Niemiecka mobilizacja

Niemiecka mobilizacja

Tajne porozumienia Honeckera z Breżniewem w sprawie Polski w latach 1980-1981 …Polskę ominęły wydarzenia, które swego czasu wstrząsnęły Węgrami. Ominął ją los Czechosłowacji, która doświadczyła na sobie działania „doktryny Breżniewa” polegającej na wprowadzeniu wojsk radzieckich w osłabione ogniwo żywotnie ważnej przestrzeni wojskowo-strategicznej państw wspólnoty socjalistycznej. Na brzegach Wisły nie powtórzył się wariant afgański. „Doktryna Breżniewa” w Polsce nie zadziałała. Generał armii A.I. Gribkow „Wojenno-Istoriczeskij Żurnał” nr 9/92 Nie zadziałała, a przecież mogła. Jej niebezpieczeństwo było bliskie i realne! Gen. Gribkow należał do jej gorących zwolenników. W 1995 r. ukazała się w Niemczech książka, której w Polsce praktycznie nie zauważono. Jej autorami są dwaj historycy niemieccy z Freie Universität Berlin, Michael Kubina i Manfred Wilke. Współpracował z nimi Reinhardt Gutsche. Książka ma interesujący podtytuł „Die SED contra Polen 1980/81” („SED przeciw Polsce 1980/81”). Przedmiotem badań wymienionych historyków były reakcje najwyższych władz Niemieckiej Republiki Demokratycznej na wydarzenia w Polsce w latach 1980/81. Poza tym książka zawiera liczne dokumenty dotyczące problematyki określonej w tytule, głównie protokoły posiedzeń i spotkań przedstawicieli państw socjalistycznych oraz rozkazy i zarządzenia. Już 30 września 1980 r. Erich Honecker uzyskuje upoważnienie Biura Politycznego SED do zwrócenia się do Breżniewa z prośbą o podjęcie „kolektywnych przedsięwzięć dla udzielenia pomocy polskim przyjaciołom w pokonaniu kryzysu”. Od tej chwili Honecker staje się główną siłą napierającą na Moskwę, aby zorganizowała zbrojną interwencję w Polsce. Moskwa ze swej strony też pilnie i od samego początku obserwowała wydarzenia w Polsce i tak jak Berlin była zainteresowana zachowaniem status quo. Ponadto Moskwa – podobnie jak Amerykanie – traktowała wydarzenia w Polsce jako element walki kapitalizmu z socjalizmem lub, mówiąc ściślej, jako element walki Waszyngtonu z Moskwą o hegemonię na świecie. Jeśli chodzi o podejście Moskwy i Berlina do powstania „Solidarności”, to decydującą rolę odgrywało tutaj doświadczenie uzyskane w procesie wydarzeń w Czechosłowacji w 1968 r. Ta okoliczność sprawiła, że ważnym czynnikiem decyzyjnym w sprawie wydarzeń w Polsce byli wojskowi. Siły zbrojne stały się najważniejszym elementem polityki wszystkich państw sąsiadujących z Polską. Opinie generałów nie tylko wywierały wpływ na decyzje podejmowane przez polityków, ale wręcz wymuszały ich odpowiednią treść. Dotyczy to przede wszystkim radzieckich marszałków i generałów NRD. Ze wskazaniem, że wpływ generałów niemieckich na kierownictwo SED był nawet większy niż marszałków radzieckich na kierownictwo KPZR. Generałowie NVA (National Volksarmee – Narodowa Armia Ludowa) mieli w swych działaniach pełne poparcie Ericha Honeckera, który był przewodniczącym rady obrony narodowej. Minister obrony narodowej, gen. armii Heinz Hoffmann, był z nim na ty. To stwarzało bardzo ścisłe więzi. Tego nie było w Związku Radzieckim. Do inspirowania kierownictwa politycznego NRD w duchu ingerowania w sprawy polskie generałowie wykorzystywali wywiad wojskowy, którego rezydentem w Polsce był attaché wojskowy. Trzeba dodać, że działania ambasadora Güntera Siebera (pierwszy meldunek złożył już 31 sierpnia 1980 r.) służyły tej samej sprawie. Sieber pozostawał w ścisłym kontakcie z polską opozycją wewnątrzpartyjną. Na stronach książki przewija się łańcuszek stosownych nazwisk. Ocena sytuacji w Polsce, dokonywana w Berlinie, opierała się więc nie tylko na doniesieniach wywiadu wojskowego. 25 listopada 1980 r. odbyło się posiedzenie Biura Politycznego SED, na którym omawiano sprawę Polski. Niecałe dwa miesiące po uzyskaniu pełnomocnictwa Honecker zwrócił się do Breżniewa z prośbą o „podjęcie kolektywnych przedsięwzięć”. Motywował to tym, że ze strony kierownictwa polskiego nie należy się spodziewać kroków, które mogłyby zmienić rozwój sytuacji. Tymczasem na polecenie ministra obrony narodowej Hoffmanna 1 grudnia 1980 r. w wielkiej tajemnicy wyleciał do Moskwy gen. płk Stechbarth, dowódca wojsk lądowych NVA. O godzinie 12.00 (czasu moskiewskiego) jego specjalny samolot wylądował na lotnisku Szeremietiewo. Stechbarthowi towarzyszyli szefowie oddziałów w sztabie głównym NVA, płk płk Günter Jahr i Lothar Ruika oraz ppłk Norbert Jahrsetz. Grupa gen. Stechbartha wkrótce potem przystąpiła do pracy z grupą oficerów sztabu generalnego Armii Radzieckiej wyznaczoną przez marsz. Ogarkowa do przygotowania „wspólnych przedsięwzięć szkoleniowych”. Tegoż dnia ukazały się wytyczne marsz. Ogarkowa do „wspólnych ćwiczeń”

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2007, 50/2007

Kategorie: Historia