Najdroższe czarne złoto

Najdroższe czarne złoto

Eksperci alarmują: rekordowe ceny ropy zaczną dławić światową gospodarkę Ceny ropy na światowym rynku biją rekordy. Podaż z trudem nadąża za rosnącym popytem. Jak długo jeszcze światowa gospodarka może wytrzymać ten trend? Eksperci w Wielkiej Brytanii ostrzegają, że cena jednego funta za litr benzyny stanie się codziennością na stacjach paliw. Poważny dziennik „Financial Times” kreśli ponurą wizję wściekłych brytyjskich kierowców, krążących po kraju i chwytających się nawzajem za gardło, aby zdobyć pół baku benzyny. Zdaniem Aurelii Kuran-Puszkarskiej, prezesa Polskiej Izby Paliw Płynnych, jeśli ropa podrożeje powyżej 70 dol. za baryłkę (159 litrów), wówczas litr 95-oktanowej benzyny będzie kosztował około 5 zł, podobnie jak litr oleju napędowego. W Niemczech drogie paliwa i rosnące koszty ogrzewania stały się jednym z głównych tematów kampanii wyborczej. Kanclerz Gerhard Schröder wezwał do opracowania politycznej strategii weg vom Öl (oderwać się od ropy) i do rozwoju sektora energii odnawialnej. Eksperci w RFN przewidują bankructwa przynajmniej części tanich linii lotniczych, które mogą oszczędzać na posiłkach dla pasażerów, ale przecież nie na paliwie. Amerykanin musi zapłacić za tankowanie samochodu o jedną czwartą więcej niż przed rokiem. Lotniska w Arizonie, Kalifornii, w Nevadzie i na Florydzie mają zapas paliw tylko na kilka dni, niekiedy tylko na parę godzin. Dyrektorzy portów lotniczych rozpaczliwie organizują dodatkowe transporty kerozyny ciężarówkami. 11 sierpnia cena na nowojorskiej giełdzie NYMEX osiągnęła rekord wszech czasów. Za baryłkę lekkiej amerykańskiej ropy z dostawą we wrześniu trzeba było zapłacić 66 dol. Od założenia giełdy w 1983 r. nikt nie widział czegoś podobnego. Tego samego dnia w Londynie na giełdzie International Petroleum Exchange wskaźnikowa dla rynku europejskiego cena ropy Brent z Morza Północnego po raz pierwszy przekroczyła granicę 65 dol. za baryłkę. W ciągu ostatnich trzech tygodni cena ropy naftowej, surowca energetycznego, słusznie zwanego „krwią i siłą napędową gospodarki światowej”, wzrosła o 14%, od ubiegłego roku – o 40%, a w czasie ostatnich 18 miesięcy podwoiła się. Eksperci podkreślają, że należy uwzględnić inflację, więc rekordy padają tylko w cenach nominalnych, nie realnych. Czarne złoto najdroższe było w 1979 r., po rewolucji islamskiej w Iranie. Baryłka kosztowałaby wtedy około 80 „obecnych” dolarów. Dla konsumentów i przedsiębiorców jest to wszakże niewielką pociechą. Specjaliści są zgodni, że obecnie kryzys naftowy nie grozi światu. Kryzysy z lat 1973-1974 i z roku 1979 były spowodowane wstrzymaniem lub ograniczeniem dostaw na skutek arabskiego embarga czy niepokojów w Iranie. Obecnie szyby naftowe pracują pełną parą, podaż jednak z trudem nadąża za popytem. Co czwarta baryłka ropy zużywana jest w Stanach Zjednoczonych. Wzrasta apetyt na czarne złoto rozwijających się dynamicznie ekonomii Indii, a zwłaszcza Chin. Jak wyjaśnia Doug McIntyre, czołowy analityk w Departamencie Energii administracji USA, obecnie światowe wydobycie wynosi około 85 mln baryłek dziennie, natomiast zużycie – około 84 mln. Rezerwy są zatem niewielkie i na rynkach od miesięcy panuje napięcie. Każda informacja o niebezpieczeństwach, awariach czy katastrofach powoduje skoki cenowe. A tych niepomyślnych wieści było wiele. Państwa spoza Organizacji Państw Eksportujących Ropę Naftową (OPEC), np. Rosja czy Norwegia, nie spełniły wydobywczych oczekiwań ekspertów. W Arabii Saudyjskiej zmarł król Fahd i aczkolwiek przekazanie sukcesji odbyło się bez problemów, wkrótce potem pojawiły się komunikaty o zagrożeniu terrorystycznym w tym płynącym ropą królestwie. W Nigerii trwają niepokoje i konflikty etniczne między poszczególnymi społecznościami, żądającymi większego udziału w puli petrodolarów. Francuski koncern Total wciąż nie może wznowić wydobycia na wydajnym nigeryjskim polu naftowym Obagi. Panujący w Iraku chaos zniweczył marzenia o roponośnym eldorado nad Tygrysem. Ostatnie paroksyzmy cenowe wywołała sytuacja w Iranie. Mułłowie z Teheranu rzucili wyzwanie światu, wznawiając program nuklearny w ośrodku w Isfahanie. Najwyraźniej republika islamska nie zamierza ustąpić i napięcia mogą trwać długo. Pesymiści kreślą nawet czarne scenariusze izraelskiego ataku na instalacje atomowe Iranu i widzą ceny ropy strzelające ku niebu. Na Atlantyku tegoroczny sezon huraganów był wyjątkowo

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2005, 33/2005

Kategorie: Świat