– Wiesław Walendziak najpierw był założycielem ZChN, potem był we władzach Koalicji Republikańskiej. Był też w Ruchu Stu. Gdy został szefem Kancelarii Premiera, mówiło się, że ma zostać wiceprzewodniczącym RS AWS. Ostatecznie wylądował w SKL. Równie pstrokata jest jego kariera ministerialna. Zanim został szefem Kancelarii Premiera, zaprzyjaźnieni dziennikarze ogłaszali, że kandyduje do stanowiska: premiera, ministra spraw wewnętrznych, szefa UOP. Potem, gdy odszedł z Kancelarii Premiera, do mediów przeciekały informacje, że objąć ma: tekę ministra obrony, resort kultury, resort edukacji. Gdy ministrem kultury został Andrzej Zakrzewski, Walendziak zawalczył o schedę po nim, czyli o stanowisko przewodniczącego sejmowej komisji ds. kontaktów z Polonią. Rywalizował o nie z Ryszardem Czarneckim, by w końcu uznać jego wyższość. “Walendziak rzuca się na wszystko” – komentowano w Sejmie. Był też moment, że lansował się na “silnego człowieka AWS”, który mógłby zastąpić Jerzego Buzka. W czasie koalicyjnego kryzysu “obstawiał” Krzaklewskiego. W ostatnich tygodniach mówiło się też, że przymierza się do fotela szefa MSZ. Te aspiracje wyśmiał minister Geremek. Walendziak dopiął wreszcie swego – Marian Krzaklewski powierzył mu stanowisko szefa swojej kampanii wyborczej. Podobnie wszechstronne “stołkowe” zainteresowania wykazują jego polityczni przyjaciele: – Adam Pawłowicz, polonista z wykształcenia, najpierw był dziennikarzem “Pulsu Dnia”, potem prowadził w TVP własny program. A potem był dyżurnym fachowcem pampersów, wysuwanym przy byle okazji na stanowiska kierownicze w telewizji publicznej – do Rady Nadzorczej, albo do Zarządu. Ostatecznie został szefem Państwowej Agencji Inwestycji Zagranicznych, tłumacząc, że ma ku temu kwalifikacje, bo zna angielski i podjął studia MBA. – Maciej Pawlicki, w telewizji Walendziaka był dyrektorem Programu 1. Gdy się z nim pożegnano, przeszedł do telewizji RTL-7, zapowiadając sukcesy. Sukcesy nie nastąpiły, kapitaliści zrezygnowali z jego usług. Teraz pracuje u Pawłowicza w PAIZ. – Jarosław Sellin, przyjaciel Wiesława Walendziaka ze szkolnych lat. Jego zastępca w Polsacie. Potem rzecznik prasowy rządu Buzka. Wybrany głosami AWS do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. – Waldemar Gasper, w telewizji Walendziaka odpowiedzialny za publicystykę kulturalną. Później doradca premiera Buzka ds. mediów. Obecnie szef Telewizji Familijnej. – Tomasz Tywonek – były student historii. Prowadził program “Ludzie, władza, pieniądze” i tej linii pozostał wierny. Najpierw rzecznik AWS, potem rzecznik rządu, stamtąd przeszedł do Zarządu Telekomunikacji Polskiej S.A. Podczas towarzyskich spotkań kokieteryjnie stwierdza, że w “telefonach” się nudzi i brakuje mu gorącej atmosfery politycznego ringu. – Zbigniew Niezgoda – szef Biura Zarządu walendziakowskiej telewizji, wniósł do grupy “pampersów” doświadczenie oficera UOP. Po zwycięstwie AWS został dyrektorem Poczty Polskiej, gdzie przeprowadził wielkie czystki. Już po roku podziękowano mu za pracę. – Mariusz Kamiński – pracował w telewizji Walendziaka w Biurze Kontroli. Lider Ligi Republikańskiej, “jastrząb”, zawsze wspierający Walendziaka. To tylko niektóre, bardziej znane nazwiska ekipy Walendziaka. “Pampersi” tworzą coś na kształt “spółdzielni” wzajemnie promującej się na stanowiska. Po zwycięstwie AWS obsadzili Kancelarię Premiera, Pocztę Polską, TP S.A., Polską Agencję Prasową, Państwową Agencję Inwestycji Zagranicznych. Ich stacją radiową jest “Radio Plus”, a pismem “Nowe Państwo”. Ale nie tylko – bo dziennikarzy z tej grupy towarzyskiej spotkać można w wielu mediach, również tych najważniejszych, a także w firmach public relations. Dziś największym ich przedsięwzięciem jest budowa Telewizji Familijnej. Cztery spółki skarbu państwa – Polska Miedź, Polskie Sieci Elektroenergetyczne, PZU-Życie, Polski Koncern Naftowy “Orlen” oraz piąta – prywatny, ale wiszący na państwowych zamówieniach Prokom, wyłożyły na przedsięwzięcie po 26 milionów złotych, obiecując, że jeszcze dołożą drugie tyle. “Pampersi” już teraz zapewnili sobie niezłe źródło dochodów. Tym sposobem przekładając polityczne wpływy na brzęczącą monetę. R.W. [Przepraszam Romana Warszewskiego, współautora książki “Vilcacora leczy raka”, za naruszenie jego dóbr osobistych z życia prywatnego w artykule “Diabelskie ziele” zamieszczonym w tygodniku “Przegląd”, 25.04.2000. Iwona Konarska] Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint