Najlepsze, najbardziej przepełnione, najdziwniejsze podziemne kolejki Metro w Paryżu skończyło właśnie 110 lat. Wcześniej niż w stolicy Francji powstały tylko kolejki w Londynie i Glasgow, Nowym Jorku, Chicago i Bostonie oraz Budapeszcie. Przez ponad wiek swej historii kolej podziemna wrosła w krajobraz miast. Największe z nich są symbolami swoich metropolii. Od pierwszego metra powstało już około 140 podobnych systemów kolei podziemnej na świecie. Ostatnie gigantyczne inwestycje w Chinach pokazują, że pozycja metra jako najważniejszego środka transportu w dużych miastach jest niezachwiana. Przedrostek naj- jest najodpowiedniejszy do opisania tak ogromnego zjawiska. W końcu są największe stacje, najnowsze wagony, najmłodsze metra. Wybraliśmy najciekawsze rekordy światowych kolejek podziemnych. Najlepsze logo Większość metr opracowuje swój indywidualny znak graficzny. Te najpopularniejsze widnieją na setkach gadżetów, reklam i koszulek. Stają się symbolami miast, w których funkcjonują. Charakterystyczny londyński czerwony krążek zna chyba każdy. Jego pochodzenie nie jest do końca znane. Pojawiające się na środkach komunikacji londyńskiego transportu logo wziął w 1919 r. na warsztat Edward Johnston, wybitny brytyjski grafik, i nadał mu dzisiejszy kształt. Symbol okazał się na tyle uniwersalny, że Transport for London używa go do wszystkich swoich środków komunikacji, zmieniając jedynie kolor samego koła. Pamiątka z tym logo jest zaś przedmiotem zainteresowania turystów z całego świata. Paryskie oznaczenie metra, choć nie tak ujednolicone jak angielskie, również ma wielu wielbicieli. Nad zejściami do poszczególnych stacji widnieją utrzymane w secesyjnym stylu napisy „Métropolitain”, wszak to im zawdzięczamy potoczne określenie kolei podziemnej jako metra. Z biegiem lat logo to ulegało minimalizacji, przez skrócone Métro, ostatecznie do prostego M w kółeczku. Jednak na zawsze nieodłącznym elementem Paryża pozostanie stary, klimatyczny napis z początku XX w. Najmniejsze metro Austriacki kurort narciarski Serfaus, liczący niespełna 1,2 tys. mieszkańców, ma własną linię metra. Zbudowana w latach 80. kolej podwozi zimą narciarzy na stok. Dorfbahn Serfaus ma tylko 1,2 km długości i cztery stacje. Zarazem zalicza się do grona najwyżej położonych kolejek podziemnych świata. Antwerpia też posiada jeden z najmniejszych systemów kolei podziemnej. Zaledwie 1,3 km łącznej długości linii jest w rzeczywistości podziemnym przedłużeniem systemu tramwajowego, który być może ewoluuje w przyszłości do samodzielnego metra. Jak ma się do światowych gigantów? Do niedawna pod względem długości tras metra niepodzielnie rządziły Londyn, Nowy Jork i Tokio. Miały one średnio 370 km długości. W tym roku metro w Szanghaju pobiło jednak największe do tej pory metro w stolicy Anglii. Chińska kolejka ma już 420 km łącznej długości. Została znacznie rozbudowana w związku z organizacją światowej wystawy EXPO 2010. To jednak nie koniec. Chińczycy chcą, by za dziesięć lat szanghajskie metro osiągnęło imponującą długość 877 km. Największa tragedia Rozegrała się w londyńskim metrze rankiem 7 lipca 2005 r. Trzech zamachowców samobójców zdetonowało ładunki w wagonach kolei podziemnej. Czwarty terrorysta wysadził się w autobusie miejskim. W katastrofie zginęły 52 osoby. Około 700 pasażerów przewieziono do szpitali, wielu w stanie krytycznym. Za zamachem stała nieznana do tej pory Tajna Grupa Dżihadu Al Kaidy w Europie. Organizacja posłużyła się obywatelami brytyjskimi, którym zrobiła pranie mózgu m.in. podczas ich wyjazdów do Pakistanu. Zamach w Londynie nie był niestety jedynym w historii podobnym incydentem. Terroryści upodobali sobie metro ze względu na ogromną liczbę ludzi przemieszczających się praktycznie bez kontroli. Niedawny zamach w Moskwie, z marca tego roku, pochłonął 40 ofiar. Był to kolejny atak terrorystów po 2004 r., kiedy w moskiewskiej kolejce zginęła podobna liczba pasażerów. Szokiem dla opinii publicznej był atak japońskiej sekty Najwyższa Prawda na tokijskie metro w 1995 r. Zamachowcy nie posłużyli się ładunkami wybuchowymi, lecz gazem trującym. Wyznawcy guru sekty, Shoko Asahary, rozpylili truciznę zawiniętą w gazetę, zabijając 13 osób, a trując ponad 6 tys. Zbyt duża szybkość kolejki metra i uszkodzenie koła jednego z wagoników doprowadziło cztery lata temu do katastrofy w Walencji. W wyniku wykolejenia się dwóch wagonów zginęły tam 43 osoby. Na szczęście tragiczne wypadki są bardzo
Tagi:
Mateusz Martyn