W poniedziałek 30 marca w kioskach 14 numer tygodnika PRZEGLĄD (dostępny także w wersji elektronicznej). Polecamy w nim: TEMAT Z OKŁADKI W czasie pandemii wszyscy są socjalistami Wirus skruszył lód w sercach części wolnorynkowców i neoliberałów. Albo – zostawiając już kwestię serc i sumień na boku – zmusił ich w trybie natychmiastowym do rewizji zarówno głoszonych przez lata, a nawet dekady, poglądów, jak i prognoz, które stawiali z pełnym przekonaniem jeszcze chwilę temu. Nagle się okazało, że dogmaty uznawane do niedawna za nienaruszalne, są do podważenia od ręki, a „prawa ekonomii”, na które lubili się powoływać, w świetle kryzysu tracą status praw i obiektywnych zasad. Wracają zresztą tam, gdzie ich miejsce: między sądy, domysły i przekonania. Nie zawsze niesłuszne, ale – co dobitnie pokazała aktualna sytuacja – bynajmniej nie nietykalne, święte i doskonałe. WYWIADY Ten wirus zniszczy wszystko – Obudzimy się kiedyś z tego koszmaru, popatrzymy na rzeczywistość i zobaczymy, że próbując uciec przed wirusem, popełniliśmy setki błędów, które spowodowały kompletną dewastację państwa, społeczeństwa, gospodarki, polityki… Wszystkiego! – przewiduje Jakub Bierzyński, socjolog, przedsiębiorca i publicysta. – PiS nie tylko będzie odpowiedzialne za złe przygotowanie kraju do epidemii, za katastrofę, ale przede wszystkim będzie obarczane winą za sytuację gospodarczą. Ludzie wyjdą z domów! Tylko jeszcze o tym nie wiedzą, że duża ich część wyjdzie jako nędzarze. Wąska ścieżka. Dlaczego odszedłem z Kościoła – To nie przypadek, że Kaczyński i jego zwolennicy pielgrzymują nie do Rzymu, Gniezna czy Poznania, ale do Torunia. Krótko mówiąc, formacja sprawująca w tej chwili władzę obrała sobie za sojusznika ośrodek najmniej pogłębionej religijności i płytkiego intelektu. Rydzyk to człowiek, który odniósł niebywały sukces medialny i finansowy. Zaproponował pewną formę katolicyzmu przaśnego, oderwanego od korzeni chrześcijaństwa, który dziś w Polsce dominuje – komentuje prof. Stanisław Obirek, antropolog kultury, teolog, historyk, publicysta i były jezuita. Fragmenty książki Stanisława Obirka i Artura Nowaka „Wąska ścieżka. Dlaczego odszedłem z Kościoła” KRAJ E-fikcja ministra Piontkowskiego Przygotowane na szybko rozporządzenie o nauczaniu zdalnym obnaża całą mizerię systemu edukacji, który nagle przeszedł z ręcznego sterowania na decentralizację – za wszystko są odpowiedzialni dyrektorzy szkół i samorządy. Chcieliście decentralizacji, to ją macie, radźcie sobie sami. Proste? Ostatnio sypnęło szkoleniami dla nauczycieli z e-learningu, więc łatwo sobie wyobrazić, że uczniów zarzuci się wieloma nowymi apkami itp. Nikt nie mówi o przepustowości łączy, o tym, że platformy edukacyjne nie ładują się, bo wszyscy nagle się na nie rzucili, że Librus kręci się w kółko przez 20 minut i nic. Szkolenia mają objąć setki nauczycieli. Czy serwery to wytrzymają? I wreszcie czy rodzice to wytrzymają? Testy z testowania Z punktu widzenia chorych system jest więc niewydolny. Jasne jest bowiem, że nie zapewnia on dostatecznej liczby tzw. koronabusów, czyli mobilnych ekip z sanepidu, wykonujących testy przy zachowaniu domowej izolacji osób potencjalnie zakażonych koronawirusem. Jak wygląda sytuacja w szpitalach? W zakaźnych testy oczywiście są stale przeprowadzane, ale tam występują inne problemy, choć również wynikające prawdopodobnie z małej liczby zakupionych testów. Piszę: prawdopodobnie, ponieważ ani Ministerstwo Zdrowia, ani sanepid oczywiście tego nie przyzna – a szpitale nie mogą tego wiedzieć. PRZEGLĄD ZWIĄZKOWY Pracowniku, ratuj się sam? W obecnej sytuacji rozprzestrzeniania się COVID-19 priorytetowym celem rządu musi być ochrona miejsc pracy i wynagrodzeń osób pracujących. Realizacja proponowanych przepisów, a także odwrócenie negatywnych trendów w gospodarce nie będą możliwe, jeśli pracownicy utracą pracę i wynagrodzenia, w wyniku czego zmniejszy się popyt wewnętrzny i eksport. Dlatego OPZZ proponuje, aby zagwarantować pracującym 100% dotychczasowego wynagrodzenia. Państwo winno wziąć na siebie ciężar sfinansowania 60% wynagrodzenia, pozostałe 40% powinni sfinansować pracodawcy, którym należy odroczyć spłatę zobowiązań publiczno-prawnych – pisze szef OPZZ, Andrzej Radzikowski. SYLWETKI Wszystkiemu winne „Szpilki” Krzysztof Teodor Toeplitz. był człowiekiem ogromnie oczytanym, erudytą, intelektualistą, jakich mało można spotkać w życiu. Mimo że, jak wiadomo, nie był herkulesowego wzrostu, budził naturalne poważanie wśród współpracowników. Nie ukrywam, że fakt, iż mogłem z KTT się zaprzyjaźnić, oznaczał prawdziwy zaszczyt – wspomina Andrzej Mleczko