Pamiętnik IV Rzepy

11.07 Andrzej Lepper!!!! Trzask-prask i po wszystkim! Wężykiem, wężykiem. 12.07 Według dwóch europosłów, to prezydent Kaczyński powinien przeprosić ojca dyrektora „jak zawsze dziewicę” za swoją żonę po tym, jak ojciec dyrektor nadepnął mu na ogon. Bo wygląda na to, że pan prezydent też jest szatanem. 13.07. Samoobrona wymyśliła nowy kalendarz i piątek teraz jest w poniedziałek, z czego nawet się ucieszyłem, ponieważ dzisiaj, czyli w dawny piątek, a obecnie według nowego we wtorek, byłby 13 i mielibyśmy dzień feralny. A skąd takie przypuszczenie? A stąd, że dzisiaj Samoobrona miała się podać do dymisji, jeżeli rząd i CBA nie przedstawią konkretnych dowodów korupcjogenności pana już niewicepremiera, chociaż było wiadomo, że nikt tych dowodów nie przedstawi. A dlaczego? Ponieważ w naszym cudownie wesołym kraju wszystko, co nieudolne, natychmiast staje się tajne. W międzyczasie Samoobrona doszła do wniosku, że podawanie się do dymisji 13 w piątek może jej przynieść pecha. I tak powstał nowy kalendarz. Proste jak konstrukcja cepa, prawda? A cep, drogi młody czytelniku, to proste urządzenie, dzięki któremu dawno, dawno temu oddzielało się ziarno od plew, potem narzędzie to straciło na znaczeniu, ponieważ plewy doszły do władzy. 13.07 Cdn. Feralny dzień dla wicepremiera Giertycha podszywającego się pod ministra edukacji, otóż według niego „Naszą szkapę” napisał Henryk Sienkiewicz. Pewnie myślał, że Nasza Szkapa to koń Wołodyjowskiego. 14.07 O tym, co się dzieje w naszym kraju, wymieniając wicepremiera Leppera z imienia i nazwiska, poinformowane zostały nawet kraje arabskie za pośrednictwem telewizji Al Dżazira. W tej telewizji jedynymi do tej pory rozpoznawanymi białymi byli George Bush i Tony Blair, teraz znają już pięciu, ponieważ dobili do nich Andrzej Lepper i bracia Kaczyńscy. I mam dowód na to, że jesteśmy rozpoznawalni. Opowiadała mi moja fanka w Zielonej Górze, która była na wczasach chyba w Tunezji, że szła ze znajomymi przez jakieś miasteczko, głośno rozmawiając po polsku, i w pewnym momencie, opuściwszy swój warsztat pracy, podbiegł do nich pucybut i zapytał: – From what country? – Poland – pochwalili się – O! Poland! Kwa… kwa.   Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2007, 29/2007

Kategorie: Felietony