Nasz niedoceniany cichy zabójca
Na nadciśnienie choruje ok. 10,5 mln Polaków, ale tylko co czwarty jest prawidłowo leczony Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), nadciśnienie jest główną przyczyną zgonów na świecie, zabija rocznie ponad 7 mln ludzi. Obok cukrzycy, która bardzo często mu towarzyszy, jest ono jednym z głównych czynników zwiększających prawdopodobieństwo wystąpienia chorób układu krążenia. W Polsce, o czym świadczą wyniki badań NATPOL 2011 i PolSenior, na nadciśnienie choruje ponad 10,5 mln osób, a drugie tyle ma wysokie prawidłowe ciśnienie krwi, które określa się mianem stanu przednadciśnieniowego. – Nadciśnienie tętnicze i cukrzyca dotyczą wielomilionowej populacji mieszkańców Polski i stanowią poważny problem zdrowotny, społeczny i ekonomiczny. Skala tego problemu nabiera dodatkowej wagi, gdy uświadomimy sobie, że te schorzenia stwarzają realne zagrożenie wystąpienia chorób układu sercowo-naczyniowego – twierdzi dr hab. Tomasz Zdrojewski z Zakładu Prewencji i Dydaktyki Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, koordynator ogólnopolskiego badania rozpowszechnienia czynników ryzyka chorób układu krążenia NATPOL 2011. Wynika z niego, że spośród 10,5 mln Polaków dotkniętych nadciśnieniem, 30%, a więc ponad 3 mln, nie wie o tym, że są chorzy. Co dziesiąty zdaje sobie z tego sprawę, ale się nie leczy, a ponad jedna trzecia chorych jest leczona nieskutecznie! W Kanadzie się udało Celem leczenia nadciśnienia jest nie tylko obniżenie wartości ciśnienia tętniczego, ale przede wszystkim zmniejszenie ryzyka jego powikłań: uszkodzenia drobnych naczyń tętniczych siatkówki oka, przerostu mięśnia lewej komory serca, udaru mózgu, zawału serca, niewydolności serca lub nerek. Osiągnięcie tego celu wymaga zindywidualizowanego podejścia do każdego chorego, bo nadciśnienie nie ma jednej przyczyny. Jest ono wynikiem oddziaływania najrozmaitszych czynników występujących w różnej konfiguracji. – Podczas gdy u jednego pacjenta główną rolę w patogenezie nadciśnienia odgrywa układ renina-angiotensyna, u drugiego może ją grać współczulny układ nerwowy, a u trzeciego nadmierne spożycie soli – tłumaczy prof. Danuta Czarnecka, prezes Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego. Do rozwoju nadciśnienia przyczyniają się również: zaburzenia snu (chrapanie i tzw. bezdech senny), podeszły wiek, cukrzyca, otyłość, podwyższony poziom cholesterolu, palenie papierosów, przewlekły stres, nadużywanie alkoholu, siedzący tryb życia, długotrwałe stosowanie leków przeciwbólowych o właściwościach przeciwzapalnych oraz pigułek antykoncepcyjnych, predyspozycje genetyczne i wiele innych czynników, od których zależy wybór właściwych leków obniżających ciśnienie, które trzeba przyjmować do końca życia, oraz zastosowanie najkorzystniejszego schematu ich podawania. Jak widać, nie jest to wcale takie łatwe, skoro mimo że w ciągu ostatniej dekady skuteczność leczenia nadciśnienia w Polsce (rozumiana jako jego kontrolowanie i utrzymywanie na prawidłowym poziomie) zwiększyła się z 12% do 26%, to nadal nie jest zadowalająca. Daleko nam do takich krajów, jak Kanada, gdzie w tym samym czasie udało się uzyskać dobre wyniki leczenia u 66% pacjentów (10 lat temu było tylko 16%). Według ekspertów, tajemnica sukcesu Kanadyjczyków tkwi z jednej strony w edukacji pacjentów i lekarzy, a z drugiej – we wprowadzeniu tzw. leczenia skojarzonego, którego istotą jest połączenie w jednej tabletce dwóch lub trzech leków obniżających ciśnienie, o różnym mechanizmie działania. – Prawdopodobnie stosowanie takich złożonych preparatów jest kluczem do sukcesu, bo nie od dziś wiadomo, że im mniej tabletek pacjent musi zażywać, tym rzadziej przerywa leczenie. I lepiej je toleruje, bo preparaty złożone wywołują mniej działań niepożądanych – przekonują kardiolodzy i hipertensjolodzy (lekarze specjalizujący się w leczeniu nadciśnienia). Problem w tym, że w przeciwieństwie do Kanady, USA, a także większości krajów europejskich, gdzie leki złożone przyjmuje 40% nadciśnieniowców, w Polsce ma do nich dostęp zaledwie 7% chorych. Mimo że zgodnie z wytycznymi amerykańskich, europejskich i polskich towarzystw naukowych pacjent z wysokim nadciśnieniem powinien od razu otrzymać lek łączący w sobie różne substancje chemiczne obniżające ciśnienie, w naszym kraju lekarze nie mogą mu przepisać takiego leku ze zniżką, ponieważ nie pozwala im na to Narodowy Fundusz Zdrowia, dla którego ważniejsza od wytycznych jest charakterystyka produktu leczniczego. Mogą zaproponować jedynie wypisanie recepty na lek pełnopłatny, a większości chorych nie stać na jego wykupienie. Grzech zaniechania lekarzy Małej efektywności leczenia nie można jednak tłumaczyć wyłącznie