Młodzi Arabowie nie wierzą w kalifat

Młodzi Arabowie nie wierzą w kalifat

Największe potrzeby regionu to praca i stabilność Wyniki tegorocznego „Arab Youth Survey”, czyli sondażu wartości arabskiej młodzieży, są zupełnie inne od opisu świata arabskiego, jaki dostajemy w Polsce. 50% młodych Arabów za największe zagrożenie dla Bliskiego Wschodu uważa Państwo Islamskie. Aż 77% pytanych jest zaniepokojonych działaniami ISIS. Kolejne problemy regionu to terroryzm oraz bezrobocie. Jednocześnie zdecydowana większość pytanych nie wróży sukcesu ISIS w walce o kalifat. „Arab Youth Survey” to prowadzone od 2008 r. badania społeczne. Tegoroczny sondaż przeprowadziła firma Penn Shoen Berland na zlecenie ASDA’A Burson-Marsteller – dużej agencji z siedzibą w Dubaju, zajmującej się PR oraz komunikacją. W tegorocznej edycji przepytano 3,5 tys. młodych ludzi w wieku 18-24 lata, z 16 krajów arabskich, m.in. z Algierii, Arabii Saudyjskiej, Maroka oraz Jemenu. Emancypacja kobiet i stabilność 67% młodych Arabów opowiedziało się za rozszerzeniem sfery wolności osobistej i stwierdziło, że liderzy polityczni powinni zwracać większą uwagę na prawa człowieka. Tyle samo respondentów wsparło emancypację kobiet (przeciw było 17%). Przy czym w krajach, gdzie dominuje konserwatywny islam, było ich znacznie więcej. W Arabii Saudyjskiej „za” było 90% pytanych, w Omanie i Jemenie po 87%, a w Zjednoczonych Emiratach Arabskich 76%. Ciekawa jest zmiana postaw w odniesieniu do demokracji. U zarania arabskiej wiosny, w 2011 r., 92% młodych Arabów marzyło o „życiu w demokracji”. Dziś większość z nich nad demokrację przedkłada stabilność. Towarzyszy temu rozczarowanie efektami ówczesnego zrywu – tylko co trzeci pytany uważa, że poprawił on sytuację mieszkańców regionu. Na przewartościowanie postaw wpłynęły także konflikty. Szczególnie ten w Syrii, który najczęściej jest postrzegany jako starcie regionalnych oraz światowych mocarstw. Stabilność jest w cenie również z tej przyczyny, że w odpowiedziach da się dostrzec groźbę kolejnego starcia zbrojnego. Niemal połowa pytanych twierdzi, że napięcia między szyitami a sunnitami zaostrzają się i są jednym z powodów kłopotów regionu. Już od pewnego czasu mówi się, że konflikt zbrojny między Iranem i Arabią Saudyjską nie jest niemożliwy. Jednak to nie animozje dwóch najważniejszych nurtów islamu są uważane za największy problem Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. 75 mln młodych bezrobotnych Arabska młodzież pytana o główne zagrożenie dla regionu wskazywała przede wszystkim Państwo Islamskie oraz bezrobocie. Przy czym jedno wiąże się z drugim. Niemożność znalezienia pracy oraz brak perspektyw były częściej wskazywane jako siła napędzająca ISIS rekrutów (24%) niż przekonania religijne (18%) lub związana z nimi chęć ustanowienia kalifatu (13%). Popularniejszą odpowiedzią na pytanie, dlaczego ludzie wstępują do ISIS, było jedynie: „Nie mam pojęcia, dlaczego ktoś mógłby chcieć to zrobić” (25%). Wysoko na tej liście jest także zachodnia interwencja w Iraku, choć USA na ogół są postrzegane przez młodych Arabów jako sojusznik. Wskazanie bezrobocia nie dziwi, kiedy spojrzy się na potężny wyż demograficzny, który w wielu państwach arabskich właśnie wchodzi lub niedawno wszedł w dorosłość oraz na rynek pracy. Rynek ów – nieco podobnie jak w Polsce pod koniec lat 90. – nie jest w stanie przyjąć takiej masy nowych pracowników, co powoduje, że 25% młodzieży nie ma tam zbyt dużych szans na znalezienie zatrudnienia. To jeden z najgorszych wyników na świecie. Międzynarodowa Organizacja Pracy szacuje, że w krajach arabskich 75 mln młodych ludzi jest obecnie bezrobotnych. To problemy ekonomiczne, a nie kwestie wyznaniowe postrzega się jako główne źródło kłopotów regionu. Złość oraz bieda napędzają fanatyzm religijny, który także jest poważnym problemem. Ponad 50% ankietowanych uważa, że religia odgrywa w świecie arabskim zbyt dużą rolę i dobrze byłoby to zmienić. „ISIS rozkwita na politycznych, ekonomicznych, społecznych i religijnych porażkach. Może osłabnąć i zniknąć, ale choroba, na której wzrósł, pozostanie i jeżeli nie poradzimy sobie z nią, będą się tworzyć podobne grupy”, pisał Hassan Hassan, analityk i autor raportu towarzyszącego wynikom badania Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 18/2016, 2016

Kategorie: Świat