W poniedziałek, 27 listopada, w kioskach 48. numer tygodnika PRZEGLĄD. Polecamy w nim: TEMAT Z OKŁADKI Zniewoleni nienawiścią Rząd jest gotów wydać miliard złotych na uwięzienie Muzeum Historii Polski i Muzeum Wojska Polskiego w Cytadeli Aleksandrowskiej – głównym symbolu stuletniego panowania rosyjskiego zaborcy w Warszawie, a jednocześnie jego wysocy przedstawiciele chcieliby zburzyć Pałac Kultury i Nauki – świątynię postępu, świadectwo powojennej rewolucji społecznej. Piotr Gliński przyszedł do polityki z Polskiej Akademii Nauk, instytucji założonej w okresie stalinowskim, której nazwa do dziś nie została zmieniona, i której główna siedziba do dziś mieści się w Pałacu Kultury. Nie przeszkodziło mu to sprowokować publicznej debaty o uczczeniu stulecia niepodległości przerobieniem ścisłego centrum Warszawy na wielki krater. A przecież Pałac Kultury i Nauki na trwałe wpisał się w historię Prawa i Sprawiedliwości. To tu, w pałacowej Sali Marmurowej, 23 października 2005 r. Lech Kaczyński wypowiedział do Jarosława Kaczyńskiego słynne zdanie: „Panie prezesie, melduję wykonanie zadania!”. W marcu 2006 r. na kolejnym zgromadzeniu PiS w Sali Kongresowej Marek Torzewski wykonał hymn partii budującej IV RP. A 10 kwietnia 2011 r., w wypełnionej po brzegi Sali Kongresowej powołano Ruch Społeczny im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Czy mimo współudziału w budowie IV RP Pałac Kultury zostanie zburzony? Tego wykluczyć się nie da. Wprawdzie od obalenia pomnika Feliksa Dzierżyńskiego zwalono w Polsce tysiące innych pomników, popiersi i tablic, wymieniono patronów ulic, placów, osiedli, szkół, uczelni, szpitali, bibliotek i domów kultury, ale nic nie zapowiada końca tzw. dekomunizacji. Antykomunizm jest stanem umysłów zniewolonych nienawiścią. WYWIAD Zachęcać, a nie gonić batem – 200 lat temu wymyślono formułę „osiem godzin pracy, osiem godzin snu, osiem godzin wypoczynku”, która stała się podstawą obowiązujących do dziś uregulowań. Czas pracy się nie zmienił, za to świat wokół nas jest kompletnie inny! – zwraca uwagę Jan Guz, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. – Dzięki automatyzacji i robotyzacji możliwości produkcyjne są niemal nieograniczone, choć nie wymaga to zwiększenia zatrudnienia i wydłużenia czasu pracy. Tymczasem Polacy pracują prawie 2 tys. godzin rocznie, należą do najbardziej zapracowanych społeczeństw w Europie. Krótszy dzień pracy to więcej czasu na edukację, podnoszenie kwalifikacji, doskonalenie, rozwój, dzięki czemu pracownik staje się bardziej twórczy i efektywny, ma więcej czasu dla rodziny, o który tak zabiega część ugrupowań. Chcemy, aby ludzie pracowali krócej za większe pieniądze. Obecnie przygotowujemy nowe propozycje związane z czasem pracy. Jako OPZZ opracowaliśmy projekt ustawy dającej pracownikom prawo do 32 dni urlopu. A w kwestii pracy w niedziele proponujemy objęcie wszystkich zatrudnionych jednakowymi regulacjami ustawowymi, zapisanie np. w Kodeksie pracy, że co najmniej dwie niedziele pracownik ma wolne, z ochroną rodziców wychowujących małe dzieci. Ponadto pracującym w tym dniu przysługiwałoby wynagrodzenie w wysokości 250% stawki dziennej. Nie ma uniwersytetu bez autonomii – Największą wartością, ale i bolączką uniwersytetu są pracownicy. Niestety, nadal zbyt dużo mamy osób, które uznały, że już nie muszą niczego robić lub są przekonane, że już nic im się nie uda. Dlatego np. nie starają się zdobywać grantów badawczych. W nauce nie można spocząć na laurach. Nauka jest wieczną próbą odkrywania, zdobywania czegoś nowego, ciekawością świata. Jeżeli ktoś mówi: „Mnie już nic nie interesuje, mnie już się nie chce”, to powinien pomyśleć o odejściu z uniwersytetu. Nie będzie ani dobrym naukowcem, ani dobrym dydaktykiem – mówi dr hab. Maciej Duszczyk, prorektor ds. nauki Uniwersytetu Warszawskiego. – Na zbliżającą się reformę szkolnictwa wyższego patrzymy z umiarkowanym optymizmem. Założenia pokazane w projekcie ustawy w większości idą w kierunku, który pozwoli uniwersytetowi dokonać zmian koniecznych, jeżeli chcemy być jeszcze lepsi, niż jesteśmy. Naszym celem nie jest bycie w czołówce uczelni Europy Środkowo-Wschodniej, ponieważ to już osiągnęliśmy. Chcemy w perspektywie 10 lat być uniwersytetem liczącym się w Europie, a w perspektywie 20 lat rozpoznawalnym w świecie. KRAJ Rozwiesili, nie zapłacili Wanda Bedyńska mieszka w podwarszawskich Laskach. – Kiedy w 1978 r. kupowaliśmy działkę, biegły nad nią dwie linie energetyczne 220 kV – wspomina.