Pamiętnik IV Rzepy

Refleksje Rok minął, piekarz rozdający chleb zbankrutowal, bezdomni nie mają pieczywa, prawo nie zostało zmienione, a państwo jest w dalszym ciągu solidarne. Ciekawe, czy dla piekarza też? Pan wicepremier Roman będąc, jak się okazuje, bardzo dobrym człowiekiem, tak mówił o tym poseł Wierzejski na konferencji prasowej, zafundował nam pod choinkę sam siebie za pomocą pieniędzy, które dla niego zarobiliśmy i tym samym potwierdził tezę, że istnieje obieg zamknięty. Nie wiadomo, co będzie z Komisją do spraw Bankowości ponieważ do takiej wyjątkowo potrzeba mądrych, a tu nie ma z kogo wybierać. I nie wiadomo, ile jeszcze takich komisji powstanie, z tym że ostatnia prawie na pewno będzie się składała z jąkały, niemowy i głuchego, co i tak nie ma większego znaczenia, ponieważ żadna z nich niczego konkretnego nie udowodniła. Balcerowicz sam odchodzi, a Lepper z kolei musi odejść i nie pomoże mu ani Jasna Góra, ani że mu ksiądz wybaczył, a przez to poczuł się odnowiony moralnie. Chyba że zdarzy się cud, i w tym przypadku zdarzyć się może, ale tym razem świecki, ponieważ jak powiedział już nie pamiętam kto: „Polityka braci Kaczyńskich jest tak przejrzysta jak finanse Radia Maryja”. A dlaczego? Odpowiedzi na ten temat udzielił sam pan poseł Cymański, mówiąc: „Kłamstwo nie jest problemem w polityce. Problemem jest mówienie prawdy”. A co dalej? POSZŁO STARE, WRACA NOWE TYLKO MNIEJSZE O POŁOWĘ. Koniec roku 2006. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 01/2007, 2007

Kategorie: Felietony