Przegląd turystyczny
Węgierski szlak win Wakacje to dobra okazja do poznania węgierskich win Z win węgierskich Polacy na ogół kojarzą tokaj i wina egerskie (z osławioną byczą krwią). Większość trunków nie dociera do polskich sklepów, więc spędzając urlop nad Balatonem, możemy rozszerzyć naszą wiedzę na temat miejscowych win, a co ważniejsze powiększyć zasoby piwniczki lub spiżarni. Regionów, w których produkuje się wino, jest na Węgrzech 22. Winorośl uprawia się tu od ponad 2 tys. lat, czyli od czasów rzymskich. Największym regionem jest położony między Dunajem a Cisą Kunsag, najmniejszym zaś Somlo na północ od Balatonu. Węgrzy postanowili wzbogacić swoją ofertę turystyczną o atrakcje kulinarne. Powstaje coraz więcej restauracji stylizowanych na dawne karczmy, specjalizujących się w tradycyjnej kuchni madziarskiej. Propagowana jest w nich sztuka biesiadowania znana na Zachodzie jako slow food. Istotnym elementem kuchni węgierskiej są wina. Turyści po wizycie w lokalu mogą ruszyć na poszukiwanie producentów wypitych właśnie trunków. Większość winnic węgierskich jest przygotowana na odwiedziny gości. Można zwiedzać piwnice i sale produkcyjne albo degustować różne gatunki w sali prezentacyjnej, zaś w miejscowych sklepikach kupić je po cenie niższej niż gdzie indziej. Producenci wina znad Dunaju co roku (od 1991 r.) wybierają najlepszego i nadają mu tytuł Winiarza Roku. Ogłoszenie wyników odbywa się w Domu Węgierskich Win w Budapeszcie (Szentharomsag ter 6, na Wzgórzu Zamkowym). Zeszłorocznym zwycięzcą został Erno Malyaz regionu Buda położonego ok. 25 km od stolicy. Produkuje on wina chardonnay, sauvignon blanc, muller, thurgau oraz cuvee. Uprawia winorośle na ponad 100 ha, a produkcja to ok. 3000 hektolitrów. Butelka z wyprodukowanym przez niego winem oraz odcisk jego dłoni zawisły w korytarzu chwały węgierskiego wina w podziemiach Domu Węgierskich Win. Można tam obejrzeć butelki wszystkich dotychczasowych zwycięzców oraz różne marki win produkowanych na Węgrzech i oczywiście zrobić na miejscu zakupy. Winnica Nyakas Cellar w wiosce Tok należy do tych, które można zwiedzać, degustując i kupując wina. Warto podjechać do wsi Budajeno do restauracji Santa Susanne. Jak wszystkie tego typu lokale (wiejskie karczmy) pozwala przekonać się bogactwie kuchni madziarskiej. Zaczynamy od zimnej szynki wędzonej po wiejsku. Z zup polecamy oczywiście gulaszową i rosół z perliczki z mięsnymi kulkami, a z drugich dań sznycle cielęce. Na deser specjalność naddunajska – naleśniki na gorąco z makiem i nadzieniem śliwkowym w polewie winnej. Do każdego dania podawane jest oczywiście odpowiednie wino: do zupy najczęściej kadarka z Szekszardu, do dań mięsnych czerwone wina z Egeru lub Villany, na deser zaś tokaj aszu. Większość dobrych win można kupić w samym Budapeszcie. Polecamy dwa sklepy: czynny w dni powszednie, uważany za jeden z lepszych sklep Preshaz przy głównym deptaku V. Vaci utca 10 oraz otwarty również w niedziele mały sklep przy Regi Posta utca (tuż obok hotelu Marriott). Butelka dobrego wina kosztuje tam już od 3,8 tys. HUF (np. Villanyi 1999). Adam Gąsior www.wegryinfo.pl www.hungarytourism.hu www.tourinform.hu www.nyakas.hu Klasztorne życie Nocleg w klasztorze to gwarancja ciszy i spokoju Dodatkowymi atutami są oryginalność miejsca, w którym wypoczywamy, doskonała kuchnia i zabytkowe wnętrza. Wigry Klasztor Kamedułów położony chyba najpiękniej w Polsce – na półwyspie nad jeziorem Wigry. Po prawie 40-letniej odbudowie i remontach założono tutaj Dom Pracy Twórczej, w którym odbywają się plenery malarskie i spotkania poetyckie. Dla gości przygotowano pokoje dwu- i trzyosobowe w dawnych eremach (domkach mnichów) oraz w głównym budynku, tzw. Domu Królewskim. Największą atrakcją są oczywiście Wigry, a najlepszy punkt widokowy to wieża kościelna. Ośrodek ma własną przystań jachtową, wypożycza żaglówki i kajaki. Sulejów Dawny klasztor Cystersów położony nad Pilicą to obecnie hotel Podklasztorze. Zachowały się fragmenty starego opactwa: kościół romański, kapitularz i Baszta Opacka. Mieści się tu ośrodek hotelowy z pokojami gościnnymi. Na gości czekają basen, sauna i siłownia. Hotel może przyjąć 101 gości w pokojach jedno-, dwu- i trzyosobowych oraz w dwóch apartamentach. Turyści nocują w dawnych sypialniach opatów – nowocześnie wyposażonych i niestety nieco pozbawionych klasztornego klimatu. Wąchock W najdowcipniejszym mieście w Polsce przy ulicy