„Ogień” nie jest bohaterem

„Ogień” nie jest bohaterem

Towarzystwo Słowaków w Polsce do prof. Bartoszewskiego: na Kurasiu ciąży zbrodnia ludobójstwa Szanowny Pan Prof. Władysław Bartoszewski Przewodniczący Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Szanowny Panie Przewodniczący, Działając w imieniu słowackiej mniejszości narodowej żyjącej na Spiszu, uprzejmie informuję, że z niebywałym zaskoczeniem przyjęliśmy zaangażowanie Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w odsłonięcie pomnika Józefa Kurasia „Ognia” z Waksmundu, którego dokonał prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Lech Kaczyński, w Zakopanem 13 sierpnia 2006 r. Uprzejmie informujemy, że powyższe wydarzenie słowacka mniejszość narodowa żyjąca na Spiszu przyjęła z niedowierzaniem i ze stanowczą dezaprobatą. Powszechnie w naszym środowisku spotykamy się z pytaniem, jakież to wartości i wzorce zaczyna się kultywować w IV Rzeczypospolitej. Dla potomków ofiar i osób poddanych represjom przez Józefa Kurasia „Ognia” w latach 1945-1947, szczególnie boleśnie zabrzmiały wypowiedzi pana Andrzeja Przewoźnika, sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, który mówiąc o Józefie Kurasiu „Ogniu”, ponoszącym osobistą odpowiedzialność za przyczynienie się do wypędzenia ze Spiszu i Orawy tysięcy Słowaków, morderstwa siedmiu cywilnych osób narodowości słowackiej, tortury, rabunki, kradzieże dobytku, wymuszenia pod groźbą śmierci opłat – tzw. kontrybucji od całych miejscowości Spiszu, stosowanie przemocy i gwałty na bezbronnej ludności Spiszu, powiedział: „Józef Kuraś ťOgieńŤ jest jednym z polskich bohaterów, których trzeba naśladować, a Polska spłaca wobec niego dług”. W związku z powyższym domniemywamy, że pan Andrzej Przewoźnik, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, celowo wprowadził w błąd głowę państwa, która osobiście wzięła udział w uroczystościach w Zakopanem, co naraziło na szwank wizerunek Rzeczypospolitej Polskiej jako państwa prawa. Nie można bowiem w Polsce, i to w imię jakichkolwiek celów politycznych, pochwalać morderstw, terroru, przemocy, szowinizmu i nienawiści rasowej. Nie można również do tych działań zachęcać. Działania te wyczerpują bowiem znamiona opisane w art. 119 § 2 kodeksu karnego i podlegają ściganiu z urzędu. Józef Kuraś „Ogień” z Waksmundu i jego podkomendni, osoby, na których ciążą przestępstwa opisane w kodeksie karnym, nie zasługują na upamiętnienie. W związku z tym, że obciążające ich czyny są przestępstwami ludobójstwa, popełnionymi z powodów rasowych, nie uległy one przedawnieniu i winny być nadal ścigane. Inicjatywa upamiętnienia męczeństwa w tym względzie winna rzeczywiście wyjść od Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, winna jednak dotyczyć nie sprawców przestępstw, lecz ich ofiar. Szanowny Panie Przewodniczący, mając powyższe na uwadze, wnosimy o podjęcie działań, które spowodują, że przyjęte w Polsce normy prawne, etyczne oraz stosunki społeczne będą przestrzegane i że Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa podejmie działania, które skutecznie uniemożliwią propagowanie przemocy. Józef Kuraś „Ogień” z Waksmundu, sprawca ogromnej liczby czynów zabronionych na mieszkańcach Spiszu narodowości słowackiej, nie może być „jednym z polskich bohaterów, których – jak twierdzi Andrzej Przewoźnik, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa – należy naśladować”. Publiczne wzywanie do naśladowania go winno zostać poddane karze i winno być publicznie potępione. Z poważaniem sekretarz generalny, Ludomir Molitoris Towarzystwo Słowaków w Polsce, Zarząd Główny Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2006, 37/2006

Kategorie: Historia