Naguski w słusznej sprawie

Naguski w słusznej sprawie

Na świecie coraz częściej dochodzi do rozebranych protestów. Egipska studentka wywołała oburzenie, gdy zamieściła w internecie swoje zdjęcia. 20-letnia Alia Magda al-Mahdi miała na sobie tylko pończochy, czerwone lakierki i wstążkę we włosach. Jedna z fotografii pokazuje dziewczynę w stroju Ewy, żółte czworokąty zasłaniają jej oczy, usta i miejsce intymne. Burza nad Nilem W blogu zatytułowanym „Dziennik buntowniczki” Al-Mahdi wyjaśnia, że żółte paski oznaczają „cenzurę naszej wiedzy, ekspresji i seksualności”. Zdjęcia aktowe służą obronie przed społeczeństwem przemocy, rasizmu, seksizmu, molestowania seksualnego i hipokryzji. Są też protestem przeciw sukcesom salafitów, radykalnych muzułmanów, którzy chcą zmusić kobiety nad Nilem do zasłaniania twarzy. W konserwatywnych społeczeństwach islamskich, w których kobiety kontrolowane są przez mężczyzn we wszystkich aspektach życia, zdjęcia dziewczyny w stroju Ewy wywołały powszechny gniew. Studentkę potępili nawet liberałowie. Ponad 250 tys. internautów zamieściło skrajnie negatywne komentarze. Grupa prawników oskarżyła Al-Mahdi przed sądem o „obrazę moralności, podżeganie do czynów nieprzyzwoitych i znieważenie islamu”. Oskarżyciele mają nadzieję, że studentka trafi za kraty lub zostanie wychłostana. W obronie Egipcjanki wystąpiły kobiety izraelskie, które poprzez Facebooka wezwała do akcji 28-letnia Or Teplet: „Dajmy światu dobry powód podziwiania piękności Izraelek. Wszystko jedno, czy są Żydówkami czy Arabkami, lesbijkami czy hetero – to przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie”. 40 „sióstr w Izraelu” stanęło nago przed obiektywem. Ich plakat stał się hołdem dla Alii al-Mahdi. „Poczułam, że muszę okazać solidarność, jeśli liberalna, świadoma kobieta nie ma prawa do autoekspresji w Kairze”, tłumaczy Or Teplet. Nagie protesty stają się w świecie coraz popularniejsze. W Chinach artysta Ai Weiwei oskarżony został o szerzenie pornografii za to, że umieścił w przestrzeni wirtualnej swoje gołe zdjęcie z czterema paniami bez ubrań. W obronie artysty pewien internauta założył blog „Słuchaj, rządzie. Nagość nie jest pornografią”. Ludzie zamieszczali na nim swoje zdjęcia bez przyodziewku, za to w zaskakujących lub ironicznych pozach. Niektórzy udawali słynne dzieła sztuki, inni zasłaniali co wstydliwsze części ciała fotografiami Ai Weiweia. Piłki na biustach Na Ukrainie prężnie działa feministyczny kolektyw Femen liczący ok. 300 aktywistek. Kobiety z Femenu rozbierają się, fotografują w prowokacyjnych strojach i pozach. Mówią w ten sposób nie seksizmowi i deptaniu praw kobiet nie tylko w swoim kraju. Urządziły akcję przed ambasadą włoską w Kijowie, aby wyrazić sprzeciw wobec wizerunku kobiet lansowanego przez byłego premiera Włoch Silvia Berlusconiego. „Wyobraża sobie, że jest spoko dziadkiem, który może przelecieć każdą laskę na świecie”, stwierdziła liderka Femenu Inna Szewczenko. Feministki protestowały przeciwko mistrzostwom Euro 2012, które, ich zdaniem, doprowadzą do szerzenia się prostytucji, handlu kobietami oraz korupcji. Podczas ponownego otwarcia Stadionu Olimpijskiego w Kijowie wybiegły, mając namalowane piłki na odsłoniętych biustach. Potępiły czynem słowa prezydenta Wiktora Janukowycza, który w szwajcarskim Davos wezwał zagranicznych inwestorów, aby przybyli na Ukrainę wiosną, „gdy kobiety zaczną się lżej ubierać”. Inna Szewczenko opowiedziała w wywiadzie prasowym: „Nasz ruch narodził się przed trzema laty. Koncepcja polega na umożliwieniu kobietom samoobrony. Na Ukrainie nikt nas nie broni ani nie zajmuje się prawami kobiet: prostytucja i turystyka seksualna są wszechobecnym zjawiskiem, nie ma kobiet w polityce ani w zarządach wielkich przedsiębiorstw. Prostytucja jest nielegalna, ale domy publiczne prosperują od centrum Kijowa po najbardziej zapadłą wioskę. Policja milczy i nie robi nic, aby temu zapobiec, ponieważ w grę wchodzą wielkie pieniądze”. Szewczenko podkreśla, że jedyną metodą, aby zdobyć rozgłos, jest spowodowanie szoku – poprzez wystawienie na pokaz odsłoniętego ciała. Obywatele zazwyczaj reagują niechętnie, niektórzy dziennikarze nazwali nawet naguski z Femenu prostytutkami. Ale ukraińskie feministki nie tracą nadziei, że to się zmieni i ludzie zrozumieją, że gołe protesty zwracają uwagę na ważne sprawy. Zurych tolerancyjny Działaczki Femenu urządziły też akcje w Europie – w Paryżu i na placu św. Piotra w Rzymie. Wyrażały sprzeciw wobec prostytucji, do której zmuszanych jest wiele kobiet z Europy Wschodniej. Zazwyczaj w przypadkach roznegliżowanych protestów interweniuje policja. Kiedy jednak feministki rozebrały się na moście Kornhausbrücke w Zurychu, a nawet siadały na maskach samochodów, stróże prawa pozostali bierni.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2011, 50/2011

Kategorie: Świat