Najpierw modlitwa, a potem bitwa

Najpierw modlitwa, a potem bitwa

13.01.2018 Czestochowa Incydent w trakcie X Patriotycznej Pielgrzymki Kibicow na Jasna Gor? N/z przepychanka pomiedzy ONR a Obywatelami RP fot. Tomasz Kudala/ REPORTER

Kibolska pielgrzymka na Jasną Górę Pomysłodawcą ogólnopolskich pielgrzymek fanów futbolu na Jasną Górę był nieżyjący już Tadeusz Duffek – legendarna postać ze środowiska fanów gdańskiej Lechii i tamtejszych opozycjonistów. Jego życiorys jest historią nawróconego grzesznika – od chuligana w młodości, wręcz bandyty, bo z zabiciem człowieka na sumieniu, do osoby o wielkim sercu, która swoje cierpienie i chorobę na raka traktowała jako pokutę. Tadeusz Duffek nie mógł przewidzieć, że idea „braterskiego pojednania” i wspólnej modlitwy zostanie kompletnie wypaczona. To, co się wydarzyło na jasnogórskim wzgórzu 13 stycznia podczas jubileuszowej 10. Patriotycznej Pielgrzymki Kibiców, jest jej całkowitym zaprzeczeniem. Nie było policji, nikt ich nie bronił Kilkanaście osób ze stowarzyszeń Obywatele RP i Demokratyczna RP stało na błoniach klasztoru z transparentami „Chrześcijaństwo to nie nienawiść”, „Moją Ojczyzną jest człowieczeństwo” i „Tu są granice przyzwoitości”. Był to protest przeciwko kończącej pielgrzymkę ceremonii, podczas której na murach klasztoru rozwieszane są kibicowskie banery i wystrzeliwane race. W tym roku pojawił się m.in. transparent z krzyżem celtyckim, wykrzykiwano rasistowskie hasła. Grupa kibiców podeszła do protestujących i zaczęła ich zaczepiać, jednak ci milczeli. To sprowokowało ultrasów, którzy racami podpalili jeden z transparentów i zaczęli szarpać demonstrantów. Z pozostałości banerów kibole rozpalili ognisko. Na nagraniu słychać ich okrzyki: „Tylko Polska narodowa!”, „S… komuchy!”, „Po ch… tu przyszedłeś?!”, „Precz z komuną!”, „A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści!”, „Wy… stąd!”, „Precz z pachołkami TVN-u!”, „Sprzedawczyki!”. Paweł Reszka z „Newsweeka” opisał tę sytuację: „Prezeska stowarzyszenia Demokratyczna RP Jolanta Urbańska – częstochowska radna PO, pracownik naukowy. To ona z grupką przyjaciół odważyła się na protest w samym środku »racowiska«: – Obserwuję pielgrzymki kibiców od kilku lat. Jest w nich coraz więcej agresji i nienawiści. One jednoczą kibiców, uczą ich podziału świata: »My dobrzy patrioci. A po drugiej stronie są oni: esbecy, lewacy, konfidenci«. Z roku na rok jest coraz gorzej. Dlatego protestowaliśmy. Spacerujemy po błoniach, pytam, jak było: – Tłum zaczął gęstnieć. Zaczęli krzyczeć… Myśmy milczeli, żeby nie prowokować. Podszedł do mnie osiłek. »Wypierdalać!«. »Ale jak!«, pytam. »Dobra, idźcie za mną«. Wyprowadził nas wzdłuż muru. Krzyczał do innych, żeby zostawić nas w spokoju. Dalej szliśmy już sami. W alei Sienkiewicza rzucali w nas petardami. Nigdzie nie było policji. Nikt nas nie bronił”. Mijają lata, nic się nie zmienia Bez cienia satysfakcji skonstatowałem, że w ogóle nie stracił na aktualności tekst zamieszczony w PRZEGLĄDZIE przed czterema laty, z okazji 6. pielgrzymki. „Nie sposób się nie zatrwożyć, co będzie dalej, ku czemu to wszystko prowadzi, natrafiając choćby na fragmenty wystąpienia salezjanina Jarosława Wąsowicza na Jasnej Górze 4 stycznia 2014 r. – pisałem wtedy. – »(…) Walka o wolność nie skończyła się w 1945 r., jak nam przez lata próbowano wmawiać, albo w roku 1989, jak nam się wmawia od ćwierć wieku. W obu zresztą przypadkach stosuje się podobne mechanizmy zniewolenia i manipulacji. Wciąż walczy się z legendą powstania warszawskiego i innych narodowych zrywów, niszczy się dobre imię patriotów, którzy walczyli z komunistycznym reżimem, a ich oprawców kreuje na narodowych bohaterów. Dzisiaj z patriotyzmem walczą wszyscy (…)«. Nad czymś takim nie wolno przejść do porządku dziennego, nie można machnąć ręką. Obywatel RP Jarosław Wąsowicz (…) skrywając się pod sutanną, w miejscu uznawanym przez miliony Polaków za szczególne, wygłasza czysto polityczne, wrogie przemówienie. (…) Czy naprawdę marzą mu się stadionowe rozróby i rozruchy na ulicach z udziałem polskiej młodzieży? W imię czego? Nie wiem, kto i na jakich zasadach mianował salezjanina z Piły duszpasterzem kibiców. Mam także wątpliwości, jakich kibiców – wszystkich czy tylko tych »jedynie słusznych«? (…) Mieszkamy podobno w katolickim kraju, ale nikt tak poważnie nie zastanowił się nad wielokrotnie powtarzanymi przez Jana Pawła II słowami, że korzystanie z wolności to niełatwa umiejętność. Niemal od początku zmiany ustrojowej anarchia jest błędnie rozumiana i, co gorsza, aprobowana jako wolność – swobody obywatelskie. Jakby tego było mało, powiedzmy jasno i otwarcie – zdecydowana większość partii politycznych, których postawa wpływa na społeczne nastroje, sprzyja bezprawiu, chuligaństwu, a nawet bandytyzmowi. W imię niepojętych jakichś wyimaginowanych »patriotyzmów«

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 05/2018, 2018

Kategorie: Sport