Orlenada, czyli brednie świadków

Orlenada, czyli brednie świadków

Sejmowa Komisja Śledcza ds. Orlenu twórczo rozwija swoją działalność – jej najnowszym pomysłem było wykluczenie z obrad posła Celińskiego. Mamy więc patent na przyszłość: komisja wyklucza ze swego grona niewygodnych posłów i dalej obraduje już sama. Innym jej wynalazkiem jest przesłuchiwanie osób typu Marek Dochnal, Andrzej Czyżewski i Danuta Gaszewska, których prokuratura oskarża o konkretne przestępstwa. To główni dostawcy „paliwa” dla Komisji Śledczej. Więc Roman Giertych publicznie zaproponował Dochnalowi układ: powie coś na Kwaśniewskiego, a wtedy komisja wyjedna mu zwolnienie. W ten sposób publiczność na żywo mogła zobaczyć, jak funkcjonuje mechanizm korupcyjny – ty oskarżysz prezydenta, my za to damy ci wolność. Po nim pojawili się kolejni świadkowie, którzy też liczą na wstawiennictwo komisji. To Andrzej Czyżewski i Danuta Gaszewska, ludzie z firmy Dansztof, oskarżanej o wprowadzanie na rynek fałszywego paliwa. Za Czyżewskim prokuratura wysłała listy gończe, Gaszewska ma siedem spraw karnych i karno-skarbowych. Teraz to z ich ust posłowie Wassermann, Grzesik i Macierewicz spijają „prawdę”. Gaszewska np. zeznała, że jej firma kupowała potrzebny do fałszowania toluen w toruńskiej Elanie. Właśnie wtedy w jej radzie nadzorczej zasiadał Andrzej Celiński, a firmą kierował Stanisław Mańka. Po tych słowach posłowie wyrzucili Celińskiego z przesłuchania. Wiadomo – prawie za rękę złapali faceta, który pomagał mafii paliwowej. Tymczasem, jak się okazało, Celiński zasiadał w radzie nadzorczej Elany, ale nie w tym czasie, kiedy firmą kierował Mańka. Poza tym Elana nie handlowała toluenem. Aha, a wszystko to działo się w czasach rządu Buzka, to wtedy mafia paliwowa przeżywała rozkwit i wtedy też została posadzona za kratkami. A jak jest z Czyżewskim? On opowiada m.in., że był we władzach Polskiego Towarzystwa Socjologicznego (władze zaprzeczają) albo że w 1981 r. był doradcą prawnym Lecha Wałęsy. Ustalmy: w tym czasie Czyżewski miał 21 lat, a doradcami Wałęsy byli Jacek Taylor, Egidiusz Włodarczak, Jan Olszewski, Wiesław Chrzanowski… Ale posłowie Czyżewskiego słuchają, a człowiek się zastanawia, czy mają umysły na poziomie pań z magla, czy też to przedstawienie jest im po prostu potrzebne. Niech zilustruje to przykład zeznań Gaszewskiej. Otóż powiedziała ona, że Stanisław Ciosek sprzedał jej firmie magazyny w miejscowości Zaręba, w której mafia mieszała paliwo. Sprawdzenie tej informacji w rejestrach to chwila, ale to komisji nie zajmuje. „Pani Gaszewska postawiła panu Cioskowi zarzut opieki nad mafią i czerpania z jej działalności bezpośrednich korzyści”, opowiada więc poseł Macierewicz i niczego innego do szczęścia już mu nie trzeba. „Zeznania pani Gaszewskiej są bardzo interesujące”, mówi zachwycony poseł Wassermann. A potem dodaje: „Świadek jest wiarygodny, dopóki się go nie złapie na kłamstwie”. A polityk, panie Wassermann? Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 20/2005, 2005

Kategorie: Kraj