Ostatnio głośno jest o islandzkim eksperymencie i skróceniu tygodnia pracy do czterech dni. Eksperyment odbył się jeszcze przed pandemią, ale to wpływ COVID-19 na gospodarkę może przyśpieszyć zmianę tzw. casual-fridays, na piątki całkowicie wolne od pracy. Niektóre media już ogłosiły, że ten scenariusz jest nieunikniony. Wydaje się jednak, że w Polsce odbędzie się to na zasadzie „lepiej późno niż jeszcze później”.
Islandia: 4-dniowy tydzień pracy
O eksperymencie Islandczyków rozpisują się kolejne media, ale przypomnijmy o co chodzi. W latach 2015-2019 ponad 2,5 tys. mieszkańców Reykjaviku pracowało cztery dni w tygodniu przy zachowaniu dotychczasowej pensji. BBC uznało, że to największy tego typu eksperyment na świecie. Jeśli chodzi o wyniki, to zdaje się, że dla wielu doświadczonych pracowników biurowych takie wyniki nie są zaskoczeniem. Już w 2004 r. Corinne Maier w głośnej książce „Witaj, lenistwo” o pracy w korporacji, pokazywała, że można przez pół dnia bezsensownie przenosić segregatory z miejsca na miejsce, aby racjonalizować swoją obecność w pracy. Autorka nazywała tę strategię „dyskretnym nieangażowaniem się”. Autorka w wywiadzie dla naszego tygodnika radziła m.in .: „To, co robicie, w gruncie rzeczy niczemu nie służy i wasze miejsce z dnia na dzień może zająć pierwszy lepszy idiota. A zatem pracujcie możliwie jak najmniej (…)”.
Francuska autorka dostrzegła pewną absurdalność pracy na biurowym stanowisku średniego szczebla, które sama zresztą zajmowała. Z jej wyliczeń wynika, że przepracowywała ok. 20 godzin tygodniowo, mimo umowy na pełen etat. Czy była tak leniwa? Nie. Wywiązywała się ze wszystkich zawodowych obowiązków, jednak resztę czasu trzeba było jakoś zapełnić. Maier radzi też, że ci, którzy chcą mieć w pracy spokój, nie powinni przyjmować stanowiska związanego z jakąś odpowiedzialnością.
Wracając do Islandii – eksperyment pokazał, że pracownicy, którzy mają 4-dniowy tydzień pracy mniej się stresują, są bardziej wypoczęci i odnajdują równowagę między życiem zawodowym a prywatnym. Wpływa to pozytywnie na ich pracę i chroni przed wypaleniem zawodowym. Druga faza islandzkiego eksperymentu odbyła się między 2017 a 2019 r. Uczestniczyło w nim 440 państwowych urzędników. W kontekście książki Corinne Maier nie dziwi więc, że skrócony czas pracy nie miał negatywnego wpływu na produktywność pracowników.
Praca współcześnie a jak z dawnych lat
Na sprawę coraz przychylniej patrzą również politycy, szczególnie w obliczu kryzysu gospodarczego wywołanego przez pandemię COVID-19. „The Guardian” pisał w 2020 r., że przywódcy europejskich państw dostali list z analizą, z której wynika, że 4-dniowy tydzień pracy może uratować Europę przed skutkami pandemicznego kryzysu. Jak? Mechanizm jest znany z innych kryzysów w historii – skrócony czas pracy podczas recesji można podzielić między pracujących i bezrobotnych.
Jednak ciekawsza jest inna rzecz, na którą autorzy zwrócili uwagę. Okazuje się, że od lat 80. XX w., mimo rozwoju technologii, nie zmieniono w istotny sposób obowiązującego modelu pracy. Odnosząc to do Polski, wychodzi więc na to, że ostatnią widoczną zmianą było wprowadzenie 1 stycznia 1981 r. wszystkich sobót wolnych od pracy. Była to realizacja jednego z 21 postulatów z sierpnia 1980 roku.
Nie tylko Islandia
Z czasem pracy eksperymentują również korporacje. Głośno było o japońskim oddziale Microsoftu, który po wprowadzeniu 4-dniowego tygodnia pracy odnotował 40-proc. wzrost produktywności pracowników. Producent oprogramowania Buffer po wprowadzeniu tego rozwiązania już w czasie pandemii również zauważył większą efektywność zespołu. Podobne eksperymenty trwają w firmach Unilever, Elephant Ventures czy niemieckich korporacjach Bosch i Daimler gdzie skrócono dzienny czas pracy. Niemcy są zresztą najkrócej pracującym narodem na świecie według danych OECD. W 2020 r. niemiecki pracownik przepracował średnio 1332 godziny. Dla porównania Islandia znajduje się na 10. miejscu z 1435 godzinami pracy a w Polsce pracuje się przeciętnie 1806 godzin rocznie.
4-dniowy tydzień pracy nie dla Polaków
Joe Pinsker z miesięcznika „The Atlantic” uważa, że zmiana jest nieunikniona. Widać, że 4-dniowy dzień pracy wzbudza zainteresowanie, zyskując przychylność polityków. Hiszpański rząd przyklepał w maju 2021 r. finansowanie 3-letniego programu pilotażowego dla przedsiębiorstw, które wprowadzą krótszy czas pracy. Po islandzkim eksperymencie zastanawiać zaczęli się nad tą kwestią również Polacy. Według raportu „The Workforce View in Europe 2019” tylko 38% Polaków chce krótszego tygodnia pracy.
fot. bruce mars/Unsplash
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy