Dziennikarski wstyd i prawny skandal. „Gazeta Wyborcza” poinformowała na pierwszej stronie, że dyrygent Wojciech K. jest zarażony wirusem HIV. Następnego dnia Piotr Pacewicz skarżył się, że choć chcieli dobrze, to nie wszyscy dziennikarzy zrozumieli, a niektórzy nawet odsądzają ich od czci i wiary. A przecież gdy pisali, z troską myśleli o biednych chłopcach, którzy dowiedzą się o tym, że mogą być zarażeni. Po prostu przeczytają o tym w gazecie. Nie w głowie im była sensacja i nadzieja na lepszą sprzedaż pisma. Ależ skąd! A jednak ja też odsądzam „Gazetę Wyborczą” od czci i wiary. Oto tajemnica lekarska stała się fikcją, a jej złamanie nikogo nie chroni. Wręcz odwrotnie – chłopcy zostali publicznie napiętnowani. Do tej pory wytykano ich palcami i wyszydzano. Teraz będą wykluczeni ze szkoły i z podwórka jako zarażeni. To „Gazeta Wyborcza” wydała na nich wyrok. Pokazała, że państwo prawa i prawa człowieka mogą być zabawką dziennikarzy. W każdej chwili można złamać zasady, a przy okazji wywołać chęć odwetu na wszystkich „hivowcach”, „zarażonych” i wszystkich innych, którzy zagrażają nam, porządnym Polakom. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint
Tagi:
Iwona Konarska