W najnowszym (32/2019) numerze Przeglądu polecamy

W najnowszym (32/2019) numerze Przeglądu polecamy

W poniedziałek 5 sierpnia w kioskach 32 numer tygodnika PRZEGLĄD. Polecamy w nim: TEMAT Z OKŁADKI Mit powstania, kłamstwa Dudy Z towarzyszących obchodom przemówień polityków prawicy nie sposób się dowiedzieć, że powstanie warszawskie było jedną z największych klęsk w historii narodu polskiego. I to klęską wielowymiarową – polityczną, wojskową, humanitarną. Że było katastrofą narodową, która pogrzebała kilkusetletnie dziedzictwo kulturalne i historyczne stolicy. Wręcz przeciwnie – lansowana jest teza, że powstanie warszawskie było zwycięstwem. I nie tylko „moralnym”, ale jakoby również politycznym. Taka narracja przewijała się też przy okazji tegorocznych obchodów 75. rocznicy powstania. Jej przykładem było m.in. wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy pod pomnikiem Powstania Warszawskiego 31 lipca. Zbrodniczy rozkaz Niejeden krakus o warszawskiej Starówce nie mówi inaczej jak o atrapach historycznych budowli, lekceważąc tym samym ogromny wysiłek Polaków włożony w jej odbudowanie z wojennej ruiny. Nie wie, że zabytki Krakowa mógł spotkać taki sam los – a to za sprawą zbrodniczego rozkazu komendanta głównego Armii Krajowej gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego. Rozkazu rozpoczęcia powstania w Krakowie. Wydano go 23 sierpnia, a więc po rzezi na Woli, gdzie wymordowano ok. 50 tys. mieszkańców Warszawy, po zniszczeniu miasta. Dowódca AK doskonale zatem wiedział, jakie mogą być skutki. Mimo to „potężny atut w rozgrywkach politycznych” był ważniejszy. WYWIADY W Polsce mamy paradę samolubnych samców – Gdy słuchałam np. nagrań z Kuroniem, z Michnikiem, z Modzelewskim, to oni umieli gadać z ludźmi, potrafili trafić do serc, do dusz – wspomina Nina Witoszek, profesor historii kultury na Uniwersytecie w Oslo. – Na tym polega norweski populizm – że rozmawia się ze zwykłymi śmiertelnikami, ale tak, żeby każdy wiedział, o co chodzi, wziął częściową odpowiedzialność za krytyczny stan rzeczy, no i zgodził się na niedoskonałe rozwiązanie. Zrezygnował w jakiejś części ze swojego egoizmu. Kultura kompromisu i ugody jest silnie zakorzeniona w Skandynawii. A w Polsce mamy paradę samolubnych samców. Rzeczpospolita ruska – Pozamykaliśmy niemal wszystkie okna na świat Wschodu. Powszechna w Polsce po 1989 r. nieznajomość cyrylicy jeszcze ten proces pogłębia – ubolewa prof. Andrzej Romanowski, polonista, redaktor naczelny „Polskiego Słownika Biograficznego” i publicysta. – Nie mogę być obojętny wobec 600-letniej polsko-ruskiej symbiozy kulturowej, dokonującej się w jednym organizmie państwowym, choć wiem, że przekonanie o łacińskich korzeniach kultury polskiej jest najbardziej utrwalonym składnikiem poczucia tożsamości narodowej Polaków. Polskę uratuje energia atomowa. Albo nic – Gdyby Niemcy chcieli ratować klimat, nawet nie pomyśleliby o tym, żeby wyłączyć u siebie bloki jądrowe, które są najmniej emisyjnym i najbezpieczniejszym źródłem energii – przekonuje Jakub Wiech, autor książki „Energiewende. Nowe niemieckie imperium” i zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24. – Niemcy chcą stać się nie tyle liderem ekonomicznej zmiany w Europie, ile po prostu hegemonem, który od siebie i swoich rozwiązań uzależni resztę kontynentu. KRAJ Od wyniku lewicy zależy, czy uda się pokonać PiS Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego i Schetyna, i publicyści PO mówili, że Koalicja Europejska to najlepsze rozwiązanie, ze względu na system D’Hondta. Potem twierdzili, że trzeba do wyborów iść oddzielnie, żeby zbierać różnych wyborców. A teraz, gdy opozycja jest podzielona na trzy bloki, Platforma zajmuje się zwalczaniem dwóch pozostałych. Choć z prostej matematyki wynika, że im silniejsze PSL i lewica, tym silniejsza antypisowska koalicja w przyszłym Sejmie. Schetyna kieruje się jednak inną logiką. Zakłada ona, że PiS wygra najbliższe wybory, ale potem będzie musiało oddać władzę. A jedyną siłą na placu boju będzie wówczas PO. O czym marzą Polacy O ile Polacy nieco się różnią pod względem konkretnych marzeń, o tyle w większości poszczególnych pragnień chodzi w gruncie rzeczy o to samo, czyli o poczucie bezpieczeństwa i sprawczości, a więc to właśnie jest podstawowym głodem Polaków. Jest jednak jeszcze coś – w fantazji o absolutnej niezależności kryje się nieufność. Wśród deklarowanych marzeń coraz częściej pojawiają się te dotyczące edukacji dzieci, czyli tego, co teoretycznie jest zagwarantowane przez państwo. Obława, obława… Zadenuncjować można każdego. Sąsiada, przyjaciela, nieprzyjaciela, byłą. Ktoś dwa lata temu zadenuncjował do CBA

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2019, 32/2019

Kategorie: Kraj