Najważniejsze, że się odważyliśmy

Najważniejsze, że się odważyliśmy

Archiwum prywatne

Mieszkańcy Rytla czekają na odpowiedź z MSWiA w sprawie złożonego rok temu wniosku o odłączenie się od Czerska i utworzenie własnej gminy Z Romanną Czułowską, od kwietnia zeszłego roku nową sołtys, objeżdżamy Rytel. Po drodze z Rytla-Nadleśnictwa do centrum wsi jak okiem sięgnąć pustka po zwalonym przez wichurę lesie. Jadąc na Zarzecze, gdzie mieszka pani sołtys, zatrzymujemy się na skwerku przy ulicy Dworcowej, na którym kilka miesięcy temu wspólnymi siłami mieszkańców i darczyńców postawiono kapliczkę-pomnik. – W powiecie chojnickim, do którego należymy, w wyniku wichury zginęło pięć osób, w tym dwie harcerki z obozu w Suszku, a w naszym sołectwie nikt – podkreśla sołtys Czułowska. – Wielu starszych mieszkańców uważa, że uchroniła nas Matka Boża, nasza parafia jest pod jej wezwaniem. Przekrzywiony przez wicher dach kaplicy opiera się na martwym pniu buku, symbolizującym nasze zniszczone lasy. Na tym skwerze rosły potężne lipy, wszystkie runęły, przetrwała tylko ta jodła – wskazuje. – Posadowiony obok kamień ze słowami twórcy kaplicy i poety Jana Sabiniarza mówi wszystko: „Natura jest naszym domem – na dobre i na złe. Kto ją zrozumie, ten jej wybaczy”. Odsłonięcie pomnika planowano na 11 sierpnia 2019 r., dokładnie dwa lata po wichurze. Jednak odłożono je do 28 września. Władze gminy Czersk, do której należy Rytel, nie zdążyły wydać odpowiednich dokumentów, choć pismo w tej sprawie sołtys złożyła 29 maja 2019 r. Mający ok. 2 tys. mieszkańców Rytel jak na wieś jest rozległy. Dwie stacje kolejowe, 56 ulic, 120 zarejestrowanych podmiotów gospodarczych, a od grudnia jeszcze Biedronka. Wieś przecinają droga krajowa nr 22, rzeka Brda i płynący równolegle do jej nurtu Wielki Kanał Brdy o długości 31 km. Głównym elementem jego systemu jest wybudowana w 1849 r. jedyna w Polsce zapora schodkowa ze zbiornikiem wodnym. Historyczne przekazy wiążą powstanie kanału z zapotrzebowaniem pruskiego wojska na siano dla koni. – W Zaporze (Mylof) – opowiada pani sołtys – mieści się Zakład Hodowli Pstrąga z dużymi tradycjami, zatrudniający ok. 100 osób. Jednak doroczne Święto Pstrąga nam zabrano i przeniesiono do Wojtala. Kolejnym dużym zakładem pracy jest tartak w Rytlu-Nadleśnictwie. Pierwsze dwa tartaki istniały tu już w drugiej połowie XIX w. Wywóz drewna umożliwiała powstała w 1873 r. linia kolejowa łącząca Rytel z Tczewem i Chojnicami. Rozstanie po wichurze Rytel od lat czuł się przez gminę w Czersku traktowany po macoszemu. „Ciekawi mnie – pytał internauta – dlaczego już dawno przestało się opłacać cokolwiek robić w Rytlu. Dlaczego najlepiej z Dni Rytla zrezygnować? Po co nam boisko typu orlik? Po co nam Święto Pstrąga? Czy zniknęło to święto? Nie, ale ktoś lobbował za inną lokalizacją. Gdzie lokale, dyskoteki, które kiedyś istniały? Ludzie lgnęli do Rytla, a przyszedł pomysł, aby Rytel zaorać. Może czas na przebudzenie?”. Po wichurze, gdy dowodzenie akcją pomocową przejął społeczny komitet z sołtysem Łukaszem Ossowskim na czele, Rytel się przebudził. Na całą Polskę stał się symbolem solidarności. Do wsi zjechały setki wolontariuszy, zebrano tony materiałów budowlanych i sprzętu, którymi obdzielano też sąsiednie gminy dotknięte kataklizmem, a na konto rytelskiego Stowarzyszenia Naszym Dzieciom z dopiskiem „Zawierucha” wpłynęło prawie 900 tys. zł, które przeznaczono na odbudowę zniszczonych domów i pomoc w oczyszczeniu lasów. Poszkodowani mieszkańcy wątpliwości nie mieli, na zebraniu sołeckim po nawałnicy przywitali burmistrz Czerska gwizdami i buczeniem. – Pomoc ludzka była większa niż pomoc państwa – podkreślał rolnik z Młynek. – Pani burmistrz w terenie bywa rzadko, ma słabe rozeznanie, jak my tu po tej wichurze żyjemy – skarżyli się ludzie, gdy w grudniu 2017 r. zbierałam materiały do tekstu „Zima pod folią” (PRZEGLĄD nr 51/2017). W stanowisku opublikowanym w grudniu 2017 r. burmistrz Jolanta Fierek żaliła się: „Opinie o pracy urzędników wzbudzały wrogość do mnie i do moich współpracowników. Na lokalnym portalu sołtys Rytla napisał, że urzędnicy po kilkunastu dniach dopiero »ruszyli« tyłki za biurka. To było oczywiste kłamstwo”. Dodawała, że inne gminy były równie dotknięte przez żywioł jak Rytel, sygnały rytelskiego społecznego komitetu „wzmagały u poszkodowanych poczucie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 10/2020, 2020

Kategorie: Kraj