Korespondencja z Londynu Ostatnią decyzją Rupert Murdoch podzielił swoje imperium medialne na dwie części. O zmierzchu tytana nie ma jednak mowy, Murdoch po prostu przegrupowuje siły. Twierdzi, że nie ma to nic wspólnego z angielską aferą podsłuchową, ale porzuca gazety i zwraca się ku telewizji. Nazywany twórcą współczesnej prasy brukowej i nieoficjalnym ministrem globalnej informacji 81-letni prezes News Corporation sprawuje rząd dusz nad odbiorcami swoich mediów. Należący do niego konserwatywny kanał informacyjny Fox News pozostaje najpopularniejszą telewizją satelitarną w USA. Szacuje się, że jego media mają 4,7 mld odbiorców na całym świecie („OutFoxed”, Alexandra Kitty, 2005). W Polsce potentat inwestował w TV Puls, by w 2008 r. pozbyć się udziałów. Co nie znaczy, że jest nad Wisłą nieobecny. Zatyka tu swoją flagę za każdym razem, gdy przed projekcją filmu rozlegają się słynne werble wytwórni 20th Century Fox. Jeśli brać pod uwagę skalę sukcesu, zaczynał skromnie. W 1954 r., ukończywszy studia w Oksfordzie, 22-letni Rupert wraca do rodzinnej Australii. Dziedziczy przynoszącą straty gazetę. Jego strategia – obniżenie kosztów produkcji i tabloidyzacja – będzie się powtarzać przy przejęciach kolejnych podupadających tytułów. W połowie lat 60. stać już go na pierwsze zagraniczne nabytki. W 1968 r. wchodzi na rynek brytyjski. Kupuje gazetę „News of the World”, a później następne – „The Sun”, „Times”, „Sunday Times”. Kolejni premierzy – Margaret Thatcher, Tony Blair, dziś David Cameron – chcą być jego przyjaciółmi. Ze wszystkimi Murdocha łączy zażyłość. W tym samym czasie na froncie amerykańskim także odnosi same sukcesy – grupa Fox Entertainment prosperuje, a kolejni prezydenci muszą się liczyć ze zdaniem człowieka, który już stał się magnatem. Jak ujął to krytyk medialny Eric Alterman, który polityk może się przeciwstawić Murdochowi, skoro jego gazety są jak wściekłe psy łańcuchowe? Trwające pół wieku pasmo sukcesów przerywa dopiero brytyjska afera podsłuchowa. Jej apogeum przypada na lipiec zeszłego roku. Po 168 latach na rynku, przy czytelnictwie przekraczającym 7,5 mln tygodniowo, brukowiec „News of the World” drukuje ostatnie wydanie. Koronna wpadka Wszystko zaczęło się 6 listopada 2005 r., kiedy w „News of the World” opublikowano krótką notatkę o nadwyrężonym książęcym kolanie. „William naciągnął ścięgno”, napisał z właściwym sobie dramatyzmem dziennikarz Clive Goodman. Wątpliwa sensacja przechodzi bez większego echa. Tydzień później Goodman donosi o kolejnych szczegółach z życia dworu. „Gdyby stacja telewizyjna ITV sprawdziła teraz magazyny, zauważyliby, że czegoś brakuje. To dlatego, że Tom Bradby pożyczył kumplowi Williamowi sprzęt do profesjonalnej obróbki filmów”. Reakcja czytelników „NoW” (popularny skrót od tytułu) i tym razem jest umiarkowana, ale artykuł wywiera spore wrażenie na samym Williamie. Przyczyna jest prosta – do planowanego spotkania z Bradbym jeszcze nie doszło. Książę orientuje się, że jedynym sposobem, w jaki dziennikarz mógł dotrzeć do informacji o kolanie i sprzęcie telewizyjnym, jest podsłuch. Wraz z Tomem Bradbym przekazują sprawę policji. Spece od technologii informacyjnej ustalają, że podsłuch telefoniczny na dworze królewskim to wierzchołek góry lodowej. „Ofiarami były dziesiątki celebrytów, członkowie rządu i Bóg jeden wie, kto jeszcze”, mówi Bradby na antenie ITV dzień po aresztowaniu Goodmana. W styczniu 2007 r. sąd skazuje dziennikarza „NoW” na sześć miesięcy więzienia. Cztery miesiące dostaje współpracujący z gazetą prywatny detektyw, a redaktor naczelny Andy Coulson ustępuje ze stanowiska. I tak afera mogłaby się skończyć. Coulson wstępuje do Partii Konserwatywnej i zostaje dyrektorem ds. komunikacji u boku Davida Camerona, wówczas lidera opozycji. Jak podaje BBC, zarabia pół miliona funtów rocznie. Nowym naczelnym „NoW” jest Colin Myler, a czytelnictwo gazety spada nie szybciej niż w tempie sankcjonowanym przez ogólnoświatowy kryzys prasy. Rupert Murdoch znów może spać spokojnie. Jego najmłodszy syn i dyrektor wykonawczy News Corp. na Europę i Azję – James Murdoch – podpisuje kolejne ugody z ofiarami podsłuchów. Wypłacane pieniądze zamykają usta m.in. byłemu piłkarzowi Gordonowi Taylorowi. News Corp. kupuje jego milczenie za 700
Tagi:
Zofia A. Reych