Polityczny przeciwnik Hillary Clinton przyznał się do małżeńskiej zdrady “Burmistrz-moralista Nowego Jorku, zmagający się z rakiem prostaty, zdemaskował się jako niewierny małżonek i to podczas politycznej walki z żoną cudzołożnego prezydenta. Tu można powiedzieć tylko: “O, do diabła”, stwierdził w komentarzu dziennik “New York Post”. Nowy Jork ma swój pikantny Skandal Roku. Jego głównym bohaterem jest 55-letni burmistrz Rudolph “Rudy” Giuliani, ten sam, który dzięki prowadzonej żelazną ręką polityce “zerowej tolerancji” doprowadził do radykalnego zmniejszenia przestępczości w największej metropolii USA. To dzięki Giulianiemu, którego tygodnik “Newsweek” uznał za “skrzyżowanie Batmana z proboszczem”, życie w Nowym Jorku stało się bezpieczne. Jak niedawno pisaliśmy w “Przeglądzie”, burmistrz, gorliwy katolik i konserwatysta, ubiega się o urząd senatora stanu Nowy Jork z ramienia Republikanów. Jego rywalką w wyborach, które odbędą się we wrześniu, jest żona prezydenta USA, Hillary Clinton. Pierwsza Dama nieznacznie wyprzedziła Giulianiego w sondażach, jednak w końcu kwietnia burmistrz ogłosił, że jest chory na raka prostaty i być może będzie musiał wycofać swą kandydaturę. Wyborcy zareagowali ze współczuciem. Wiedzieli przecież, że w 1981 r. ojciec Giulianiego zmarł na tę właśnie chorobę. Wkrótce potem doszło jednak do sensacji, jakiej Ameryka jeszcze nie widziała. Najpierw dziennik “New York Post” opublikował na pierwszej stronie zdjęcie Giulianiego wychodzącego z restauracji w towarzystwie Judith Nathan, 45-letniej rozwódki, pracownicy branży farmaceutycznej. Temat podchwyciły inne gazety, zamieszczając wielkie tytuły: “Rudy i Judy”. Dziennikarze sugerowali, że oboje łączy coś więcej niż zwykła sympatia. Giuliani w oficjalnym oświadczeniu stwierdził, że pani Nathan jest dlań wyłącznie “dobrą przyjaciółką”. Wydawało się, że na tym sprawa się zakończy. W kilka dni później ojciec miasta zwołał jednak konferencję prasową i z poszarzałą twarzą oświadczył, że po 16 latach małżeństwa będzie starał się o separację ze swą żoną, Donną Hannover. “Donna jest wprawdzie znakomitą matką i wspaniałą kobietą, ale małżeństwo z nią było drogą udręki”, wyznał “Rudy”, dodając, że ze względu na dobro dzieci, 14-letniego Andrewa i 10-letniej Caroline, pragnie, aby separacja dokonała się w przyjaźni. Burmistrz nie ukrywał, że kocha inną kobietę, Judith Nathan. “Potrzebuję jej teraz bardziej niż kiedykolwiek przedtem”, powiedział. Giuliani załamywał ręce, starał się usilnie pokazać, jak bardzo cierpi. “Jestem bardzo smutny. Przeżywam najtrudniejsze chwile w życiu. Polityka teraz się nie liczy, jest na drugim, trzecim, czwartym miejscu”, rzekł, ocierając łzy. To emocjonalne wystąpienie wzbudziło początkowo falę sympatii. Szybko jednak okazało się, że ojciec Nowego Jorku wystąpił przed kamerami, nie wspomniawszy o tym żonie ani słowem. Donna Hannover wyprawiła dzieci do szkoły i zjadła lunch w Gracie Mansion, eleganckiej rezydencji burmistrza, gdy nagle rozdzwoniły się telefony. “Czy wiesz, że twój mąż mówi właśnie w telewizji, że chce się z tobą rozwieść?”, pytali podekscytowani przyjaciele. Donna Hannover, 50-letnia aktorka i dziennikarka, zawrzała gniewem – słusznie czuła się upokorzona. Nie starała się bynajmniej porozmawiać z mężem, lecz natychmiast zwołała ekipy telewizyjne. W zaledwie trzy godziny po wystąpieniu burmistrza jego żona publicznie przedstawiła swoją wersję wydarzeń – małżeństwo rzeczywiście uległo rozkładowi, ale wyłącznie z winy męża, który “nawiązał stosunki z pewną osobą ze swej administracji”. Donna Hannover starała się doprowadzić do pojednania, lecz “Rudolph wybrał inną drogę”. Sekretarz prasowy pani burmistrzowej uzupełnił tę wypowiedź, mówiąc, że “pewna osoba” to Cristyne Lategano, odpowiedzialna za public relation burmistrza, a kontakty, które Giuliani z nią utrzymywał, “miały charakter intymny”. Media natychmiast zauważyły, że ojciec nowojorskiej metropolii załatwił dla swej kochanki to, czego prezydent Clinton dla Moniki Lewinsky uczynić nie zdołał. Na nalegania żony Giuliani zwolnił wprawdzie panią Lategano, lecz uzyskał dla niej ciepłą posadkę w nowojorskim biurze ds. turystyki. Cristyne zarabia tam rocznie 150 tysięcy dolarów “pochodzących z pieniędzy podatników”, jak zauważył magazyn “Time”. Amerykanie od dawna wiedzieli, że małżeństwo Giulianiego przeżywa kryzys, a burmistrz szuka pociechy w ramionach różnych przyjaciółek. Od 1997 roku Donna
Tagi:
Krzysztof Kęciek