LIBERUM VETO …chłopi pochodzą od Chama, Żydowie od Jafeta, my szlachta od Sema, a więc panujem jako starsi nad obiema. „Pan Tadeusz” księga XII Każdy myślący człowiek w Polsce zastanawia się dziś, jak mogło dojść do absurdu, jakim jawi się „IV RP”. W rozmowach prywatnych coraz częściej słychać: Mrożek by tego nie wymyślił! Mnie zaś wydaje się, że jest to niesławny finał pewnych procesów dziejowych. Kto rządził Polską w różnych fazach naszej historii? W I RP dominowała szlachta (stanowiąca 8% społeczeństwa), a ściślej mówiąc – magnateria, z upływem czasu coraz bardziej dbająca o własny interes, nie o dobro wspólne. Już w XVII w. upowszechnił się pogląd, że „Polska nierządem stoi”. Czym się to skończyło – wiadomo. Po utracie niepodległości coraz ważniejszą rolę zaczęła odgrywać inteligencja, przejmując „rząd dusz” i stopniowo zyskując rangę elity. Tradycyjna postszlachecka inteligencja – należeli do niej zarówno Mickiewicz, jak i Słowacki – kierowała się nadal etosem rycerskim, tylko trochę zmodyfikowanym. Stąd przez cały wiek XIX kult zbrojnych gestów („Poszli nasi w bój bez broni…”) górował nad żmudną „pracą u podstaw”. Wytęskniona „wojna narodów” 1914-1918 przyniosła nam odzyskanie niepodległości, co w dużej mierze zawdzięczamy rewolucji październikowej – gdyby w Rosji przetrwał carat, „Moskale” mieliby stosowny udział w powojennym dzieleniu tortu i najprawdopodobniej zajęliby większość terytoriów etnicznie polskich. Warto o tym pamiętać! Mitem założycielskim II RP był czyn zbrojny Legionów, a wielbioną ikoną – charyzmatyczny wódz, Józef Piłsudski, typowy polski inteligent, „panicz z Zułowa”, jak sam o sobie mawiał. Nawiasem mówiąc, podobny był status Feliksa Dzierżyńskiego, jednego z ojców założycieli ZSRR. Ostatnio trafiła mi do rąk wydana w 1937 r. książka pt. „Ludzie i praca – wypisy polskie na klasę pierwszą gimnazjów zawodowych”. Jest to zestaw bardzo różnych tekstów, od Mickiewicza po Wandę Wasilewską, zwieńczony peanami ku czci Marszałka. Znajduje się tam m.in. wiersz „Piłsudski przy kaszcie” Jana Czaty (?), a w nim słowa: „A On, Wiktor, Mieczysław, Ziuk / Szlachcic, proletariusz, szeregowiec, Wódz / nad kasztą stoi pochylony / ROBOTNIKA układa strony / Układa liter legiony”. Wypisy były przeznaczone dla uczniów zawodówek, stąd ten ukłon pod adresem proletariuszy, to znaczy robotników, oraz szeregowych, którymi w wojsku polskim byli przede wszystkim synowie chłopscy. Jedni i drudzy pod koniec lat 30. coraz bardziej sfrustrowani i podatni na hasła nacjonalistyczne, zwłaszcza antysemickie. „Nie kupuj u Żyda”… W 1995 r. Lech Kaczyński, po raz pierwszy kandydując na prezydenta RP, udzielił obszernego wywiadu Wojciechowi Reszczyńskiemu (vide książka pt. „Wygrać prezydenta”, wyd. Von Borowiecky, 1995). Lech Kaczyński przekazał wówczas wiele istotnych informacji o swoim – a więc i brata – środowisku rodzinnym i poglądach. Ojciec i matka braci pochodzą oboje z rodzin ziemiańskich; zdobyli wyższe wykształcenie; brali udział w walce zbrojnej (AK). Lech Kaczyński deklarował swój podziw dla Piłsudskiego; z poetów wyróżniał Słowackiego (podobnie jak Marszałek); przedstawiał swą koncepcję państwa prawa; odżegnywał się od „endeckości” rozumianej jako „pewna forma ksenofobii, to jest – powiedzmy sobie szczerze – antysemityzmu”. Karen Horney w swej klasycznej książce o nerwicach współczesnego świata wskazywała na negatywne skutki kompleksu niższości, m.in. na kompulsywne dążenie do bogacenia się. Znakomita badaczka działająca w USA nie zajęła się kompleksem wyższości – najwidoczniej nie jest to zjawisko powszechne w ojczyźnie self made manów, bez tradycyjnych podziałów stanowych, bez szlachty i rodowej arystokracji. W Polsce Antoni Kępinski w swej ostatniej książce pt. „Psychopatie” sygnalizował dwa typy występujących u nas nerwic społecznych: „chłopską” neurastenię i „pańską” histerię. Tę diagnozę totalnie zignorowano (dlaczego?…), nikt też nie pokusił się o zbadanie, czy i jak dalece „chłopska” neurastenia (wyraziście opisał ją Prus na przykładzie Ślimaka z „Placówki”) wiąże się z zaniżonym poczuciem wartości, swoista zaś histeria – z kompleksem wyższości. Z moich wieloletnich obserwacji (umożliwiła mi je m.in. współpraca z warszawskim Ośrodkiem Adopcyjnym TPD) wynikałoby, że w tradycyjnych inteligenckich, postszlacheckich i postziemiańskich rodzinach na dzieci wywiera się silną presję, wymuszając przodowanie w nauce, sztuce, działalności
Tagi:
Anna Tatarkiewicz