AGNIESZKA WAGNER Agnieszka Wagner aktorka. Ostatnio znana publiczności z roli Poppei w „Quo vadis” Jerzego Kawalerowicza. Mimo młodego wieku grała już u wybitnych reżyserów: u Andrzeja Wajdy w „Pierścionku z orłem w koronie”, w „Ciemnej stronie Wenus” Radosława Piwowarskiego, u Janusza Majewskiego w „Siedlisku”, u Andrzeja Żuławskiego w „Szamance” i w „Pożegnaniu z Marią” Filipa Zylbera. 1. Kiedy Pani zrozumiała, że jest już dorosła? – Nie było takiego przełomowego momentu, z czego wniosek, że albo zawsze czułam się dorosła, albo jeszcze nie wydoroślałam. 2. Jakie wspomnienie z dzieciństwa Panią prześladuje? – Miałam 5 lat i – jak mi się wydawało – straszną ranę na kolanie, w związku z tym wybuchłam płaczem. A wszyscy wokół śmiechem. To ja bardziej płaczę, a oni bardziej się śmieją. Itd., itd. To był pierwszy przypadek niezrozumienia moich racji przez świat. 3. Czy płakała Pani kiedyś z miłości? – Ależ oczywiście! I to zarówno ze szczęścia, jak i z rozpaczy, a także z powodu kilku innych stanów pośrednich. 4. Co ostatnio najbardziej wyprowadziło Panią z równowagi? – Generalnie wyprowadzają mnie z równowagi wyłącznie idiotyczne drobiazgi. Zastępczo. 5. Czy ma Pani taką osobę, której nigdy nie wybaczy? – Nie ma nikogo takiego. Tylko sobie nie mogę paru rzeczy wybaczyć… 6. Czego ma Pani za dużo? – Wątpliwości. 7. W życiu nie ma nic lepszego niż… – …święty spokój. 8. Brak mi pewności siebie, kiedy… – Zawsze. Kiedyś miałam nadzieję, że to przechodzi z wiekiem. Niestety, nie przechodzi. 9. Starość to… – …coś takiego, czemu nasza kultura zupełnie odebrała sens. Było dużo lepiej w kulturach tradycyjnych. 10. Czym jest dla Pani fresk Leonarda da Vinci „Ostatnia wieczerza”? – W pierwszej chwili kojarzy mi się z morderczym egzaminem z historii sztuki nowożytnej powszechnej na drugim roku studiów. 11. Przed jaką pokusą nie jest Pani w stanie się wybronić? – Nie zdradzę, bo ktoś mógłby to wykorzystać przeciwko mnie. 12. Z kim chciałaby Pani zjeść uroczystą kolację? – Nie cierpię uroczystych kolacji. 13. Praca, jakiej by się Pani nigdy nie podjęła? – Polityka. 14. Od kogo nauczyła się Pani najwięcej? – Na własnych błędach. 15. Jaka była najbardziej ryzykowna decyzja, którą podjęła Pani w swym życiu? – Nie wchodząc w szczegóły, decyzja natury uczuciowej. 16. Komputer to dla Pani… – …machina niezwykle przydatna, ale kompletnie niezrozumiała. 17. Czy lubi Pani wyobrażać sobie, co by Pani zrobiła, gdyby ponownie mogła przeżyć swoje życie? – Z zasady tego nie robię, bo to prosta droga do frustracji. Jeśli rzeczywiście chce się coś zmienić w swym życiu, trzeba się za to wziąć już, a nie marzyć. Życie jest jedno. 18. Czy ogląda się Pani w lustrze, ilekroć jest ku temu sposobność? – Z przyczyn zawodowych powinnam, natomiast niespodziane spotkanie własnego wizerunku (np. w szybie) uważam za doświadczenie wyjątkowo nieprzyjemnie i stresujące, brrr! 19. Czy była Pani kiedyś u wróżki? – Ależ oczywiście! Przy odrobinie dystansu jest to bardzo interesujące doświadczenie. 20. Czy ściska Panią w gardle, gdy słyszy Pani narodowy hymn Polski? – Tak, ale ja się w ogóle łatwo wzruszam przy bardzo różnych okazjach. 21. Czy czuje się Pani duszą towarzystwa? – Uwielbiam być duszą towarzystwa dwuosobowego; jeśli osób jest więcej, natychmiast staję się milczkiem. 22. Jak się Pani zachowa, gdy ktoś obcy zostawi Panią na chwilę samą w swoim pokoju, w którym na biurku leży otwarta książka lub notatki o tej książce? Przerzuci Pani kartki? – To zależy, jak bardzo intrygująca jest ta osoba. Ale dalej niż do rzucenia okiem nie posunę się, chyba… 23. Jaką chciałaby Pani pozostać w pamięci przyjaciół? – Jako nie do końca poznana, troszkę tajemnicza… Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint
Tagi:
Helena Kowalik