem komu zadać. Seksuolog i doradca rodzinny prof. Zbigniew Izdebski, konsultant naukowy badania zjawiska młodocianych ojców, zdecydowanie podkreśla, że młodzi ludzie mają prawo do wiedzy seksuologicznej, jak do każdej innej. – Skupiłem się
Tagi:
Beata Dżon