Jerzy Szmajdziński, przewodniczący Klubu Parlamentarnego SLD – Jest pan politykiem opanowanym, użył pan jednak w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego słów „Spieprzaj, dziadu”. – Gdy usłyszałem z ust premiera Kaczyńskiego, że „socjalizm to ustrój hołoty”, poczułem wielką bezsilność. Uznałem jednak, że nie można nad tego typu oszczerstwami przejść do porządku dziennego, i odpowiedziałem w sposób – jak sądzę – zrozumiały dla braci Kaczyńskich. – Czy wypowiadał się pan tylko w swoim imieniu? – Wypowiedziałem się w imieniu bardzo dużej grupy Polaków, którzy nie podzielają opinii Kaczyńskiego. Co więcej, sądzę, że grupa ta jest o wiele liczniejsza, niż w momencie gdy Leszek Moczulski w obraźliwy sposób rozszyfrował skrót PZPR. – Jak pokazuje przykład Moczulskiego, prawica zawsze w ostrych słowach wypowiadała się o lewicy, ostatnio jednak tego typu opinie zyskały cechę „naukowości” dzięki działalności IPN. – To prawda, IPN powstał w celu zdyskredytowania Polski Ludowej, a także procesu Okrągłego Stołu. Dla mnie IPN to organizacja skupiająca radykalnych polityków, udających tylko historyków. Oczywiście, nie chcę generalizować. Istnieje w IPN mniejszość rzetelnych naukowców. Większość – jak już powiedziałem – działa jednak z pobudek politycznych. – Być może błędem było, że SLD nie zdecydował się na likwidację IPN? – Nie mieliśmy wówczas takiej większości. Jestem jednak przekonany, że przy najbliższej okazji będziemy musieli zakończyć szkodliwą działalność tej instytucji. Sądzę, że pogląd taki zyska jeszcze większą grupę zwolenników po wejściu w życie nowej ustawy lustracyjnej. Moim zdaniem, będzie to oznaczać totalną kompromitację tej instytucji. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint
Tagi:
Jerzy Szmajdziński