Polska młodzież laicyzuje się najszybciej na świecie Pustoszejące kościoły i wierni uciekający od sakramentów. Szkoły, w których nie ma ani jednego chętnego do uczęszczania na lekcje religii. Puste seminaria duchowne. Masy ochrzczonych katolików, którzy się nie modlą. To nie kolejna powieść Michela Houellebecqa ani pocztówka z 2050 r. Nie jest to również lista złorzeczeń pod adresem Kościoła ze strony organizacji ateistycznych. To stan rzeczy, jaki widzą sami wierni, duchowni i katolickie media. Przynajmniej ilekroć spojrzą na badania religijności Polaków. Od kilku lat biją na alarm szczególnie głośno, bo gwałtownie zmienia się stosunek do wiary młodego pokolenia. I to, co widać w liczbach, pozwala zrozumieć ten alarmistyczny ton. Polska młodzież laicyzuje się najszybciej na świecie. Młody Kowalski? Nieobecny Ostatnia diagnoza CBOS „Młodzież 2018”, opublikowana w maju tego roku, daje obraz tej sytuacji. W ankietach – autorem badania był Antoni Głowacki – zapytano m.in. o wiarę i stosunek do niej, praktyki religijne, uczestnictwo w lekcjach religii i opinie o tych zajęciach. Wystarczy przejrzeć wyniki, by zauważyć, że mamy do czynienia z jednoznacznym spadkiem religijności młodych Polek i Polaków. We wszystkich chyba kategoriach wskaźniki religijności są najniższe od ponad 20 lat. Z kolei badania amerykańskiego Pew Research Center z 2018 r. pokazały, że ten pokoleniowy trend właśnie w Polsce, ze wszystkich przebadanych krajów globu, jest największy. Za osobę głęboko wierzącą albo wierzącą uznaje siebie łącznie 63% badanych. W 1996 r. było to 80%. Odsetek deklarujących niewiarę niemal podwoił się w ciągu ostatnich pięciu lat – dziś, w zależności od pytania, wynosi 17-21%. Kolejne 21% to niezdecydowani – ich też przybyło. Ktoś, kto spojrzy na te dane, orzeknie być może, że 21% niewierzących to wciąż niewiele w XXI w. i w kraju członkowskim UE. Święta prawda, ale deklaracje to jedno, a praktyki – drugie. Wszystkie wskaźniki uczestnictwa w praktykach religijnych są niższe niż wskaźniki deklaracji religijności, jeszcze niższe są pomiary faktycznego udziału w niedzielnych mszach prowadzone przez Kościół, a konsekwentnie od lat grupą najrzadziej uczestniczącą w praktykach religijnych jest młodzież. Według badań CBOS regularnie w mszach bierze udział mniej niż połowa młodych. Ta liczba i tak może być zawyżona poprzez uwzględnienie tych, którzy chodzą do kościoła „od święta” – z okazji ślubu czy uroczystości w gronie rodzinnym. Sam Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego liczył, że komunię przyjmuje na niedzielnych mszach zaledwie 17% parafian. Za to 35% młodych mówi: „W ogóle nie uczestniczę w praktykach religijnych”. To przeszło trzykrotnie więcej, niż wynosi odsetek nieuczestniczących w praktykach religijnych w społeczeństwie ogółem (11%). Maleje zainteresowanie szkolną religią. Dziś uczęszcza na nią 70% uczniów, ale w największych miastach już mniej niż połowa (44%). Nawet wśród wierzących i głęboko wierzących przeważa opinia – uważa tak 58% z nich – że te zajęcia powinny być nieobowiązkowe: czy to w szkolnej sali, czy w parafii. To, że dzieje się coś istotnego, zauważają również badacze kościelni. Dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego ks. dr Wojciech Sadłoń potwierdza, że w Polsce młodsi obywatele są mniej religijni niż starsi. W „Przewodniku Katolickim” mówił: „Oczywiście, że to zauważyliśmy. Przeprowadziliśmy własne badania, które bardzo jasno pokazują, że coś złego faktycznie zaczyna się dziać. (…) Coraz więcej młodych ludzi przestaje się modlić i chodzić do kościoła czy na lekcje religii. I jest to proces, który zauważalnie przyśpiesza”. Co się dzieje? Erozja Znaczący spadek liczby uczniów uczęszczających na religię zaczął się w 2013 r. W Polsce pierwsze w tej dekadzie kampanie uliczne na rzecz świeckiego państwa – głośne billboardy „Nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę” Fundacji Wolność od Religii – pojawiły się pod koniec 2012 r. W roku 2015 w Sejmie złożono projekt inicjatywy ustawodawczej „Świecka szkoła”. Propozycja ustawy przewidywała prosty i jednoznaczny w swoim brzmieniu zakaz finansowania lekcji religii ze środków publicznych. Nie chodziło o zakaz lekcji religii w ogóle. Zebrano ponad 100 tys. podpisów, a inicjatywę poparli ludzie nauki – prof. Jerzy Vetulani, Magdalena Środa czy Monika Płatek, celebryci, np. Dariusz „Tiger” Michalczewski, oraz politycy i polityczki lewicy. Czy kampanie i inicjatywy społeczne zmieniły stosunek młodych Polaków do wiary i praktyk religijnych? – To zupełnie nie tak – stwierdza stanowczo Bożena