W sezonie 2022/2023 w samym tylko regionie Jaén skradziono ok. 259 tys. litrów oliwy z oliwek Popularna przekąska tostada con aceite, czyli tost z oliwą, staje się coraz droższa i wręcz nieosiągalna dla wielu hiszpańskich gospodarstw domowych. Wszystko dlatego, że litr oliwy najwyższej jakości kosztuje już ponad 10 euro, a to przyciąga złodziei. W dodatku w Europie oliwy zaczyna brakować. Nikt nie zauważył wielkich cystern Jak mogło wyparować 50 tys. litrów oliwy z oliwek? To pytanie zadają sobie śledczy z Guardia Civil w Andaluzji. Na początku września okradziony został producent w niewielkim, mającym ledwie 2,5 tys. mieszkańców Carcabuey niedaleko Kordoby. Najwyraźniej złodzieje doskonale wiedzieli, co robią, gdy o świcie bez problemu wyłączyli system alarmowy w magazynie, wybrali najdroższy produkt jakości virgen extra i fachowo przepompowali do swoich cystern. Według lokalnej gazety „Diario Córdoba” oliwa czekała w magazynie na butelkowanie. „Wszyscy się martwią, ponieważ cena będzie nadal rosła, kradzieże mogą być częstsze, a oliwa z oliwek naprawdę stanie się płynnym złotem”, powiedział Martin Parras, menedżer w Marín Serrano El Lagar, firmie, w której dokonano kradzieży. Dodał, że jego zdaniem złodzieje musieli użyć dwóch dużych cystern, a napełnienie jednej mogło zająć nawet godzinę. Nikt jednak niczego nie słyszał ani nie widział. Kradzież ogromnej ilości oliwy z oliwek bezpośrednio z magazynu nie jest w Hiszpanii pojedynczym incydentem. Według rządowych danych w sezonie 2022/2023 w samym tylko regionie Jaén, gdzie produkuje się najwięcej oliwy, skradziono ok. 259 tys. litrów tego tłuszczu, co oznacza wzrost o 29% w porównaniu z poprzednim okresem. Oliwa kradziona jest nie tylko z magazynów, ale i ze sklepów. „Kilka supermarketów zaczęło nakładać zabezpieczenia antykradzieżowe na butelki i dzbanki oliwy z oliwek”, podaje hiszpański dziennik „ABC”. W zależności od ceny i typu produktu stosuje się różne rodzaje zabezpieczeń: pierścienie na butelki i dzbanki oraz regulowane kołnierze lub stalowe uchwyty, które umieszcza się na szyjce butelki. Ceny rosną, konsumpcja spada Nieustanny wzrost cen oliwy z oliwek sprawia, że wielu konsumentów ogranicza jej spożycie, kupuje gorsze gatunki lub zastępuje ją tańszym olejem. Eztizen Gregorio z Organización de Consumidores y Usuarios (OCU), badającej konsumpcję w kraju, przyznaje: „Zużycie oliwy w ostatnich tygodniach spadło o 30%. Nie tylko obniżyła się jakość spożywanej przez Hiszpanów oliwy z oliwek, ale także konsumenci przechodzą często na olej słonecznikowy”. Branża obawia się, że w przypadku dalszego wzrostu cen załamie się konsumpcja w Hiszpanii, mającej status największego producenta oliwy z oliwek na świecie. To stąd pochodzi bowiem niemal połowa globalnej produkcji, a z samej Andaluzji – trzy czwarte produkcji hiszpańskiej. Dyrektor generalny sieci hiszpańskich supermarketów Maskom, Sergio Cuberos, w rozmowie dla magazynu „Sur” powiedział, że choć oliwa z oliwek jest częścią hiszpańskiej kultury, zwyczaje zmieniają się ze względu na ceny, które uderzają po kieszeni rodziny już zmagające się z inflacją. „Mamy rekordowe ceny, które powodują spadek konsumpcji. Litrowa butelka oliwy z oliwek kosztuje już tyle, ile dobre wino”, podkreślił Cuberos. Odwieczna miłość nie wystarczy Obojętne, czy pojedziemy z Sewilli do Kordoby, Malagi czy Kadyksu, miniemy ogromne gaje oliwne bądź agrorafinerie. Oliwki są wszak jednym ze skarbów Andaluzji. Uprawia się tu 220 mln drzew oliwnych na największej powierzchni na świecie. Po hiszpańsku – aceite de oliva; Maurowie nazywali ją zeit, Wizygoci – alew, Rzymianie – oleum, a Fenicjanie – el’yon. Niezależnie od tego, jakie ludy zasiedlały ten region w przeszłości, dla wszystkich oliwa była podstawą diety. Fenickie słowo el’yon oznacza „najlepszy”, co dobitnie świadczy o wartości, jaką od niepamiętnych czasów przypisywano oliwie. Nazywana płynnym złotem, jest nie tylko smaczna, niezwykle aromatyczna, ale i zdrowa – zapobiega cukrzycy i miażdżycy. Nic więc dziwnego, że ludy śródziemnomorskie przedkładają spożywanie oliwy nad przyjmowanie insuliny czy nitrogliceryny. Ponadto oliwę z winem w dawnych czasach stosowano jako maść na rany; była też paliwem do lampek. Z kolei starożytnym Rzymianom, którzy nad rzeką Gwadalkiwir założyli Italikę (poprzedniczkę Sewilli), tutejsza oliwa tak smakowała, że wywozili ją statkami. Wieki mijały, a miłość do oliwy w Andaluzji pozostała. Jednakże