USA angażują się w liczne konflikty, by zużyć ogromny arsenał broni konwencjonalnej W Stanach Zjednoczonych „Wielka deformacja, czyli jak skorumpowano amerykański kapitalizm” („The Great Deformation. The Corruption of Capitalism in America”) Davida A. Stockmana jest bestsellerem, „najważniejszą książką z teorii ekonomii od czasów Adama Smitha”, „książką, na którą czekaliśmy i za napisanie której mamy u Stockmana wielki dług”. Publikacja ta wywołała ostre polemiki, może dlatego, że autor, używając dosadnego języka, wskazał nazwiska głównych winowajców katastrofy finansów publicznych Stanów Zjednoczonych oraz wymienił firmy, które nieprawnie skorzystały ze wsparcia podatników. Polskie wydanie tej najważniejszej książki nie wzbudziło zainteresowania. Warto jednak się z nią zapoznać. Niektóre zjawiska zachodzące w Ameryce, np. zadłużanie państwa powodowane rozdętymi wydatkami na zbrojenia, mogą bowiem się odbić także na kondycji naszej gospodarki. Autora oburza ratowanie korporacji „zbyt wielkich, by upaść” (to big to fail) oraz karmienie przez Fed pustym pieniądzem gigantycznego kasyna, jakim jest globalny rynek finansowy. Sojusz polityki i biznesu Punktem wyjścia rozważań Stockmana jest decyzja Richarda Nixona podjęta w sierpniu 1971 r. w Camp David, którą autor nazywa zbrodnią. „Tricky Dick brutalnie ogłosił bankructwo państwa. (…) Odejście Stanów Zjednoczonych od zobowiązań z Bretton Woods, polegających na wymienialności dolara na złoto, zapoczątkowało epokę globalnej manipulacji kursami walut, kreacji kolosalnych długów, spekulacji finansowej i niestabilnego światowego wyścigu w drukowaniu pieniądza” (s. 15-16). Fed i kolejne rządy Stanów Zjednoczonych, mimo neoliberalnej retoryki, interweniują na rynku, pogłębiając zadłużenie państwa. Winowajcami są niekompetentni prezydenci republikańscy: Nixon, Reagan, obaj Bushowie. „Prezydenci zostawiają inicjatywę grupom kolesiów, które zawłaszczają aparat państwa, działając wyłącznie dla swoich korzyści, ignorując interes ogólnospołeczny. Departament Skarbu i Fed opanowane są przez ludzi z Goldman Sachs, działających na korzyść wielkich banków”. Zjawisko to autor nazywa kapitalizmem politycznym, a także faszyzacją prywatnej gospodarki podporządkowanej decyzjom kół politycznych. Paradoksalnie ta teza neoliberała Stockmana jest zbieżna z poglądami Naomi Klein i Jamesa Galbraitha, uważanych za lewicowców. Ta pierwsza system rządów w USA nazywa korporacjonizmem. Oto cechy korporacjonizmu według Klein (za „Doktryna szoku. Jak współczesny kapitalizm wykorzystuje klęski żywiołowe i kryzysy społeczne”): • transfer znacznej części publicznych zasobów w prywatne ręce korporacji, • zadłużenie państwa na olbrzymią skalę, • stale rosnąca przepaść w dochodach między bajecznie bogatą elitą a resztą ubogich obywateli, • agresywna retoryka nacjonalistyczna dla usprawiedliwienia rosnących wydatków na bezpieczeństwo, służących prowadzeniu za granicą prywatnych wojen, • sojusz polityki i biznesu, w obrębie którego handluje się przywilejami i kontraktami. Natomiast Galbraith rząd George’a W. Busha nazywa predator state (państwem drapieżnikiem), co definiuje jako „system ekonomiczny, w którym całe sektory zbudowano tak, by ucztować na systemach projektowanych oryginalnie dla celów publicznych, by służyły klasie średniej. Korporacyjna republika po prostu administruje systemem rabunku”. W istocie jednak to nie państwo jest drapieżcą, lecz grupy interesu, które wykorzystują aparat państwowy do łupienia obywateli oraz krajów słabszych politycznie. Bilion na zbrojenia Książka Stockmana jest totalnym oskarżeniem rządów Stanów Zjednoczonych o zadłużanie państwa i kreowanie pustego pieniądza na różne sposoby. Jej najważniejszym wątkiem jest ekspansja państwa wojny. Zdaniem Stockmana, USA prowadzą liczne wojny w różnych częściach świata w wyniku kolosalnego rozdęcia budżetu Pentagonu i rozbudowania sektora zbrojeniowego od początku rządów Ronalda Reagana. Jego następcy na stanowisku prezydenta (oprócz Clintona) nie byli w stanie ograniczyć wydatków publicznych na ten cel ani powstrzymać machiny produkcyjnej, toteż jedynym sposobem spowolnienia rozrostu amerykańskiego arsenału jest jego zużywanie i sprzedaż. Jak ze strzelbą w teatrze – skoro jest, musi wystrzelić. Sygnałem do rozpoczęcia ekspansji wojennej było słynne przemówienie Reagana jako kandydata na prezydenta, wygłoszone w Chicago w 1980 r., w którym przedstawił on swoją doktrynę wojenną. Według niego, Związek Radziecki przygotowuje się do wyprzedzającego uderzenia atomowego na Stany Zjednoczone, należy więc zbudować system ochrony przed atakiem radzieckim i ustawowo zapewnić co roku pięcioprocentowy wzrost wydatków na zbrojenia. Urzędujący jeszcze prezydent Jimmy
Tagi:
Marian Dobrzyński