Nie tylko Miller zawinił
07.11.2011 Warszawa Uroczystosc wreczenia przez Panstwowa Komisje Wyborcza powolan poselskich n/z Leszek Miller , Janusz Palikot fot Witold Rozbicki/REPORTER
Zjednoczona Lewica nie zmobilizowała starszych wyborców ani nie przyciągnęła młodszych W 2011 r., startując w ramach odrębnych komitetów, partie, które weszły w skład Zjednoczonej Lewicy (Ruch Palikota, Sojusz Lewicy Demokratycznej i Polska Partia Pracy), uzyskały łącznie 2,7 mln głosów. Mimo wyższej frekwencji w wyborach 25 października br. lista Zjednoczonej Lewicy otrzymała 1,15 mln głosów, czyli o prawie 300 tys. mniej niż Ruch Palikota i o 37 tys. mniej niż SLD cztery lata temu. Choć liderką ZL była współprzewodnicząca Twojego Ruchu, największy wkład w wynik koalicji wnieśli wyborcy SLD. Zgodnie z sondażem Ipsos wykonanym w ramach exit poll, na Zjednoczoną Lewicę głosowało 64,6% wyborców Sojuszu z 2011 r. i jedynie 16,6% wyborców Ruchu Palikota sprzed czterech lat. Koalicja przekonała zaledwie 4,4% wyborców Polskiej Partii Pracy z 2011 r., ale ten element nie miał znaczenia ze względu na bardzo skromny ówczesny wynik PPP (niecałe 80 tys. głosów). Wolty Palikota Dla Twojego Ruchu udział w koalicji był jedyną szansą na uzyskanie choćby minimalnej reprezentacji w Sejmie (w 2011 r. RP zdobył 40 mandatów). Janusz Palikot, który po wyborach w 2011 r. zapowiadał zatopienie SLD i budowę wielkiej formacji postępowej, nie zdołał zakorzenić swojej partii w polskim systemie politycznym i szybko tracił wyborców. W 2011 r. Ruch Palikota miał najmłodszy elektorat, który do poparcia polityka z Biłgoraja przekonała zapowiedź szybkiej i gwałtownej zmiany. Zamiast niej wyborcy zobaczyli gwałtowne wolty programowe. Wyznaczały je m.in. sojusze z Piotrem Ikonowiczem, Aleksandrem Kwaśniewskim, neoliberałem Łukaszem Gibałą i wreszcie z Leszkiem Millerem, z którym wcześniej Palikot toczył brutalną polemikę. Bratanie się z Millerem było aktem jego kapitulacji. W wyborach do Parlamentu Europejskiego w maju 2014 r. Twój Ruch zdobył jedynie 3,58% głosów i nie uzyskał ani jednego mandatu eurodeputowanego. W wyborach samorządowych w listopadzie ub.r. partia Palikota nie miała nawet ogólnopolskiego komitetu walczącego o mandaty w sejmikach województw. Pasmo klęsk przypieczętował wynik Janusza Palikota w pierwszej turze wyborów prezydenckich w maju br. – 1,42% (211 tys. głosów w skali całego kraju). Głównym atutem Twojego Ruchu była – co potwierdził dobry wynik w Warszawie – Barbara Nowacka. Gdyby nie ona, SLD pewnie nie zdecydowałby się na koalicję. Jednak Barbara Nowacka nie była w stanie zachęcić do poparcia ZL dawnych wyborców Ruchu Palikota. Znacznie więcej z nich – jedna czwarta – zaufało Kukizowi ‘15, a niemal 16% zasiliło elektorat partii KORWiN. Zjednoczona Lewica z twarzą Barbary Nowackiej nie zdołała także pozyskać najmłodszych wyborców. Głosowało na nią zaledwie 3,9% z grupy wiekowej 18–29 lat. W tej konkurencji ZL zdecydowanie przegrała m.in. z partią Razem, która uzyskała 5,2% poparcia. Razem przekroczyła pięcioprocentowy próg wymagany dla partii w najmłodszych grupach wyborców (18-29 i 30-39 lat), natomiast Zjednoczona Lewica pokonała ośmioprocentowy próg wymagany dla koalicji jedynie w najstarszych: od 50 do 59 lat (8,3%) oraz powyżej 60 lat (10,5%). Pycha SLD Nie pierwszy raz polityków SLD zgubiła pewność siebie i arogancja. Włodzimierz Czarzasty w czasie kampanii układał koalicję z PO i stawiał tej partii ultimatum w sprawie obsady stanowiska premiera. Liderzy Sojuszu uwierzyli, że bez trudu zdobędą 8% głosów, dlatego zdecydowali się na formułę koalicji pięciu partii, a nie wspólny komitet wyborców. Różnica jest zasadnicza – koalicja po przekroczeniu sześcioprocentowego progu dostaje subwencje państwowe, a komitet wyborców (taką formę wybrał Kukiz ‘15) jest ich pozbawiony. W umowie koalicyjnej zapisano, że SLD dostanie 70% subwencji, Twój Ruch – 20%, Unia Pracy – 8%, Zieloni – 2%, a Polska Partia Socjalistyczna – 0. Gdyby Zjednoczona Lewica była komitetem wyborców, otrzymałaby ok. 30 miejsc w Sejmie i własny klub poselski. Pozostałaby w głównym nurcie polityki, brałaby udział w debatach nad kształtem przygotowywanych ustaw, mogłaby zgłaszać własne projekty, posłowie ZL nie wychodziliby z mediów. Zjednoczeni mieliby do dyspozycji pomieszczenia na Wiejskiej i biura poselskie. Do tego doszłyby zwroty kosztów podróży, ulgi itd. Z kasy państwa na działalność parlamentarzystów ZL szłoby rocznie grubo ponad 8 mln zł. Za przekroczenie sześcioprocentowego progu
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety