Nie lekceważ objawów
Mięsak kościopochodny. Już sama nazwa jest przerażająca. Kryje się za nią bardzo agresywny nowotwór kości, dość rzadki, bo w Polsce odnotowuje się około 800 zachorowań rocznie. Najczęściej atakuje młodych mężczyzn po dwudziestce, pozostała część to zachorowania w okolicach siedemdziesiątki. I dlatego nie należy lekceważyć nocnych (to ulubiona pora nowotworu) bólów kości. Bardzo długo bywa to jedyny objaw rozwijającej się choroby. Tymczasem ludziom młodym tłumaczy się lekceważąco, że dojrzewają, stąd bierze się cierpienie. Osoby starsze same tłumaczą sobie sytuację wiekiem i dolegliwościami reumatycznymi. Nie wierzy się też dzieciom, uważając, że chcą się wykręcić od szkoły. W tej chwili trwa szkolenie lekarzy pierwszego kontaktu, uczulające ich na z pozoru banalne objawy. Jeśli ból jest uciążliwy, czyli nie mija przez sześć tygodni, trzeba się zwrócić do lekarza. Już proste badanie radiologiczne wyjaśni problem, a gdy lekarz będzie miał wątpliwości, wyśle zdjęcie do ośrodka onkologicznego. Inne niepokojące objawy to obrzmienie kończyny, złamanie patologiczne, czyli występujące, gdy kość bywa zaskakująco krucha. Czasem kończyna jest zniekształcona. Zła wiadomość jest taka, że trudno mówić o profilaktyce. Nowotwór ma niewyjaśniony do tej pory mechanizm genetyczny. Dobra wiadomość – jest nowotworem, na który medycyna bardzo szybko wynajduje skuteczne metody. Bardzo długo jedynym sposobem była amputacja, tylko na krótko wydłużająca życie. W latach 60. na bratanku Kennedy’ego po raz pierwszy wypróbowano stosowanie chemioterapii przed operacją. Rezultaty były zadowalające. Właściwie w ciągu 15 lat zmienił się sposób leczenia tego nowotworu. Często stosuje się zabiegi pozwalające uniknąć amputacji. Zarejestrowano także nowe leki, które przedłużają życie. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint