Stephen Hawking 1942-2018 Już godzinę po jego śmierci dziennikarze zaczęli szukać tajemnych znaków, które tworzą legendę. Bo jak wytłumaczyć racjonalnie, że urodził się w 300. rocznicę śmierci Galileusza, a zmarł dokładnie w dniu urodzin Alberta Einsteina, którego teoria wyznaczyła Hawkingowi kierunek pracy naukowej? A w dodatku na 14 marca ustanowiono w latach 80. Światowy Dzień Liczby Pi, która sama w sobie jest tajemnicą, bo zawiera nieskończoną ilość cyfr po przecinku. To stała matematyczna, która pojawia się w wielu działach matematyki i fizyki. Liczba pi jest definiowana jako stosunek obwodu koła do długości jego średnicy. A Hawking, choć był fizykiem, korzystał z wielu matematycznych hipotez i matematycznego instrumentarium badawczego. Współpracował np. ściśle z brytyjskim matematykiem Rogerem Penrose’em, z którym wspólnie udowodnili twierdzenie o osobliwościach w ogólnej teorii względności. Podziw i sceptycyzm Czy Stephen Hawking był wielkim odkrywcą? Koledzy po fachu oczywiście go podziwiają, ale też trochę mu pewnie zazdroszczą, bo większą wagę przykładają do jego działalności medialnej i popularyzującej nauki ścisłe, a zwłaszcza snucia teorii o wielkich, wciąż jeszcze niezbadanych połaciach Wszechświata, w których działają teoretycznie możliwe prawa wyższej matematyki, teorii względności i nowoczesnej fizyki kwantowej. Nasz znakomity fizyk i popularyzator nauki prof. Łukasz Turski jest sceptyczny wobec „twardych” odkryć Hawkinga, a znaczenie jego dorobku wiąże z ogromną sławą, jaką zdobyły jego popularyzatorskie prace, i z nieugiętą wolą badań i poszukiwań prawdy o naszym miejscu w kosmosie, jaką emanował ten wydawałoby się kompletnie niepełnosprawny, resztkami sił trzymający się życia wybitny naukowiec. – Paradoksalne – mówił profesor w telewizyjnym programie wspomnieniowym – pomogła mu w tych działaniach jego choroba. Zwróciła na niego uwagę świata. Hawking urodził się 8 stycznia 1942 r. w brytyjskim Oksfordzie, dokąd jego rodzice w czasie II wojny światowej przenieśli się z Londynu. Ojciec był lekarzem, matka ekonomistką, oboje byli wychowankami tutejszego uniwersytetu. Syn także poszedł w ich ślady. W 1962 r. ukończył studia na fizyce, a później kontynuował naukę na drugim z najsłynniejszych brytyjskich uniwersytetów, Cambridge, gdzie w 1966 r. uzyskał stopień doktora. Ale już wcześniej, bo w 1963 r., zdiagnozowano u niego poważną i szybko postępującą chorobę centralnego układu nerwowego, która prowadzi do pełnego paraliżu. Na domiar złego w wyniku zapalenia płuc w 1985 r. i przebytego wówczas zabiegu utracił możliwość mówienia. Od tego czasu posługiwał się komputerowym syntezatorem mowy, który reaguje na niewielkie ruchy ust i mimikę. Mimo postępującej choroby Hawking prowadził w miarę normalne życie. Był dwa razy żonaty. W 1965 r. pojął za żonę studentkę lingwistyki w Cambridge, z którą ma dwóch synów i córkę. Po 20 latach rozwiódł się, by w 1995 r. wstąpić w kolejny związek małżeński i znów rozwieść się w roku 2006. W jego nudnym życiu nieraz dochodziło do załamań, pojawił się nawet alkoholizm, ale uratowała go śmiało wytyczona dyscyplina badawcza, którą była próba zgłębienia jednej z największych zagadek fizyki – czarnych dziur. Ich naturę matematyczną po raz pierwszy opisał w latach 70. wspomniany już Roger Penrose, notabene członek zagraniczny Polskiej Akademii Nauk. Terminu czarnych dziur nie da się wyjaśnić w kilku słowach. Rzecz wiąże się z czasem i grawitacją, czyli przyciąganiem. Jeśli na powierzchni gwiazdy przyciąganie jest ogromne, czas płynie tam pozornie wolniej. Tak przynajmniej twierdził Albert Einstein. Czarna dziura jest tworem grawitacji, której podlegają zarówno cząstki o małych, jak i dużych masach, a nawet światło. Największe i najjaśniejsze ciała mogą być niewidoczne. Silne pola grawitacyjne powodują zmianę geometrycznych własności przestrzeni, co oznacza, że np. suma kątów w trójkącie nie równa się 180 stopni. Czas i przestrzeń tworzą zakrzywiającą się czterowymiarową czasoprzestrzeń. Celebryta? Początek kariery naukowej Stephena Hawkinga wiąże się z różnymi eksperymentami dowodzącymi słuszności ogólnej teorii względności Einsteina i uznaniem, że czarne dziury wokół wielkich obiektów, np. gwiazd, mogą istnieć i pochłaniać cząstki materii oraz światło. Przedmiotem badań stały się procesy zarówno z dalekiej przeszłości (Wielki Wybuch i rozszerzanie się Wszechświata), jak i dalekiej przyszłości. Niezwykła wyobraźnia Stephena Hawkinga pozwoliła mu na snucie rozmaitych przypuszczeń co do losów