Wylazło szydło z gustownego woreczka ministry Muchy. Szefowa polskiego sportu ma, delikatnie mówiąc, specyficzny stosunek do obszaru, którym zarządza. Swój stosunek do piłki nożnej i prezesa Bońka wyraźnie uzależnia od tego, czy PZPN wynajmie sobie siedzibę na Stadionie Narodowym. I z rozbrajającą szczerością mówi, że przecież PZPN to bardzo bogata organizacja, a stadion ma wyjątkowe położenie. Zobaczymy, czy Boniek ulegnie i będzie płacił za ten wynajem ceny z kosmosu, byle tylko zadowolić urzędników, którzy dziś jeszcze są, a jutro polecą. A na dodatek głoszą śmiałą ekonomicznie tezę, że im kto bogatszy, tym więcej ma płacić za lokal. I to płacić z tej kasy, która miała pójść na szkolenie młodzieży. Gdzie tu sens? Że o logice nie wspomnimy. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint