W poniedziałek, 18 września, w kioskach 38. numer tygodnika PRZEGLĄD. Polecamy w nim: TEMAT Z OKŁADKI Nadchodzi rewolucja Demokracja, jaką znamy w Europie z czasów powojennych, umiera – twierdzi prof. Marcin Król, filozof polityki, historyk idei. – Nie umiem przewidzieć, jak długo będzie to trwało. Ale finał jest nieunikniony. Fikcją staje się Monteskiuszowski trójpodział władzy. Partia wygrywa wybory i bierze wszystko. Owszem, czasami się hamuje. Ale nie w Polsce. Mamy tyranię większości. Przecież nie zdarzyło się w ciągu tych dwóch lat, żeby kiedykolwiek przeszedł wniosek opozycji. W tej chwili wielu ludzi ma pretensje do Nowoczesnej, do PO, że nie umieją stworzyć programu. Otóż one nie mogą stworzyć programu, dopóki nie znajdą nowego języka i sposobu rozmowy z wyborcami. Po prostu – musi być inaczej. Niemy krzyk – W badaniach nad przemocą wobec ludzi starszych na Podlasiu ponad 9% badanych seniorów przyznało, że byli ofiarami przemocy w rodzinie. Osoby starsze często jednak wybierają strategię przemilczenia, mimo że doświadczają przemocy przez wiele lat – twierdzi prof. Małgorzata Halicka, kierownik Zakładu Socjologii Edukacji i Gerontologii Społecznej na Wydziale Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu w Białymstoku. – Sprawcy przemocy wobec osób starszych to często osoby zależne od swoich ofiar w sensie opiekuńczym, finansowym, mieszkaniowym czy emocjonalnym (nie tylko mąż, ale także dorosłe dzieci). Zależność finansowa męża alkoholika od żony albo zależność finansowa bezrobotnego syna od matki rencistki może być podłożem przemocy. Nawet jeśli ofiary wejdą na drogę prawną i wszystko zmierza do rozwiązania problemu, to często wycofują się w ostatniej chwili. Jak suweren przeszkadza dobrej władzy Kazimierz Sałkowski z Olsztyna na własnej skórze przekonał się, że władza nie lubi, jak suweren przeszkadza jej we wprowadzaniu „dobrej zmiany”. Według olsztyńskiej policji Sałkowski utrudnia jej wykonywanie czynności. On sam się chwali, że w ciągu ostatnich 24 lat, będąc ochroniarzem, a wcześniej kontrolerem w komunikacji miejskiej i PKS, ujawnił ok. 4 tys. (!) wykroczeń i przestępstw. Jest bardzo wyczulony na wszelkie nieprawidłowości i zagrożenia. A policja zamiast się cieszyć ze wsparcia obywatela, zaczęła go szykanować. Od dwóch lat Kazimierz Sałkowski puka do drzwi prominentów „dobrej zmiany” z prośbą o pomoc. Bezskutecznie. Jest notorycznie zbywany. Wsiąść do tramwaju byle jakiego Losy łódzkich tramwajów podmiejskich pokazują, jak w Polsce (nie) myśli się o transporcie zbiorowym. Od ponad stu lat tramwaje łączą Łódź z okolicznymi miastami, zapewniając mieszkańcom dojazd do pracy, leczenia i kultury. Wyjątkowe w skali kraju linie mogłyby być dumą aglomeracji. Niestety, podmiejskie torowiska od kilkudziesięciu lat nie mogą się doczekać remontów. Tabor też jest wysłużony i bardzo zawodny. Coraz wolniejsze i rzadko kursujące tramwaje nie zaspokajają potrzeb obywateli, więc przesiadają się oni do samochodów lub autobusów. Aglomeracyjnymi tramwajami, które przez lata ułatwiały życie całym społecznościom, jeżdżą już tylko ci, którzy nie mają alternatywy. Spadają wpływy ze sprzedaży biletów, co zdaniem samorządów jest dowodem, że transport szynowy się nie opłaca. PUBLICYSTYKA Wyprawa kijowska Jeśli Polska nie chce kolejnego krwawego Majdanu na Ukrainie, to przedstawiciele obozu władzy powinni być wstrzemięźliwsi w kontaktach z Micheilem Saakaszwilim. Były prezydent Gruzji zapisał niechlubną kartę zarówno w swoim kraju, jak i na Ukrainie, której obywatelem był od maja 2015 r. Zarzut użycia nadmiernej siły w czasie stłumienia protestów w 2007 r. w Tbilisi jest jednym z czterech, na podstawie których gruzińska prokuratura wydała międzynarodowy list gończy za Saakaszwilim. Na Ukrainie otrzymał stanowisko gubernatora obwodu odeskiego, jednak intrygami i oskarżeniami dążył do dymisji premiera Jaceniuka i zajęcia jego miejsca. Tego drugiego celu nie osiągnął. Zirytowany niepowodzeniami przypuścił atak na prezydenta Poroszenkę, którego oskarżył o zdradę Majdanu i pogrążanie Ukrainy w korupcji. W efekcie utracił stanowisko i obywatelstwo ukraińskie. Podróżuje po świecie i układa plany polityczne na przyszłość. W sierpniu zawitał do Warszawy. Polska okazała się dla gruzińsko-ukraińskiego polityka niezwykle gościnna. Rozmawiał w Sejmie z politykami PiS, w tym z przewodniczącym klubu parlamentarnego Ryszardem Terleckim, o współpracy z rządzącą w Polsce partią. Pojawił się w towarzystwie posłanki Małgorzaty Gosiewskiej na uroczystościach związanych z rocznicą powstania warszawskiego, złożył kwiaty na grobie Lecha Kaczyńskiego na Wawelu.