My płacimy, oni – nie

My płacimy, oni – nie

W połowie marca informowaliśmy w tym miejscu o piśmie ówczesnego dyrektora generalnego Andrzeja Papierza do dyrektorów departamentów i biur MSZ, by ci wstrzymali się z wdrażaniem nowej ustawy o służbie zagranicznej. Napisaliśmy też, że ma być ona nowelizowana pod nadzorem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. I jest nowelizowana! Pytamy zatem: kto jest za ten skandal odpowiedzialny? Na płaszczyźnie politycznej oczywiście minister Rau, wszak on tę ustawę pilotował. Teraz więc powinien ponieść odpowiedzialność polityczną, czyli podać się do dymisji lub zostać odwołany.  A poza nim? To nie tajemnica, że najważniejszym autorem ustawy jest wspomniany wyżej były dyrektor generalny. Ustawa wprowadza złe obyczaje: brak wymogu wykształcenia czy znajomości języków przez ambasadorów, ma też inne słabe rozwiązania. Autorzy nie policzyli jej kosztów i skłamali, że nie niesie skutków finansowych dla budżetu. Poświadczyli nieprawdę, oszukali Polskę – tak można to nazwać. A efektem jest chociażby pełne paniki szukanie oszczędności i masowe wyprzedawanie samochodów będących na wyposażeniu ambasad, bo trzeba oszczędzać na samochodach i kierowcach. Odpowiedzialność Andrzeja Papierza nie ulega żadnej wątpliwości. I nie powinien być za ten błąd nagradzany stanowiskiem szefa służby zagranicznej, ambasadora czy konsula generalnego, nawet w najdalszym zakątku globu. Powinien zostać zwolniony dyscyplinarnie. Lub bardziej elegancko – odejść na własną prośbę. Pytanie, czy to zrobi. Nie, bo gdzie znajdzie robotę, w której będzie z zawodu dyrektorem, ambasadorem czy konsulem generalnym? I tak autorzy nowelizacji zaplątali się w gumę od własnych gaci. Przepraszamy za kolokwializm, ale tak mawiał czterokrotny ambasador III RP o wzajemnie wykluczających się poleceniach z centrali. I jeszcze ostrzeżenie dla przyszłych i obecnych pracowników MSZ. Zasięgnęliśmy w MON języka na temat nowego dyrektora Biura Spraw Osobowych, Radosława Petermana. Drodzy MSZ-owcy! Niech was nie uspokaja posiadanie dostępu do informacji niejawnych, nawet z klauzulą „tajne”. Niech was nie uspokaja fakt, że kilka razy składaliście oświadczenia lustracyjne. Nic to wam nie da. Nowego dyrektora będą interesować głównie wasze matki, ojcowie, rodzeństwo czy inni krewni. Jeśli pan Peterman znajdzie w IPN lub w innych archiwach choć ślad ich pracy dla służb mundurowych czy cywilnych, również w III RP, nie tylko w PRL, wasz los jako pracowników służby zagranicznej będzie przesądzony. Przesądzony jest także los Klaudiusza Tchórzewskiego. Kilkanaście dni temu w intranecie ukazało się ogłoszenie o wolnym stanowisku zastępcy ambasadora w Dublinie. Gratulujemy, Panie Klaudiuszu! Po dwóch latach pracy w MSZ – zastępca ambasadora! Aplikanci czekają na takie stanowisko do drugiej, a zwykle trzeciej placówki. Zakończmy cytatem z filmu „Rejs” Marka Piwowskiego: „Pan płaci, pani płaci, my płacimy”. Gosiewska, Rau, Papierz, Peterman, Tchórzewski nie płacą nigdy. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2021, 22/2021

Kategorie: Aktualne, Kronika Dobrej Zmiany