Oleksy z Królem z niejednego pieca jedli

Oleksy z Królem z niejednego pieca jedli

Józef Oleksy jest niepoprawny. Popadł w jakiś obsesyjny słowotok i wszystko mu się kojarzy z „Przeglądem”. Oczywiście źle. Używa przy tym słów naruszających ustawę o ochronie języka polskiego. I żeby tylko to. Kaleczy niestety także nasz zmysł estetyczny. Na imieninach b. imperatora Orlenu, Zbigniewa Wróbla, skarżył się na nas samemu tow. Markowi Królowi, właścicielowi „Wprost” – ulubionego tygodnika ojców założycieli SLD. Jakież piękne towarzystwo! Żal tylko, że Mazurka i Zalewskiego nie zaprosili. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2006, 2006

Kategorie: Przebłyski