Niezły cyrk

Niezły cyrk

Nad Tamizą tygrysy nie będą już skakać przez płonące obręcze. Czy podobne prawo jest możliwe nad Wisłą? Kiedy w internecie pojawił się film, na którym trener z Bobby Roberts Circus bije 59-letnią słonicę azjatycką Annę, czara goryczy w Wielkiej Brytanii się przelała. Wyspiarze uchwalili prawo zabraniające wykorzystywania dzikich zwierząt w występach cyrkowych. Dotychczas taki całkowity zakaz występu dzikich zwierząt na arenach cyrkowych wprowadziło u siebie sześć krajów: Austria, Chorwacja, Izrael, Boliwia, Kostaryka i Singapur. Częściowe zakazy obowiązują na terenie Czech, Danii, Finlandii, Szwecji i Indii. – W debacie padały stwierdzenia żywcem wyjęte z broszur organizacji pozarządowych. Niektóre wypowiedzi były przejaskrawione do granic możliwości – mówi „Przeglądowi” Chris Barltrop, członek grupy roboczej ds. cyrków z ramienia Departamentu Środowiska, Żywności i Rolnictwa. – Tylko jeden deputowany miał odwagę nazwać całą sprawę polowaniem na czarownice, bo osobiście zbadał sprawę. Niestety, został wyszydzony i zlekceważony. Cyrki brytyjskie pod naporem opinii publicznej stopniowo rezygnowały z występów zwierząt już od kilkunastu lat. Jeszcze w 1997 r. amatorzy egzotycznej fauny mogli ją podziwiać w 20 cyrkach. Dzisiaj ostały się zaledwie trzy, dla których pracuje ok. 20 dzikich zwierząt. Great British Circus ma w swojej menażerii pięć tygrysów i dwa wielbłądy, oprócz tego planuje w przyszłości wykorzystać lwy. Peter Jolly’s Circus posiada cztery pytony, zebrę i afrykańską krowę watussi, cyrk Mondao ma dwie zebry i dwa wielbłądy. Harvey Locke, przewodniczący Brytyjskiego Stowarzyszenia Weterynarzy, powiedział dziennikowi „The Independent”: „Choć prawo dotyczy niewielkiej liczby zwierząt, BSW jest zdania, że ich dobrostan, jak również dobrostan kolejnych zwierząt w przyszłości, nie może być zapewniany w warunkach wędrownego cyrku. Dlatego apelujemy do rządu o wprowadzenie zakazu”. Tak się rwą na scenę Daniel Woźniak, właściciel cyrku Europa: – Tak jak żołnierza bez karabinu, jak księdza bez sutanny – nie ma cyrku bez zwierząt. Od dawna było tak, że cyrk to klaun, akrobacja, dobra muzyka i zwierzęta. Cyrk Europa wychodzi więc naprzeciw tradycji i w swoim programie ma występy zwierząt. Do jego stada należą cztery kozy, dwie owce, siedem koni, trzy kucyki, pies, krowa szkocka i trzy bengalskie tygrysy – Boy, Floy i Zira. O warunkach życiowych swojej trzódki Woźniak nie wypowiada się inaczej niż w superlatywach. – Jestem pewien, że konie ciężej pracują na polu niż u mnie w cyrku. Jak tylko słyszą muzykę, to przebierają kopytami, tak się rwą na scenę. Jako koronny argument za dobrą kondycją swoich „pracowników” podaje rozrodczość. – W cyrku urodziły się małe małpki. Dwa małe koniki, a oprócz tego owce i kozy. Jeśli się rozmnażają, to czy może im być źle? – pyta dyrektor. Tygrysów rozmnażać nie planuje, bo pochodzą z jednego miotu. Ma natomiast ofertę od Czecha, który chciałby dokonać wymiany puli genowej. Nie przekonuje to obrońców zwierząt, którzy uważają, że cyrk nie jest właściwym miejscem dla braci mniejszych. Piotr Jaworski z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami przyznaje, że jego organizacja na przestrzeni paru ostatnich lat nie dopatrzyła się „znaczących uchybień” w traktowaniu zwierząt. „Znaczących” znaczy tutaj, że nie były bite ani głodne. Dlatego obrońcom chodzi raczej o warunki życiowe i kłopotliwy transport. – Lwy albo tygrysy w klatkach o powierzchni 10 czy 20 m kw.? Co to za życie dla takiego kota? Cyrk nie jest w stanie zapewnić warunków życia na wolności choćby w minipigułce – mówi Piotr Jaworski. – Na 12,5-metrowej przyczepie można przewozić do sześciu tygrysów, ja przewożę tylko trzy – ripostuje Woźniak. – Transport, nawet na niewielkie odległości, zawsze będzie się wiązał ze stresem. Zwłaszcza w trakcie letnich tras ciasnota może być zabójcza. Poza tym proszę pamiętać, że mówimy o dzikich zwierzętach – niektórym na czas transportu trzeba podawać środki uspokajające, żeby uniknąć wypadków, takich jak ten, kiedy niedźwiedź zaatakował reporterkę – mówi Jacek Bożek z Klubu Gaja.W 2009 r. naukowcy z uniwersytetu w Bristolu dokonali przeglądu artykułów naukowych dotyczących dzikich zwierząt w cyrkach, na który powołują się wyspiarskie organizacje. Konkluzja nie była optymistyczna: „Nie ma dowodów na to, że naturalne

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2011, 28/2011

Kategorie: Świat