W poniedziałek, 29 stycznia, w kioskach 5. numer tygodnika PRZEGLĄD. Polecamy w nim: TEMAT Z OKŁADKI KL Auschwitz – obóz wciąż nieznany Mimo ogromnej liczby różnego typu publikacji, filmów, zwiedzania obozu koncentracyjnego Auschwitz wiedza Polaków o tym najważniejszym symbolu niemieckiego ludobójstwa jest bardzo niezadowalająca. Szczególnie wśród młodzieży. Młodzież generalnie nie interesuje się tematem Auschwitz. Tylko 12% uczestników projektu „Małopolska Pamięta” potrafiło wymienić tytuł przeczytanej książki dotyczącej tego obozu, a 83% stwierdziło, że nie czytało żadnej. Na pytanie o rok założenia obozu prawidłowo odpowiedziało jedynie 44% uczniów. Część nie potrafiła nawet umieścić w czasie II wojny światowej. Powstanie obozu datowano na lata sprzed ataku III Rzeszy na Polskę albo już powojenne. Dla wielu młodych podstawowym i jedynym źródłem informacji, których nie weryfikują, jest internet. Stwarza to niebezpieczeństwo wypaczania świadomości historycznej młodzieży przez autorów redagujących w sieci treści kłamliwe, zmanipulowane czy pełne nienawiści. Można je znaleźć na antysemickich i szowinistycznych portalach. Powielają je także niektórzy prawicowi publicyści, popularni w środowisku młodzieżowym. Grzegorz Braun w artykule „Kłamstwa oświęcimskie”, opublikowanym w lutym 2015 r. na łamach miesięcznika „Uważam Rze Historia”, pozwolił sobie na powielanie tez negacjonistów Holokaustu na temat komory gazowej przy krematorium I jako „dekoracji zaaranżowanej ex post, już po wojnie” oraz liczby ofiar obozu, wykazując się przy tym elementarną niewiedzą historyczną. Drugą przyczyną jest prowadzona po 1989 r. polityka historyczna, zmierzająca do budowania świadomości narodowej na antykomunizmie i rusofobii, a co za tym idzie – eksponująca na pierwszym miejscu zbrodnie stalinowskie, działalność antykomunistyczną oraz represje polityczne w PRL. KRAJ Swojsi zamiast swoich W ciągu dwóch lat „panowania” Jacka Kurskiego w TVP było już czterech szefów nadzorujących programy informacyjne, liczba dyrektorów i wicedyrektorów zwiększyła się o blisko jedną czwartą, do 86. Kadra kierownicza kosztuje TVP, lekko licząc, ponad 40 mln zł rocznie. Prezes Kaczyński otwarcie mówi, że celem rządów jego partii jest zbudowanie nowej elity, czyli dominacja ludzi PiS w gospodarce, kulturze, mediach. Już w pierwszych tygodniach po przejęciu władzy przez PiS wymienieni zostali praktycznie wszyscy prezesi państwowych spółek. Pisowcy najpierw wyrzucili tych z PO i PSL. Potem niepartyjnych urzędników. A teraz, po rekonstrukcji rządu, walczą między sobą. Skalę patologii w niewielkim stopniu pokazują media. Rok temu „Puls Biznesu” opublikował „listę tysiąca” z nazwiskami tych, którzy posady zdobyli z partyjnego nadania. Podobna lista, z roku 2012, z czasów koalicji PO-PSL, zawierała 400 nazwisk. Ta sprzed roku liczy ponad tysiąc. Tropem pisma poszły partie opozycyjne. Nowoczesna założyła specjalną stronę internetową Misiewicze.pl, na której zamieściła nazwiska osób, które w zamian za służbę PiS dostały posady. Na liście Nowoczesnej są 364 nazwiska. Podobna lista PO nosi nazwę Pisiewicze.pl i zawiera 1054 nazwiska. Przykłady? Maciej Szota, działacz Solidarnej Polski (kiedyś właściciel budki z kebabami, został wicedyrektorem w departamencie badań PGNiG. Violetta Mackiewicz-Sasiak – przed wyborami szefowa klubu „Gazety Polskiej” i pielęgniarka w domu pomocy społecznej, po wyborach, mimo braku wykształcenia, weszła do rady nadzorczej spółki Energa. Do rady nadzorczej Banku Pekao, nad którym kontrolę na początku czerwca przejęło PZU, trafiła m.in Sabina Bigos-Jaworowska, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Oświęcimiu, bliska znajoma Beaty Szydło. Takie kariery tylko wzmagają apetyty działaczy, rozpalają ich wyobraźnię. Media informują np. o naciskach posłów na ministrów, by w swoich resortach przeprowadzili rewolucję kadrową. PiS, przejmując władzę, już w styczniu 2016 r. zlikwidowało konkursy na stanowiska dyrektorskie w administracji. Nowe przepisy otworzyły drogę do czystki. A apetyt rośnie w miarę jedzenia. I nie ma szans, by kiedykolwiek został zaspokojony. Najbliższa okazja to przejęcie samorządów. Pogrobowcy Adolfa Ich wizja to biała, „aryjska” Polska, bez mniejszości etnicznych, seksualnych i zdradzieckiego lewactwa. Wrogom – szubienica lub kula w łeb. Tęsknią za Hitlerem, otwarcie głoszą przemoc i chcą obalić demokratyczny ustrój w Polsce. Polscy neonaziści – zdawałoby się oksymoron z racji historii naszego kraju. Tymczasem od lat środowiska, które można tak określić, nie tylko trwają, ale i zyskują na znaczeniu. Autonomiczni Nacjonaliści,